Viridian pisze:Jeśli jesteś przyzwyczajona do polskich wystaw to raczej odpuść sobie Ołomuniec - hala z poprzedniej epoki, królicze klatki z drewnianym dnem i do tego ciężko dogadać się inaczej niż po czesku, normalnie kosmos

Być może mamy na myśli wystawy organizowane przez jakiś inny klub, bo te organizowane w Ołomuńcu w grudniu odbywają się w dużej hali, zaś klatki są takie jak u nas. Numery wyświelane są na tablicy. Warto przypilnować, żeby nie przydzielono nam miejsca przy samym oknie, bo może być bardzo zimno

Impreza jest przystępna cenowo - na przykład w porównaniu z wymienianą tu Ostrawą, która pomimo znacznie wyższych opłat też jest warta uwagi. Dwa lata temu wystawa w Pradze w hotelu Clarion miała standard identyczny jak u nas (i to na tych najlepszych polskich imprezach): super sala, dużo miejsca dla wystawców i zwiedzających), czytelna tablica z numerami, możliwość zakwaterowania po promocyjnych dla wystawców cenach w tym samym hotelu, w którym była wystawa itd., itp. Jak było w tym roku - nie wiem, ale ze zdjęć można odnieść wrażenie, że również bardzo dobrze.
Yolanta pisze:W ostatnią sobotę byłyśmy w Hamburgu. Jest tu nawet wątek (trochę tytuł myli

):
viewtopic.php?f=10&t=127475Czysto, nowe klatki, przestronnie. Brakowało mi tylko wyświetlanych numerków, trzeba więc było się bardzo pilnować, by nie przegapić swojej kolejki. Jeżeli wszystkie wystawy w Niemczech tak wyglądają, to warto w tym kierunku szukać. Odległości oczywiście inaczej trzeba oceniać, bo 400 km u nas a 400 u Niemców, to zupełnie inna bajka
Nie wiem, czy to jest regułą, ale na tej wystawie proporcje ras kotów były zupełnie inne od tych u nas. Na przykład było bardzo dużo persów, a brytyjczyków chyba tylko z 15. To też ważne przy wyprawie po certyfikat

Niemieckie wystawy w znakomitej większości tak właśnie wyglądają. Trzeba pamiętać, że tamtejsze klatki są nieco większe od naszych, bo może zabraknąć materiału do dekoracji, jeśli ktoś ma wymierzone firanki co do centymetra pod polskie wystawy

Wyświetlanych numerków nie należy się spodziewać. Proporcje ras faktycznie są inne. Koty, które dostały BIV często mają odrębną prezentację tuż przed Best In Show. I warto przychodzić punktualnie, bo potem krzywo na nas patrzą - Niemcy chcą, żeby koty były dostępne także dla tych zwiedzających, którzy przyjdą na sam początek wystawy. Być może wynika to również z tego, że zazwyczaj zwiedzających jest malutko. Austriackie wystawy są podobne do niemieckich.
Go!Go! Co do składu sędziowskiego - podzielam. Natomiast rodzaj klatki może mieć znaczenie: jeden kot lubi duuuużo miejsca i źle się czuje, gdy nie ma dostępu do powietrza, inny - wręcz przeciwnie. Poza tym trudniej się dezynfekuje klatki drewniane, które często nawet nie są dobrze wykonane i mają drzazgi
