Hej Dafne,
nie zauważyłam w Poznaniu, aby zjadała Was trema, zachowywaliście się z całą kocią rodzinę jak prawdziwi profesjonaliści
Szkoda, że nie widzieliscie mnie na mojej pierwszej wystawie w Szczecinie ja to byłam aż zielona ze stresu

, a później czerwona z emocji

. (była to naprawdę pierwsza wystawa kocia, bo nigdy nie byłam nawet jako widz ),
Najlepiej zachowywała się Larka i dobrze że moje emoje jej sie nie udzieliły, bo ciągle spała.
Byliśmy tylko jeden dzień, bo choć zgłosiłam Larę na dwa dni, to ja nie byłam w stanie pojechać tam w niedzielę i spałam pół dnia.
No to chyba się zobaczymy na nastepnej wystawie,
pozdrawiamy
M&J z Larą i "małym" Macho