w Pucku była tez juz letnia pogoda
ale w hali az tak bardzo się nie cierpialo
można było zyć
bez szału ale wg mnie było jakos znośnie
Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
karolcia_nfo pisze:monten pisze:Mnie zastanawia to samo, co mruk1, a nie jestem członkiem CCA. W Sopocie nie byłam, ale byłam w Krakowie i wraz z innymi przez dwa dni umierałam z gorąca. Kto się załapał na wiatrak na klatkę, ten dobry, bo na stoiskach "wyszły" błyskawicznie. Ja niestety nie, więc obiecałam sobie, że przy pierwszej okazji nabędę, w razie gdyby mnie jeszcze raz taka wystawowa niespodzianka spotkała (w Krakowie w tej hali nie spotka, bo drugi raz się nie wybiorę). A na forum po krakowskiej wystawie "dziękujemy, było świetnie" a po Sopocie... sami wiecie.
W Sopocie było gorzej niż w Krakowie - byłam na obu i mam porównanie. W Pucku też było gorąco. Jak się nie mylę Kraków nie obiecał nam klimatyzowanej hali....
Kikee pisze:Byłam w Pucku , było nieporównywalnie lepiej i nikt nie obiecywał gruszek na wierzbie .
Kikee pisze:Byłam w Pucku , było nieporównywalnie lepiej i nikt nie obiecywał gruszek na wierzbie .
Użytkownicy przeglądający ten dział: edyta.nowak87 i 97 gości