2-3.08.2014 MIĘDZYNARODOWA WYSTAWA KOTÓW W SOPOCIE

Szanowne Panie. Niespodzianki "do dupy", coś innego to "śmiecie". No cóż, tyle elegancji ile kultury.Tyle jadu, nienawiści to mogą wobec siebie wygadywać tylko kobiety. Dobrze, że jednak noszę spodnie. To chyba Francuzi wymyślili powiedzenie ( bon mot - mogę być na bakier z pisownią), że każdemu można powiedzieć wszystko, tylko zależy jakim tonem. Tutaj ten ton jest swoisty.
Oczywiście, że drugi dzień był wyjątkowo gorący - ale chyba nie działo się tak na zamówienie organizatora. Na innych wystawach bywało równie gorąco, ale tacy awanturnicy jakoś nie ujawniali się po tym imprezach. Każda wystawa była sympatyczna, super, fantastyczna, a jak trzeba było łapać koty do oceny, to pojawiało się określenie "kameralna". Prawda, że miło było na forum?
U Pań, wszak tylko Panie mogą tak jazgotać, brakuje tylko pręgierza, a atmosfera jest bliska linczu. Lincz to taki bardziej nowoczesny pomysł.
Tymczasem rzadko kiedy ring tak dobrze wyglądał, i wcale nie był mały. Nie było też ciasno pomiędzy rzędami klatek. Chodzi mi o miejsca, w których siedzieli wystawcy kotów. Jeżeli komuś było ciasno, mógł się z tym zwrócić do organizatora, a nie teraz wylewać wiadra żółci.
Wcale się nie dziwię, że ktoś do Pań dzwonił. Obrażanie nie jest fajne.

Szanowni Wystawcy ! Głosy krytyki zawsze przyjmowaliśmy z dużym zrozumieniem i chęcią poprawy. Jednak obecny atak na wyjątkową aurę w niedzielę
uważamy za brak zrozumienia, że ona nie od nas zależała. Instalacja dodatkowego nawiewu i odprowadzania ciepłego powietrza przy takiej wysokiej
temperaturze na dworze nie spełniła pokładanych nadziei, jest faktem niezaprzeczalnym. W sobotę warunki klimatyczne na hali były zupełnie dobre.
To co stało sie w niedzielę przeszły nasze możliwości. Byliśmy zaskoczeni, było nam przykro. Przeprosiny to mało. Ale przepraszamy!
Inną sprawa jest cały stek wyzwisk, upatrywanie złośliwości ze strony organizatorów, jest nie tylko brakiem zrozumienia ,ale chęcią upodlenia organizatora.
Wystawy w Sopocie miały jak dotychczas bardzo dobra opinię. Chcemy aby było tak dalej.Jedna taka "wpadka" pogodowa nie może przekreślić dotychczasowych dobrych opinii.
Proszę zatem przestańmy wypisywać takie same pretensje bez umiaru, bez jakiegoś zrozumienia, nawet powiedzmy szczerze bez szyderstwa ,bez ubliżania organizatorom tej pogodowej wpadki.
Chcieliśmy podjąć Was serdecznie, wesoło, ładnie . Gdyby nie ta pogoda wracalibyście do domów z pięknymi upominkami, pucharami , zadowoleni.
To są moje przemyślenia. Zarząd przedstawi swoje stanowisko po spotkaniu z kierownictwem Sopockiego Klubu Tenisowego oraz Prezydentem Sopotu.

Instalacja odprowadzahaca cieple powietrze nie dala rady bo przez pootwierane drzwi non stop wpływało gorące powietrze a po drugie nie była włączona na noc. Jeżeli korzystamy z klimatyzatora czy instalacji wymieniajacej ciepłe powietrze to nie powinniśmy miec cały czas otwartych drzwi na zewnątrz.....

salomea pisze:Jedna taka "wpadka" pogodowa nie może przekreślić dotychczasowych dobrych opinii.

Przepraszam, ale nie jedna:
Sopot 2009, sala na Haffnera viewtopic.php?f=43&t=95740&hilit=Sopot&start=120
Sopot 2010, sala na Haffnera: viewtopic.php?f=43&t=111916&hilit=Sopot&start=135
Sopot 2013, sala na Haffnera: viewtopic.php?f=43&t=153073&hilit=Sopot&start=165

W wszystkich wątkach była identyczna dyskusja na temat pogody i o tym, że hala nie jest odpowiednia. I były zapewnienia, że klub przeanalizuje sprawę i wyciągnie wnioski.
Byłam jakiś czas temu na wystawie w Sopocie w sali na Haffnera. Widziałam jak cierpiały koty, zwłaszcza te mocno ofutrzone, sama niemal zasłabłam z duchoty i upału.
Nawet jak jest względnie niska temperatura to możliwości wietrzenia w tej hali są niewielkie. A ludzie i koty generują temperaturę w środku, nawet jak na zewnątrz jest chłodno.

Kochani, nie byłam na wystawie, bo siedziałam w domu w Warszawie i próbowałam chłodzić siebie i swoje futerka.
Jest mi przykro, że się zgrzaliście.
Ten okres w roku nie jest najprzyjemniejszy dla temperatury w żadnej części kraju.
Nie mam zamiaru nikogo usprawiedliwiać, ale od czwartku do niedzieli umierałam z powodu przegrzania i częściowego odwodnienia... Migrena mi nie odpuszczała, wymioty, zawroty głowy to tylko słowa...

Mam swoje przemyślenia, bo do Sopotu jeździłam i rok i dwa i trzy lata temu i rzeczywiście niewiele się zmieniło, z tego co czytam.
Mimo wszystko jednoczę się w bólu i współczuję Wam i Waszym kotom takich warunków.

salomea pisze:Jednak obecny atak na wyjątkową aurę w niedzielę
uważamy za brak zrozumienia, że ona nie od nas zależała.

Uważam, że zrzucanie winy na pogodę jest bezzasadne. Wyobraźcie sobie wystawę w styczniu bez ogrzewania, bo organizator nie ma wpływu na pogodę i nie wiedział że będzie -30 i 3 metry śniegu.

salomea pisze:Instalacja dodatkowego nawiewu i odprowadzania ciepłego powietrza przy takiej wysokiej
temperaturze na dworze nie spełniła pokładanych nadziei, jest faktem niezaprzeczalnym.

Instalacji wentylacyjnej nie można nazwać klimatyzacją, bo to zupełnie coś innego. Użycie tego określenia wprowadziło mnie mocno w błąd. Gdybyście napisali, że hala ma wydajniejszą wentylację, to zrezygnowałbym z przyjazdu. Byłem w 2012 i obiecałem sobie, że dopóki organizator nie zmieni hali to się więcej nie pojawię. Dotrzymałbym tego postanowienia gdyby nie zapewnienie o "klimatyzacji w hali". Niestety wentylacja miesza powietrze, lecz go nie chłodzi. Gdy na zewnątrz jest równie gorąco jak wewnątrz to użycie wentylacji do chłodzenia jest jak dolewanie wrzątku do ciepłej herbaty żeby była chłodniejsza.

salomea pisze: W sobotę warunki klimatyczne na hali były zupełnie dobre.
To co stało sie w niedzielę przeszły nasze możliwości. Byliśmy zaskoczeni, było nam przykro. Przeprosiny to mało. Ale przepraszamy!

Bardzo miło, ale niech drogi klub weźmie sobie do serca uwagi wystawców i zwiedzających (bo oni również narzekali) i w przyszłym roku zmieni halę na taką z prawdziwą klimatyzacją lub zmieni termin. Osobiście uważam, że lepiej zmienić halę pozostając przy sierpniowym terminie ze względu na sporą ilość turystów w okresie letnim.

Kolejny raz z rzędu wystawcy piszą swoje odczucia po wystawie, a dla klubu to obelgi, szyderstwa i obrzucanie błotem. Pragnę zauważyć, że to wystawcy tworzą wystawę, a klub jako organizator powinien zapewnić komfort wszystkim przebywającym na wystawie.
Człowiek sobie poradził z upałem. Szkoda tylko kotów!

salomea pisze:Szanowni Wystawcy ! Głosy krytyki zawsze przyjmowaliśmy z dużym zrozumieniem i chęcią poprawy. Jednak obecny atak na wyjątkową aurę w niedzielę
uważamy za brak zrozumienia, że ona nie od nas zależała. Instalacja dodatkowego nawiewu i odprowadzania ciepłego powietrza przy takiej wysokiej
temperaturze na dworze nie spełniła pokładanych nadziei, jest faktem niezaprzeczalnym. W sobotę warunki klimatyczne na hali były zupełnie dobre.
To co stało sie w niedzielę przeszły nasze możliwości. Byliśmy zaskoczeni, było nam przykro. Przeprosiny to mało. Ale przepraszamy!
Inną sprawa jest cały stek wyzwisk, upatrywanie złośliwości ze strony organizatorów, jest nie tylko brakiem zrozumienia ,ale chęcią upodlenia organizatora.
Wystawy w Sopocie miały jak dotychczas bardzo dobra opinię. Chcemy aby było tak dalej.Jedna taka "wpadka" pogodowa nie może przekreślić dotychczasowych dobrych opinii.
Proszę zatem przestańmy wypisywać takie same pretensje bez umiaru, bez jakiegoś zrozumienia, nawet powiedzmy szczerze bez szyderstwa ,bez ubliżania organizatorom tej pogodowej wpadki.
Chcieliśmy podjąć Was serdecznie, wesoło, ładnie . Gdyby nie ta pogoda wracalibyście do domów z pięknymi upominkami, pucharami , zadowoleni.
To są moje przemyślenia. Zarząd przedstawi swoje stanowisko po spotkaniu z kierownictwem Sopockiego Klubu Tenisowego oraz Prezydentem Sopotu.

dziękuję za przeprosiny i wyjaśnienie.

trudno mi się zgodzić z tym, że w sobotę było znośnie.
oszczędziłam organizatorom pretensji w trakcie trwania wystawy (ograniczyłam się do zażaleń o obecność psów), wychodząc z założenia, że niczego nie poprawią.
szkoda, trzeba się było domagać zakupu wiatraków w trybie natychmiastowym.

po fakcie weszłam na forum, żeby wystawę podsumować, jest to moim zdaniem cenne dla klubów, które chcą coś na przyszłość poprawić. nikomu nie ubliżałam ani nie używałam słów obelżywych.
najwyraźniej kultura fejsbukowa powoli kasuje z naszego życia krytykę, zostawiając miejsce wyłącznie na lajki, uśmieszki i pochwały.
miałam sporą przerwę w wystawianiu, wiele się zmieniło, jak widzę.

powiedzmy to sobie otwarcie.
ta hala się po prostu na letnie wystawy nie nadaje.
pamiętam z dawnych lat (kiedy byłam jeszcze członkinią CCS, przed rozłamem), że tak zwana stara hala, klimatyzowana, jest po prostu droższa. ale w kontekście tegorocznej katastrofy naprawdę powinniście rozważyć zmianę.
ciekawa jestem stanowiska zarządu, a najbardziej tego, że sam pan prezydent miasta pochyli się nad losem biednych kotów :lol:

ale chcę się o tym dowiedzieć stąd, bo tu zgłosiłam swoje zastrzeżenia.
i powtórzę za Kikee: nie życzę sobie telefonów w tej sprawie, nie chcę, żeby na mnie wrzeszczano, obrażano mnie, grożono mi.
nie mój poziom dyskusji.

i wtedy, chociaż się pragnę powściągać,
nie nasobaczyć i nie naurągać,
choć inwektywą żywą nie chcę chlustać,
to same me usta wykrzykną sobie wbrew:
szuja, naomamiał, natruł i nabujał!
szuja, a wierzyłam przecież mu jak nikt!

Szanowni Wystawcy,
wnosząc opłatę wystawową zawarliście umowę z organizatorem umowę, w której ten zapewnia halę klimatyzowaną. Jeżeli tego nie było tzn., że organizator nie dotrzymał warunków umowy i należy wam się chociaż częściowy zwrot kosztów. Może trzeba uderzyć do organizatora tą drogą?

no jak dobrze,że nauczona doświadczeniami lat poprzednich,gdy ledwo dożywałam końca w zaduchu ,upale..
w tym roku nie zgłosiłlismy sie na wystawę
oszczędziłam mojemu i tak stresującemu sie kocurkowi,dodatkowych katusz

organizator za pogode może i nie odpowiada
ale juz za odpowiednie warunki w czasie trwania imprezy-tak
tym bardziej ze prognoza na ten czas była znana
upały po pachy przez jeszcze długi czas

Drodzy internauci, warto iść przez życie z pozytywnym myśleniem i patrzeć na sprawy w taki sposób, że szklanka jest do połowy pełna a nie pusta. Negatywne emocje ,jeżeli ich jest zbyt dużo nie nadąża rozładować nawet nasze koty. Owszem było gorąco -taki w tym roku mieliśmy klimat- w Trójmieście jak nad morzem śródziemnomorskim. Natomiast jeżeli chodzi o nagrody , puchary, konkursy-to organizatorzy postarali się. Dużo pozytywnych opinii od zagranicznych wystawców usłyszałam w rozmowach będąc na miejscu-wyraźne doceniali tą wystawę pod tym kontem.

Sybiriaczka pisze:Drodzy internauci, warto iść przez życie z pozytywnym myśleniem i patrzeć na sprawy w taki sposób, że szklanka jest do połowy pełna a nie pusta. Negatywne emocje ,jeżeli ich jest zbyt dużo nie nadąża rozładować nawet nasze koty. Owszem było gorąco -taki w tym roku mieliśmy klimat- w Trójmieście jak nad morzem śródziemnomorskim. Natomiast jeżeli chodzi o nagrody , puchary, konkursy-to organizatorzy postarali się. Dużo pozytywnych opinii od zagranicznych wystawców usłyszałam w rozmowach będąc na miejscu-wyraźne doceniali tą wystawę pod tym kontem.

Nie mogę się z tym zgodzić. Na wystawie miałam zagranicznych hodowców jako gości - dla nich na hali było za gorąco aż do tego stopnia że musieliśmy chłodzić koty w niedzielę. A co do nagród to były kiepskie - w niedzielę dostałam sam żwirek za BOS gdzie kazdemu kotu nominowanemu i tak się należał

Kontrola weterynaryjna też pozostawiała sporo do życzenia.....
Na pluss - sprawnie przeprowadzony panel BIS i dużo stoisk

Sybiriaczka pisze:Drodzy internauci, warto iść przez życie z pozytywnym myśleniem i patrzeć na sprawy w taki sposób, że szklanka jest do połowy pełna a nie pusta. Negatywne emocje ,jeżeli ich jest zbyt dużo nie nadąża rozładować nawet nasze koty. Owszem było gorąco -taki w tym roku mieliśmy klimat- w Trójmieście jak nad morzem śródziemnomorskim. Natomiast jeżeli chodzi o nagrody , puchary, konkursy-to organizatorzy postarali się. Dużo pozytywnych opinii od zagranicznych wystawców usłyszałam w rozmowach będąc na miejscu-wyraźne doceniali tą wystawę pod tym kontem.

Hmmm, dla mnie od nagród, ważniejsze jednak byłoby zdrowie i samopoczucie moich kotów.
I myślę, że organizatorzy też powinni takie priorytety przyjąć.

edit: literówki

rozumiem, że Cat Club Amber uruchomił swoich najaktywniejszych forowiczów i foremki (mruk1, 15 postów; Sybiriaczka, 2 posty), a jedno z nich okazało się nawet być panią ministrą - sorry, taki mamy klimat - Bieńkowską, ale to naprawdę nie ma sensu.

tej sytuacji nie da się wybronić żadnymi prezentami i pucharami, bo wystarczy pamiętać, że one są dla nas, hodowców, nie dla kotów.

kotom potrzebny jest na wystawie, i tak dla nich stresującej, największy możliwy do zapewnienia przez nas, ludzi, komfort.
a to oznacza na przykład optymalną temperaturę (nie za zimno, nie upał), względny spokój (brak śpiewaków operowych, brak pękających balonów, brak trząchania puszką z datkami), nieobecność psów, szeroki ring.

to my, ludzie, dla naszego widzimisię organizujemy wystawy i ciągamy na nie nasze koty.
jesteśmy odpowiedzialni za warunki, jakie im tworzymy.
a w tym przypadku nawaliliśmy na całej linii.

Mnie zastanawia to samo, co mruk1, a nie jestem członkiem CCA. W Sopocie nie byłam, ale byłam w Krakowie i wraz z innymi przez dwa dni umierałam z gorąca. Kto się załapał na wiatrak na klatkę, ten dobry, bo na stoiskach "wyszły" błyskawicznie. Ja niestety nie, więc obiecałam sobie, że przy pierwszej okazji nabędę, w razie gdyby mnie jeszcze raz taka wystawowa niespodzianka spotkała (w Krakowie w tej hali nie spotka, bo drugi raz się nie wybiorę). A na forum po krakowskiej wystawie "dziękujemy, było świetnie" a po Sopocie... sami wiecie.

monten pisze:Mnie zastanawia to samo, co mruk1, a nie jestem członkiem CCA. W Sopocie nie byłam, ale byłam w Krakowie i wraz z innymi przez dwa dni umierałam z gorąca. Kto się załapał na wiatrak na klatkę, ten dobry, bo na stoiskach "wyszły" błyskawicznie. Ja niestety nie, więc obiecałam sobie, że przy pierwszej okazji nabędę, w razie gdyby mnie jeszcze raz taka wystawowa niespodzianka spotkała (w Krakowie w tej hali nie spotka, bo drugi raz się nie wybiorę). A na forum po krakowskiej wystawie "dziękujemy, było świetnie" a po Sopocie... sami wiecie.

W Sopocie było gorzej niż w Krakowie - byłam na obu i mam porównanie. W Pucku też było gorąco. Jak się nie mylę Kraków nie obiecał nam klimatyzowanej hali....

2-3.08.2014 MIĘDZYNARODOWA WYSTAWA KOTÓW W SOPOCIE

Kto przegląda forum