
Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
Aga1 pisze:Wiesz, ale z reguły własnie tak powstają nowe rasyPrzecież zanim kot zostanie oficjalnie uznany przez jakąś federację felinologiczną za osobną rasę to jest "bezrasowy" ....
Aga1 pisze: Więc tak naprawdę, żeby stworzyć nową rasę trzeba rozmnażać koty nierasowe i bez rodowodu .....![]()
Oberhexe pisze:Chilli, zapomniałam o ikonce (:wink: ). To miał być taki gorzki żart.
Oczywiście, nawet w przypadku pomyslnego przejscia oceny w klasie nowicjatu (w której kot może startować tylko raz, przynajmniej w FIFe), nie ma mowy o wydaniu kotu rodowodu. Jego ewentualne dzieci dostałyby już rodowody, ale RIEX, nie LO.
gonzo pisze:Oberhexe pisze:Chilli, zapomniałam o ikonce (:wink: ). To miał być taki gorzki żart.
Oczywiście, nawet w przypadku pomyslnego przejscia oceny w klasie nowicjatu (w której kot może startować tylko raz, przynajmniej w FIFe), nie ma mowy o wydaniu kotu rodowodu. Jego ewentualne dzieci dostałyby już rodowody, ale RIEX, nie LO.
czyli jeśli mam jeszcze nie wysterylizowaną buraskową koteczkę i jeszcze nie wykastrowanego buroburaskowego kocurkai uda nam się przejść nowicjat, to możemy zająć się produkcją buroburych kociątek? rodowodowych?
cool![]()
![]()
a to, że te moje buraskowe skarby są rodzeństwem mogę zataić przecież![]()
gonzo pisze:Oberhexe pisze:Chilli, zapomniałam o ikonce (:wink: ). To miał być taki gorzki żart.
Oczywiście, nawet w przypadku pomyslnego przejscia oceny w klasie nowicjatu (w której kot może startować tylko raz, przynajmniej w FIFe), nie ma mowy o wydaniu kotu rodowodu. Jego ewentualne dzieci dostałyby już rodowody, ale RIEX, nie LO.
czyli jeśli mam jeszcze nie wysterylizowaną buraskową koteczkę i jeszcze nie wykastrowanego buroburaskowego kocurkai uda nam się przejść nowicjat, to możemy zająć się produkcją buroburych kociątek? rodowodowych?
cool![]()
![]()
a to, że te moje buraskowe skarby są rodzeństwem mogę zataić przecież![]()
Wojtek pisze:Aga1 pisze:Wiesz, ale z reguły własnie tak powstają nowe rasyPrzecież zanim kot zostanie oficjalnie uznany przez jakąś federację felinologiczną za osobną rasę to jest "bezrasowy" ....
Wiem
Pisałem to bez uszczypliwości.Aga1 pisze: Więc tak naprawdę, żeby stworzyć nową rasę trzeba rozmnażać koty nierasowe i bez rodowodu .....![]()
Też wiem i to już mi się nie podoba.
W przypadku dachowca, który po nowicjacie staje się kotem Europejskim, sprawa jest czysta. Był jeden kot i nadal jest jeden kot. Nie powstaje nowa rasa. Nie mnoży się latami kotów żeby powstała nowa rasa.
Natomiast tworzenie nowej rasy, moim zdaniem nie jest tak czyste moralnie.
Cały czas pamiętam artykuł o powstaniu rasy Bengalskiej. Pisałem o nim tutaj: http://forum.miau.pl/1-vt10950.html
Prace nad powstaniem rasy rozpoczęto w roku 1963.
Cytuję:
"Założona przez nią i wciąż czynnie działająca hodowla Millwood w ciągu 40 lat na bazie 6 dziesiątek kotów hodowlanych dochowała się przeszło 9 tys. kociąt!"
40 lat od 1963 daje rok 2003.
Pierwszy raz pokazano tę rasę publicznie w roku 1984.
Status championatu uzyskała w roku 1991.
Nie da się obliczyć, jaka część z tych 9000 kociąt urodziła się przed oficjalnym uznaniem rasy.
Myślę, że nie popełni się wielkiego błędu jeśli przyjmie się, że połowę. I będzie to błąd na minus.
Czyli przez ponad 20 lat ktoś powołał do życia ponad 4500 nierasowych mieszańców. I teraz chodzi w glorii chwały.
Oberhexe pisze:I wiesz, Aga, czasami sie zastanawiam, czy tak nie byłoby lepiej? Kiedy widzę, jakie ludzie mają ciągoty do bawienia się w demiurga i ingerowanie w wygląd zwierząt z totalnym pominieciem ich zdrowia i innych aspektów, to zaczynam mieć bardzo radykalne myśli.
Wyliczenie podrzucone przez Wojtka jest porażające. I chociaż przyznaję, że bengale mi sie bardzo podobają wizualnie, to tak sobie myślę: czy warto było?
Żadne przepisy hodowlane czy inne nie zastąpią nikomu sumienia i poczucia odpowiedzialności, tak to już jest...
Oberhexe pisze:I wiesz, Aga, czasami sie zastanawiam, czy tak nie byłoby lepiej? Kiedy widzę, jakie ludzie mają ciągoty do bawienia się w demiurga i ingerowanie w wygląd zwierząt z totalnym pominieciem ich zdrowia i innych aspektów, to zaczynam mieć bardzo radykalne myśli.
Chilli pisze:Przeciez wlasnie te 'pseudohodowle' tak na forum tepione zajmuja sie tym.
Pelno ludzi krzyzuje co sie da - z mojego podworka - sprawdzalam ostatnio hodowle ocicatow i w sporej ich ilosci mozna nabyc mieszance abi z oci (doskonalenie cech?), mieszance oci z innymi cetkowanymi... jest hodowla w Stanach, gdzie pani krzyzuje wszystko cetkowane jak leci - wlaczajac serwale. Ludzie kupuje te hybrydy, bo niektore super wygladaja... a pani robi kase.
Wojtek pisze:Oberhexe pisze:I wiesz, Aga, czasami sie zastanawiam, czy tak nie byłoby lepiej? Kiedy widzę, jakie ludzie mają ciągoty do bawienia się w demiurga i ingerowanie w wygląd zwierząt z totalnym pominieciem ich zdrowia i innych aspektów, to zaczynam mieć bardzo radykalne myśli.
Vide Karmelek
Użytkownicy przeglądający ten dział: s.werka.s.s, SMK1 i 7 gości