Wystawa - Warszawa 12/13 wrzesień

[sylwiah2]

Z tego co mi wiadomo na terenie wystawy nie moga przebywac koty ktorych nie ma w katalogu
Mozna poprzez sekretariat np doglosic kota na niedziele jezeli byl w sobote.

W jaki sposob wiec na terenie wystawy w niedziele znalazl sie miot nevek ktory zgloszony nie byl?
Po interwencji okazalo sie iz jest na sali za zgoda organizatora....

Ja bardzo bym prosila o poruszenie na spotkaniu klubowym tej sprawy...ciekawa jestem wyjasnienia....

[Kicorek]

I na koniec pytanie: czy to małe białe w niebieskim domku to była Hestia?

Podejrzewam, że tak
Nie widziałam innego małego białego w niebieskim domku oprócz swojego

Wybierz się na wystawę w listopadzie, sala podobno duża

[Kazia]

Trzeba wyciagnac wnioski na przyszlosc, po prostu. Zeby nie popelnic drugi raz tego samego bledu.

Nie.

Wystawa tego klubu nie po raz pierwszy odbywa się w tej sali.

To nie nowość jakie są tam warunki i ile kotów się zmieści.

To doświadczony w wystawach klub ją organizował a nie nowicjusz.

Można przełknąć fatalny katalog, ale fatalnych warunków dla kotów, wystawców i zwiedzających - NIE.

Hobby show, tak jak i ring sędziowski można było z powodzeniem przenieść do pustej sali pomiędzy targami a wystawą. Byłoby duuuużo miejsca.

Mario, ale masz calkowita racje.
Nie mozna tego przelknac, i nikt tego nie przelyka.
Trzeba wyciagnac wnioski na przyszlosc.
Zeby wiecej sie to nie powtorzylo.
Pisanie tutaj po raz ktorys, jak bardzo bylo zle, chyba juz w tej chwili nic nie da, co do minionej wystawy.

[Oberhexe]

Byłam na tej wystawie bez kota (i całe szczęście), głównie, żeby pomóc w organizacji naszego hobby show, i muszę zgodzić się ze Snetką. To było lekceważenie wystawców na całej linii. Stewardzi stawali na uszach, żeby było sprawnie, ale nie byli przeciez w stanie nic poradzić na ciasnotę i duchotę.
Nasze norweskie hobby show odbyło się przy poganiankach ze strony organizatorów, żeby szybciej, szybciej. W sektorach trudno się było przeciskać, wszyscy siedzieli sobie na głowach.

Wasze hobby show to fajny pomysł i świetna zabawa.Zwłaszcza dla zwiedzających.Sama chętnie bym popatrzyła ale niestety musiałam zbierać siły na bisy.
Powtórzcie to jeszcze kiedyś w innym miejscu i innym czasie.

Dzięki za miłe słowa, na pewno powtórzymy - w takim miejscu, które zapewni większy komfort i wystawcom i oglądającym, żeby nie musieli sobie deptać po głowach.

[Zofia.Sasza]

I na koniec pytanie: czy to małe białe w niebieskim domku to była Hestia?

Podejrzewam, że tak
Nie widziałam innego małego białego w niebieskim domku oprócz swojego

Wybierz się na wystawę w listopadzie, sala podobno duża

Cudna jest

[Go!Go!]

Kod: Zaznacz cały

   ...  bo ta ilość kotów nie była przez organizatora planowana  ...   

jak to TA ILOŚĆ NIE BYŁA PRZEWIDZIANA ???

a ilu sędziów organizator zaprosił do oceny przyjętych kotów ???

przecież nie było przyjętych kotów, których nie miał kto ocenić ...
bo regulamin wyraźnie mówi - ile kotów przypada na jednego sędziego ...

to, że nawet sędzia za dopłatą godzi się na ocenę 10, czy 15 kotów ''ponad limit'' - to wcale nie znaczy, że wystawca ze swoim kotem ocenianym jako 50, czy 55 ... ma być zadowolony ...

/ są sytuacje losowe - choroby , tfu .. tfu.. wypadki ... , no zdarzy się , że ktoś nie dojedzie ...
ale - jak jest 10 sędziów - to z zapowiedzi wystawy - ja spodziewam sęe ok. 400 kotów, a przy 5 sędziach - ok. 200 ... na sobotę i przybliżonej liczby na niedzielę ... /

[DoBo]

W niedzielę, w barze wystawowym można było zobaczyć takie ogłoszenie:



i nie chodzi tu o sam fakt ogłaszania się, ale o miejsce i tytuy (a nie tytuły) rodziców kociąt

[OloK.]

W niedzielę, w barze wystawowym można było zobaczyć takie ogłoszenie:

i nie chodzi tu o sam fakt ogłaszania się, ale o miejsce i tytuy (a nie tytuły) rodziców kociąt

Sposób ogłoszenia sugerował, że kociaki rasy ragdoll zostaną podane jako pieczyste

[fluffycoons]

mi (i wszystkim innym wchodzącym) jakaś dziewczyna na schodach do pałacu wręczała wizytówkę - jak ulotkę - z wyuczonym tekstem, "mamy łyse kociaki" - czy coś w tym stylu.
Poczułam się co najmniej dziwnie.

[Amusia]

ja też dostałam wizytówkę jakiejś hodowli i tez poczułam się niesmacznie... jak by ktoś biuro rachunkowe reklamował..

[Salami]

Dlaczego dziwnie i niesmacznie? Reklama jak reklama,dobrze ,że kotów nie mieli przy sobie!
Każdy reklamuje sie jak mu warunki na to pozwalają,może nie mają internetu i jedynie tak
mogą zwrócic na siebie uwage?!Nic niesmacznego w tym nie widzę

[vega013]

mi (i wszystkim innym wchodzącym) jakaś dziewczyna na schodach do pałacu wręczała wizytówkę - jak ulotkę - z wyuczonym tekstem, "mamy łyse kociaki" - czy coś w tym stylu.
Poczułam się co najmniej dziwnie.

Tobie wręczała wizytówkę. Nam natomiast jakaś pani wręczała maciupkiego MCO - rodowodowego i podobno o wiele tańszego niż te na wystawie. TŻ dwukrotnie musiał powtórzyć, że nie jesteśmy zainteresowani kupnem kota. W końcu dotarło do pani i usłyszeliśmy pełne zdziwienia pytanie, po co właściwie przyszliśmy na wystawę.

[Kocurro]

ta wolna sala pewnie nie była wynajęta...
zresztą tam była temperatura jak w supermarkecie na mięsnym i potworny przeciąg, podejrzewam, że parę osób by się pochorowało po dwudniowej pracy w takich okolicznościach przyrody
oceny i stewardowanie były bardzo sprawne
ale obserwując oceny odniosłam wrażenie ich pospieszności i pobieżności, co przy dużej ilości kotów i presji czasowej było zapewnie nieuniknione
warsztaty dla stewardów nie skończyły się w sposób naturalny tylko zostały przerwane
szczerze mówiąc nie widziałabym niz złego w tym że one i niedzielny hobby show potrwałyby 15 minut dłużej, a wystawa skonczyła się 15 minut później
jestem pewna, że nikt więcej eksperymentu z taką ilością kotów w tej sali nie powtorzy
bo mimo, że wszystko poszło sprawnie, to sprawnośc i rentowność nie jest chyba naszym głównym celem

[Kicimiau]

Tak czytam i czytam te wszystkie komentarze i oczom nie wierzę..Wydawałoby się , że takie wystawy to odległa przeszłość: ciasnota, duchota, sprzedaż kociaków "na lewo". I pomyśleć- STOLYCA! Nie byłam na tej wystawie, ale jednego czego mi żal, to takiej pięknej wystylizowanej na Alicję w krainie czarów reklamy... A może to naprawdę działo się po drugiej stronie lustra?

[Oberhexe]

Ja bardzo proszę o nieutożsamiane agnarowego Zlotego Popołudnia (fakt, z rozkosznym dolce far niente niewiele miało wspólnego, ale jednak) z całą wystawą.