Go!Go! pisze:eju - uważnie przeczytaj mój powyższy post ...
a na najbliższych wystawach - strzel kilka fotek wystawcom ...
/ mowa ciała, mimika twarzy - więcej zdradzają niż można opisać w kilku felietonach ... /
Fakt może nie aparatem, ale kamerą to robię ... i często wracam do tych materiałów ...
Go!Go! pisze:Gdybyś bywał na wystawach CFA - to byś miał okazję popatrzeć jak tam sędziowie, na ringu ... unoszą koty, ''przesypują'' im futro, trzymają osobiście w ręce ...
Na chwilę obecną, bodajże w tamtym roku albo dwa lata temu, miałem okazję być raz na takiej wystawie - ad początku do samego końca, jednego dnia. I to co zobaczyłem ... to ... koparka. Byłem oczarowany traktowaniem kotów. Jakby inny świat, inni ludzie i inne koty. Gracja, wdzięk, szacunek, bóstwem był kot. Przesypywanie a trzepanie w formie o której mówiłem wcześniej - to raczej coś innego. A sędziowie brali kota jak jajko ... Tego nie da się opisać. To trzeba zobaczyć. I żałuję, że nie miałem kamery - bo materiał by zadziwił.
Go!Go! pisze:a wystawianie ... to nie tylko kot ! To ludzkie/wystawcy emocje ... które można podglądać, ale ... ich zrozumienie czasami przychodzi łatwiej, gdy ich się doświadczy ...
nie żebym nie przyznał ci tu racji. Myślę jednak, że maja obecność na wystawach, rozmowa z Wami o życiu codziennym waszych kotów hodowanych, o miotach, problemach i radościach, przyglądaniu się osobom w ringach czy boksach, coś jednak mi daje. I zapewne mam ułamek procenta więcej wiedzy od odwiedzających, a zaryzykuję (i może ktoś to źle zrozumieć) niektórych hodowców. Może mojej obserwacji foty nie pokazują ale możesz być pewna że jest