Na pokazie byliśmy
za trzecim podejściem się udało
pakaz bardzo jak dla mnie udany - dużo kotów i miła kocia atomosfera
co widać na zdjęciach
Nie chciałabym jednak wywoływać" wilka z lasu", bo może ktoś by to opatrznie zrozumiał, ale mam jeszcze inne wrażenia:
tak jak pisałam na pokazie z kotem byliśmy po raz pierwszy i nie mamy porownania z innymi
Ale na pokazie była pani (podono z Łodzi ) z kociakami sybryjskimi podobno 11 tygodniowymi, ale jak wielu widziało wygladały on gdzies na 6-tygodniowe
może były jednak starsze to wtedy jak dla mnie wygladałyby na małe, niedożywione, biedne 11 tygodniowe kociaki
No i ta pani te kociaki trzymała w klatce dla królików na klatce wystawowej- no, aby było lepiej je widać i oczywiście sprzedać
no i na te 4-tygodniowe kociaki- foldy - naprawdę urocze i po raz pierwszy miałam okazję je zobaczyc, ale czy to dobry pomysł, aby takie maleństwa zabierać na pokaz
Stąd moje watpliwości, przecież tak małe koty nie miały jeszcze szczepień ?? A wokoło tyle zagrożeń
Gdyż, w sumie to nie sprawdzano książeczek kotów i nie było weta, czyli kazdy mógł pokazywac swojego kota - nie ważne w jakiej był kondycji i czy miał zczepienia.
ja rozmumię, że na pokazie prawie wszyskie koty pokazywane były przez odpowidzialnych właścieli, którzy o swoje koty bardzo dbają
ale widok tych syberyjskich kociaków to niestety jak popieranie dla mnie "pseudohodowli" na pokazie
oczywiście mogę się mylić i chciałabym się mylić
ja do pokazu podeszłam bardziej wystawowo, ale może jest taka różnica między pokazem a wystawą
że wystawa ma inne wymogi a pokaz inne