Pierwsze wrażenie - całe mnóstwo kotów. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej... Kot zlewa się z kotem. Połowa wystawy to MCO i NFO

Ciężko jest znaleźć koty wyróżniające się...
Do tego - całe mnóstwo hodowców biegających z kotami pomiędzy ludźmi, no i niestety (a może i stety) całe tłumy zwiedzających

Dlaczego niestety? Bo w hali wystawowej po prostu panuje mega hałas. Z jednej strony nawoływania na ring, z drugiej pokrzykiwanie na znajomych stojących kilka klatek dalej. Do tego tłumy zwiedzających rozmawiających non-stop i podziwiających koty...
W sumie straszne trudne warunki do propagowania kotów, jako takich. Zaczynam mieć odczucie, że wystawa jest bardziej li tylko dla hodowców, niż dla zwiedzających i propagowania ras jako takich (a tak traktuję też wystawy, ze względu na shkrp, które w W-wie nie organizuje pokazów jako takich).
Kolejna sprawa - prawie nie ma ludzi z forum. Znaczy może i są, ale znalazłem raptem 3 osoby (ekipa bydgoska w postaci moich ulubionych kociambrów H i J, kinus ze swoim bri i rus, a także rozalia, której jednak nie zastałem przy klatce). Reszta się albo kryje albo co... W sumie trochę szkoda, bo chciałem poznać ludzi z forum

No i na koniec zostawiłem sobie ostatnie. Nie traktujcie tego proszę jako ataku na kogokolwiek (a pewnie zaraz się znajdą tacy co to tak zinterpretują).
Konferansjer - niby opowiada o kotach rasowych, jak kupować kota, że kot musi mieć szczepienia, że musi mieć skończone 12 tygodni itd.
Ale za chwilę gdzieś pomiędzy zdaniami wyrywa mu się stwierdzenie - "bla bla bla - oczywiście nie dotyczy to tylko kotów rasowych - każdy z Państwa sam decyduje, czy kupuje kota z rodowodem, czy bez". Dokładnych słów nie pamiętam, ale przesłanie takie. Niby nic nie powiedziano, ale jednak w kontekście ostatnich burzliwych dyskusji o pseudo-hodowlach i do tego na wystawie - jakby nie patrzeć kotów rasowych - takie stwierdzenie imho nie powinno paść.
No to tyle z moich wrażeń. Ergo - na Warszawiance, było średnio w sensie samych wrażeń i możliwości obcowania z kotami, a na Expo imho już jest tragicznie. Niby hala większa, ale hodowców też więcej, kotów więcej i w ogóle wszystkiego więcej.
Coby jednak nie mówić - ślicznych kotów całe mnóstwo

To takie moje 0,03zł z punktu widzenia 'widza'
