1. Każdy wystawca ma swoje priorytety. Ja mam dwa: by koty miały wygodnie i abym maiła na czym usiąść. Z tą wygodą kotów to sie skiepściło , bo zrobiło się ciasno. Na szczęście ja wzięłam całą klatkę dla mojej kotki i ona jakoś to przetrwa.
Dla mnie krzesło jest ważne, bo nie będę stała przez dwa dni, a to mi grozi, gdyż późno dotrę na wystawę. Nie będę też wiozła krzesła pociągiem.
Organizatorzy są nie fair, bo były pytania nawet w tym wątku, czy krzesła będą i padła odpowiedź, że pod dostatkiem. A teraz nie da się uzyskać ŻADNEJ odpowiedzi poza tym, że będzie jedno na klatkę.
A jeżeli wcześniej przyjadą po dwie osoby na każde pół klatki, to co - mam im spod tyłka wydzierać?!!
Jak wspomniałam - są różne priorytety, Ja jeżdżę ostatnio tylko na wystawy, gdzie jest odpowiedni standard, a nie byle gdzie, żeby tylko załapać certyfikat - co jest ze stratą dla tytułów moich kotów, ale z zyskiem dla ich zdrowia.
Organizatorzy zapowiadali imprezę kat. LUX, a organizują kat. trzeciej - czy to jest w porządku? Obwieścili to dopiero wtedy, gdy minął termin rezygnacji z wystawy - czy to też jest w porządku? Traktują wystawców z pogardą, bo nie szanują własnych zobowiązań. Jestem zaskoczona, ze to tylko mnie przeszkadza

Nie jest prawdą, ze krzesła są tylko w Czechach i na Słowacji, bo na przykład są w Łodzi, Warszawie, w Madrycie też były.
I w Krakowie też miały być

A Kraków to faktycznie piękne miasto. Ale o to akurat nie mam pretensji
