Strona 1 z 2

Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Wto lis 15, 2016 19:56
przez Dovin
Dzień dobry drodzy forumowicze :)

Od przyszłego roku rozpoczynamy przygodę z wystawami. Jak to jest z własnymi klatkami/kojcami ? Na każdej wystawie można przynieść własną ? Jakie mogą być maksymalne rozmiary takiej klatki by nie płacić za "podwójne miejsce" ?
Wpadły mi w oko materiałowe transportery z okienkami, co o nich sądzicie? Czy taki wzór byłby odpowiedni ? http://allegro.pl/transporter-dla-zwier ... 92656.html

Ewentualnie, może coś polecicie ? :)

Pozdrawiam! :kotek:

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Śro lis 16, 2016 0:36
przez karolcia_nfo
Najwygodniejszs jesr sturdi ale jest to spory wydatek. W przypadku sturdi trzeba mieć podwójną klatkę.
W Polsce nie spotkałam się z problemem posiadania własnych klatek ale w niektórych krajach nie jest to praktykowane.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Śro lis 16, 2016 8:15
przez Avian
Na pewno do Niemiec nie pojedziesz z własną klatką - nie pozwalają (mam na myśli wystawy FIFe). Na niektórych czeskich i słowackich wystawach też swojej nie rozłożysz - tam, gdzie klub udostępnia tzw królicze klatki. One są na 3 koty, musiałbyś mieć całą taką potrójną (a taka klatka jest właściwie nie do złożenia - jak podnosisz górę takiej klatki, reszta się rozpada ;) )
W ogóle jeśli chodzi o FIFe to mając swoją klatkę płacisz za podwójną - chyba, ze się z kimś umówisz, kto też ma pojedynczą swoją i ustawicie obok siebie. Nie postawisz swojej klatki na swojej połówce, bo nie złożysz połowy drucianej ;)

W przypadku wystaw TICA czy CFA nie ma problemu jak masz pojedynczą swoją - na tych wystawach rzadko bywają druciane klatki.

Ja też stawiam na Sturdi - droga, ale warto, Lekka i łatwa w transporcie, postawienie na wystawie to minuta.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Czw lis 17, 2016 14:33
przez Alina Adiali*PL
My wozimy własną klatkę na każdą wystawę (oczywiście jak jest jeden kot z nami to trzeba dopłacić za klatkę podwójną, rozwiązaniem jest wzięcie dwóch kotów ;) ) Naszą klatkę zamawialiśmy u pani, która szyje takie klatki (ma hodowlę Koty Królowej Maud, można znaleźć na FB), klatka jest rewelacyjna, polecam! Mnóstwo osób ma klatki od tej pani na wystawach. Główne zalety: 1. Nikt nie wkłada palców do kotka i na niego nie chucha. 2. Kotek jest w otoczeniu rzeczy o własnym zapachu, a nie w obcej klatce 3. Klatka jest łatwa do rozkładania, łatwa w transporcie i lekka. 4. Poza tym pięknie się prezentuje, lepiej niż kojec, który dałeś jako przykład, a ponadto jest możliwa do zrobienia w wielu kolorach.

Jeśli chodzi o czeskie wystawy, to nie wiem czy tak jest zawsze, ale ostatnio byliśmy w Ostravie i tam był sektor dla obcokrajowców, w którym były normalne klatki takie jak w Polsce, które można było też złożyć i rozłożyć swoją. Tylko Czesi mieli koty w tych króliczych klatkach.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 7:49
przez Avian
Alina Adiali*PL pisze:
Jeśli chodzi o czeskie wystawy, to nie wiem czy tak jest zawsze, ale ostatnio byliśmy w Ostravie i tam był sektor dla obcokrajowców, w którym były normalne klatki takie jak w Polsce, które można było też złożyć i rozłożyć swoją. Tylko Czesi mieli koty w tych króliczych klatkach.


Napisałam "na niektórych czeskich" 8)
Osoby jeżdżące na czeskie wystawy zwykle wiedzą, które kluby mają "normalne", duże klatki, a które te ptasie czy królicze i czego się w związku z tym spodziewać ;)

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 11:43
przez milczek_89
Alina Adiali*PL pisze:My wozimy własną klatkę na każdą wystawę (oczywiście jak jest jeden kot z nami to trzeba dopłacić za klatkę podwójną, rozwiązaniem jest wzięcie dwóch kotów ;) ) Naszą klatkę zamawialiśmy u pani, która szyje takie klatki (ma hodowlę Koty Królowej Maud, można znaleźć na FB), klatka jest rewelacyjna, polecam! Mnóstwo osób ma klatki od tej pani na wystawach. Główne zalety: 1. Nikt nie wkłada palców do kotka i na niego nie chucha. 2. Kotek jest w otoczeniu rzeczy o własnym zapachu, a nie w obcej klatce 3. Klatka jest łatwa do rozkładania, łatwa w transporcie i lekka. 4. Poza tym pięknie się prezentuje, lepiej niż kojec, który dałeś jako przykład, a ponadto jest możliwa do zrobienia w wielu kolorach.


Wadą tej klatki jest sposób zamykania ich od strony wystawcy (zamek po bokach, rzep na dole). Słyszałem, że co sprytniejsze koty potrafią odpiąć rzep i się przecisnąć. Stawiam więc na wystrój wnętrza klatki którą udostępnia organizator i dodatkowe zabezpieczenie w postaci siatki, lub pleksi od strony zwiedzających.

Alina Adiali*PL pisze:Jeśli chodzi o czeskie wystawy, to nie wiem czy tak jest zawsze, ale ostatnio byliśmy w Ostravie i tam był sektor dla obcokrajowców, w którym były normalne klatki takie jak w Polsce, które można było też złożyć i rozłożyć swoją. Tylko Czesi mieli koty w tych króliczych klatkach.


Też byłem na tej wystawie, a jednak moje koty i jeszcze kilku innych polskich wystawców trafiły do tych "króliczych" klatek. Plusem tej klatki jest szyba od przodu, która uniemożliwia zwiedzającym wtykanie paluchów :P

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 12:29
przez Avian
milczek_89 pisze:
Też byłem na tej wystawie, a jednak moje koty i jeszcze kilku innych polskich wystawców trafiły do tych "króliczych" klatek. Plusem tej klatki jest szyba od przodu, która uniemożliwia zwiedzającym wtykanie paluchów :P


... a minusem problem z wyciągnięciem kota o większych gabarytach albo kota, który nie chce być wyciągnięty.
Na jednej wystawie trafiłam na taką klatkę i po dniu męki drugiego dnia zrezygnowałam z wystawy ...
Sąsiadów bengal kilka razy w ciągu dnia otwarł klatkę i poszedł na spacer :strach:

Dla mnie największym plusem własnych klatek jest własne "środowisko" kota - ma tam swoje zapachy, ma jakby namiastkę domu.
Oczywiście doceniam też to, ze nie noszę folii, dywaników i firanek 8)

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 13:59
przez Atka
Z czeskimi drewnianymi klatkami jest jeszcze jeden problem - ciężko się dezynfekują. Dawno, dawno temu przywiozłam sobie z takiej klatki grzyba :evil: Na kolejną wystawę czeską jechałam z własną klatką i mocnym postanowieniem oflagowania się, jakby ktoś próbował mi przeszkodzić w użyciu jej. Nikt nie próbował :twisted:

Klatki Sturdi (i w zasadzie wszystkie inne klatki, które mam lub znam osobiście) zamykają się wyłącznie na suwaki błyskawiczne. Dla kotów otwierających stosuję po prostu małe karabińczyki do zabezpieczania zamków suwaków. Sturdi nawet do swoich sprzedaje takie specjalne ;)

Ostatnio zakochałam się w rosyjskiej klatce ze sklepu http://show-pets.ru/. Widzę już, że będzie mniej wytrzymała, niż Sturdi, ale była też odpowiednio tańsza, a ma dwie wielkie zalety: wielkość i wagę po złożeniu. Latam z kotem na wystawy z bagażem podręcznym 8)

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 15:39
przez kfiatek 1983
Hmmm... Mi się ta taka większa ich podoba. Będziesz zamawiać? :D

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 15:40
przez kociolubka
Atka pisze:Ostatnio zakochałam się w rosyjskiej klatce ze sklepu http://show-pets.ru/. Widzę już, że będzie mniej wytrzymała, niż Sturdi, ale była też odpowiednio tańsza, a ma dwie wielkie zalety: wielkość i wagę po złożeniu. Latam z kotem na wystawy z bagażem podręcznym 8)


Ale fajna ta klatka!! Czy to można kupić? Wyślą do Polski?

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 21:53
przez malgosia_07
kociolubka pisze:
Atka pisze:Ostatnio zakochałam się w rosyjskiej klatce ze sklepu http://show-pets.ru/. Widzę już, że będzie mniej wytrzymała, niż Sturdi, ale była też odpowiednio tańsza, a ma dwie wielkie zalety: wielkość i wagę po złożeniu. Latam z kotem na wystawy z bagażem podręcznym 8)


Ale fajna ta klatka!! Czy to można kupić? Wyślą do Polski?


Widziałam takie klatki.... i powiem tak.... jakość jest bardzo słaba.... nie zaryzykowała bym wożenia jej na wystawy i trzymania kota.
Jej zaleta , jedyna zaleta jest łatwość składania.

A jednym słowem.... to taka " jednorazówka"

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Pt lis 18, 2016 22:03
przez milczek_89
Avian pisze:

... a minusem problem z wyciągnięciem kota o większych gabarytach albo kota, który nie chce być wyciągnięty.
Na jednej wystawie trafiłam na taką klatkę i po dniu męki drugiego dnia zrezygnowałam z wystawy ...
Sąsiadów bengal kilka razy w ciągu dnia otwarł klatkę i poszedł na spacer :strach:

Dla mnie największym plusem własnych klatek jest własne "środowisko" kota - ma tam swoje zapachy, ma jakby namiastkę domu.
Oczywiście doceniam też to, ze nie noszę folii, dywaników i firanek 8)


Fakt, dużego kota ciężko wyciągnąć z tych czeskich klatek, zwłaszcza jeśli nie chce współpracować :lol:
Co do łatwości otwierania to ostatnio sam miałem z tym problem, więc nie było opcji żeby kot sam z niej wyszedł.

Atka pisze:

Klatki Sturdi (i w zasadzie wszystkie inne klatki, które mam lub znam osobiście) zamykają się wyłącznie na suwaki błyskawiczne. Dla kotów otwierających stosuję po prostu małe karabińczyki do zabezpieczania zamków suwaków. Sturdi nawet do swoich sprzedaje takie specjalne ;)



Klatki sturdiego mają zamek na całej długości, natomiast te robione przez hodowlę "królowej maud" mają na dole rzep i co sprytniejszy kot po wciśnięciu głowy potrafi go rozpiąć. Natomiast samo wykonanie tych klatek jest super.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Sob lis 19, 2016 2:21
przez malgosia_07
milczek_89 pisze:
Avian pisze:


........ natomiast te robione przez hodowlę "królowej maud" mają na dole rzep i co sprytniejszy kot po wciśnięciu głowy potrafi go rozpiąć. Natomiast samo wykonanie tych klatek jest super.


Jestem posiadaczem jednej z pierwszych tych klatek
POMYSŁ ZACNY.... .
Nie używam jej w domu, tylko na wystawach.....

Oprócz nie wątpliwych zalet posiadanie własnej klatki w której nie bywa inny kot, oglądający nie mogą włożyć palucha, ma ona niestety i pewnie niedoskonałości. (może w nowszych jest to inaczej rozwiązane) Moja klatka ma ok trzech lat.
To co mi wyszło w trakcie używania to:
1. Powinien być zamek wszyty jak w Sturdi, wszyty na pół okrągło, bo rzep przy sprytnych kotach nie jest żadnym zamknięciem.
Znajomi maja wszyty na dole zamiast rzepa dodatkowy zamek, i również w trakcie użytkowanie, okazało się ze to problem, bo, żeby otworzyć/ zamknąć jedna cześć trzeba rozsunąć/zasunąć trzy suwaki jednocześnie. A czasem trzeba to zrobić samemu, trzymając kota na ręku
2. materiał z której moja klatka jest uszyta na narożnikach się przeciera.... od dołu po mojej sugestii doszyto i mi "narożniki" -gumowe trójkąty (po pierwszym poł roku użytkowania)..... ale na górze, na rogach zaczyna być problem podobny. Tak samo jest w miejscach gdzie materiał spodu jest składany. Po prostu ten materiał przeciera na twardych elementach konstrukcji klatki i na zagięciach materiału

Tak, jak pisałam pomysł stworzenia takiej klatki zacny.... ale z pewnością po prawie trzech latach użytkowania wyszły wady. Jeżeli zamawiałabym jeszcze raz, posiadając takie doświadczenie prosiła bym o inne rozwiązanie newralgicznych punktów.

Sturdi.... fajne, lekkie łatwiej się zdecydowanie składa?rozkłada, lepszy materiał, genialne zamykanie. Koty nie wyjdą, ale .... kształt jest jak dla mnie nie praktyczny.
I jak właściciel nie przymocuje Sturfdi do metalowego stelaża klatki wystawowej, może ona spaść jak koty dokazują wewnątrz lub jak duzy kot stanie i się oprze łapkami .
No ale to opinają, kjażdy może mieć swoja.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Sob lis 19, 2016 9:44
przez milczek_89
Podsumowując każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Najlepiej się przekonać na własnej skórze.

Re: Z własną klatką na wystawę

PostNapisane: Nie lis 20, 2016 4:02
przez CZANKRA
Na wystawach we WLOSZECH/ANFI tez nie mozesz miec wlasnej klatki