Po wystawie w Bydgoszczy

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Pt sie 20, 2004 10:46

bluecats pisze:Pomijam sytuacje ,oczywiście , gdzie kot da ze sobą wszystko zrobić a steward trzyma miałkuna jak persa albo rusa jak bri.

Mam prosbe, aby wyjasnic jak nalezy trzymac i prezentowac koty w poszczegolnych kategoriach :oops: Moze taka wiedza przyda mi sie kiedys i innym tez :wink:
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Pt sie 20, 2004 10:52

ja chetnie służe pomocą,
:)
Mojej szczęście w kolorze Blue

bluecats

 
Posty: 577
Od: Czw sty 08, 2004 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 20, 2004 14:43

To ja od siebie odrobinę tez dorzucę - poza tym o czym napisała Mini - zastanawiające jest to iż mimo ponumerowania klatek - a więc organizatorzy mieli pojęcie kto gdzie jest - stewardzi nie byli w stanie pafatygować się po wystawcę - w Łodzi nie było numerowanych klatek a stewardzi dawali z siebie naprawdę wiele aby wystawa przebiegała sprawnie - dodam,że sytuacja nie dotyczyła "zagadanego" wystawcy, tylko osoby które będąc na samym brzegu nie miała obok siebie głośnika natomiast kilkakrotnie zwracała uwagę aby podgłośnić gdyż raz została wpisana im abstynencja :-( .
Oprócz tego brak oznakowania dojazdu do wystawy także wydłużył czas dojazdu karetki pogotowia - a już uniemożliwienie wjazdu w zwiazku z trwającym przyjęciem weselnym - to już poprostu SKANDAL!!

I tak na koniec - Lilu stewardowanie to bardzo ciężka ale ochotnicza praca :twisted: - nikt nikogo do tego nie zmusza - jeśli ścieranie stolików Ci nie odpowiada to przemyśl na następny raz swój udział, bo od czegoś trzeba zacząć naukę - a w Twoim wypadku to jest dobry początek - masz jeszcze czas na to zeby nabrac sił, niewątpliwie potrzebnych do tego, aby choć poprawnie prezentowac koty.

Jedno muszę uczciwie przyznać - atmosfera była bardzo miła - ale to już zapewniają w dużej mierze uczestnicy :wink: .
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 20, 2004 14:48

d_anek pisze: - stewardzi nie byli w stanie pafatygować się po wystawcę -


:) nie wyszyscy
Mojej szczęście w kolorze Blue

bluecats

 
Posty: 577
Od: Czw sty 08, 2004 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 20, 2004 14:52

bluecats pisze:
d_anek pisze: - stewardzi nie byli w stanie pafatygować się po wystawcę -


:) nie wyszyscy


w takim razie "nie wszystkich" :1luvu: bardzo przepraszam za pomówienie - dotyczy reszty
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 20, 2004 15:02

Jeżeli chodzi o nagłośnienie, to warto na przyszłość pomyśleć o głośnikach mniejszych, nastawionych na mniejszą głośność, ale rozmieszczonych w większej ilości wzdłuż sali (np. jeszcze dwa gdzieś w połowie połówki :) sali licząc od ringu). Zwłaszcza iż była ona bardzo długa.
Poza tym, iż wystawcy na końcach sali nie słyszeli numerów kotów, jest jeszcze aspekt czułego słuchu kota.
W momencie, gdzy przechodziłam w ringu sędziowskim z kotką na rękach przed głośnikiem, albo czekałam na ocenę i gdy ktoś w tym czasie mówił przez głośnik - kot zaczynał rwać mi się z rąk.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39352
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 20, 2004 15:03

napisałam , to dlatego ,że sama biegałam wtą i spowrotem , bo nic przez głośniki nie było słychać,
a było bardzo gorąco więc , dość dotkliwe to bieganie po wystawców odzcułam
, :oops:
Mojej szczęście w kolorze Blue

bluecats

 
Posty: 577
Od: Czw sty 08, 2004 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 20, 2004 15:18

bluecats pisze:
d_anek pisze: - stewardzi nie byli w stanie pafatygować się po wystawcę -


:) nie wyszyscy

Oj nie wszyscy, nie wszyscy. Niestewardzi też latali po koty i wystawców. Ja dodam jeszcze, że mimo ponumerowanych klatek i próśb, by numeracji nie zmieniać, wielu wystawców jednak zmieniło klatki, nie informujac o tym organizatorów, dzięki czemu rozpiskę, gdzie kto jest, można sobie było... a, nie powiem :wink:
Abstynencji jako żywo nikomu nie wpisaliśmy 8)

Co do wesela - zgadzam się, że to skandal.
Ostatnio edytowano Pt sie 20, 2004 15:23 przez Oberhexe, łącznie edytowano 1 raz

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 20, 2004 15:19

MariaD pisze:Jeżeli chodzi o nagłośnienie, to warto na przyszłość pomyśleć o głośnikach mniejszych, nastawionych na mniejszą głośność, ale rozmieszczonych w większej ilości wzdłuż sali (np. jeszcze dwa gdzieś w połowie połówki :) sali licząc od ringu). Zwłaszcza iż była ona bardzo długa.
Poza tym, iż wystawcy na końcach sali nie słyszeli numerów kotów, jest jeszcze aspekt czułego słuchu kota.
W momencie, gdzy przechodziłam w ringu sędziowskim z kotką na rękach przed głośnikiem, albo czekałam na ocenę i gdy ktoś w tym czasie mówił przez głośnik - kot zaczynał rwać mi się z rąk.

Następnym razem zapewne tak będzie - więcej mniejszych głośników.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 20, 2004 16:46

d_anek pisze:zastanawiające jest to iż mimo ponumerowania klatek - a więc organizatorzy mieli pojęcie kto gdzie jest - stewardzi nie byli w stanie pafatygować się po wystawcę


Zapewniam Cię, że stewardzi nie raz i nie dwa (nie tylko stewardzi zresztą) biegali po sali celem doprowadzenia kota na ring. Niestety, jak już Megi wspomniała, wystawcy mimo wyraźnych próśb o nieingerowanie w ustaloną kolejność klatek często i gęsto zmieniali miejsce pobytu swoje i kotów. Mnie samemu kilka razy nie udało się znaleźć klatki z numerem, co do której było pewne, że MUSI znajdować się w określonym sektorze. I za takie sytuacje nie ma co obarczać ani organizatorów ani stewardów.

A stewardzi szukali kotów - Lilu była na to żywym dowodem :D

Co do nagłośnienia - na przyszłość na pewno będzie lepiej.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 20, 2004 16:54

d_anek pisze:w Łodzi nie było numerowanych klatek a stewardzi dawali z siebie naprawdę wiele aby wystawa przebiegała sprawnie


Zauważ, że BISy w oba dni wystawowe rozpoczęły się prawie bez opóźnień... A do oceny było prawie 400 kotów...
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 20, 2004 17:58

Oberhexe pisze:Oj nie wszyscy, nie wszyscy. Niestewardzi też latali po koty i wystawców. Ja dodam jeszcze, że mimo ponumerowanych klatek i próśb, by numeracji nie zmieniać, wielu wystawców jednak zmieniło klatki, nie informujac o tym organizatorów, dzięki czemu rozpiskę, gdzie kto jest, można sobie było... a, nie powiem :wink:


doskonale wiem,że nie wszyscy,bo mój małż miał przyjemność się wściec i sam rozpoczął poszukiwania - jeśli 15min. wzywania nie pomogły,bo wystawca właśnie się zgadał :twisted: - ale był to ten przypadek kiedy steward nie podjął się poszukiwań :twisted:

sprawa wystawców bardziej zainteresowanych rozmową niż swoją klejnością wystawiania - to już "inna para kaloszy" :evil: i nie dotyczy organizacji samej wystawy :roll: a o tym mówimy

Abstynencji jako żywo nikomu nie wpisaliśmy 8)


coś mi jednak mówi,że taki przypadek jednak miał miejsce :roll: moze absencja nie zostala wpisana,ale kota nie porownano :evil: bo wlasciciel byl na samym koncu i nie slyszal wezwania :evil: a o organizacji tu rozmawiamy
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 20, 2004 18:10

d_anek pisze:
Abstynencji jako żywo nikomu nie wpisaliśmy 8)


coś mi jednak mówi,że taki przypadek jednak miał miejsce :roll: moze absencja nie zostala wpisana,ale kota nie porownano :evil: bo wlasciciel byl na samym koncu i nie slyszal wezwania :evil: a o organizacji tu rozmawiamy


Khem, khem. Ktoś dowcipu nie załapał...

A wracając do tematu - łatwo jest krytykować. Rozumiem, że to Twoje ogromne doświadczenie jako organizatora wystaw pozwala na tak śmiałą krytykę organizacji pierwszej (i zarazem drugiej) bydgoskiej wystawy...

Osobiście przekonałem się w trakcie tej wystawy o jednym - to jest naprawdę cholernie ciężka praca i podziwiam zarówno stewardów, jak i organizatorów. Jak ktoś chce sobie pokrytykować, to niech najpierw weźmie udział w wystawie po tej "drugiej" stronie.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 20, 2004 18:11

bluecats pisze:napisałam , to dlatego ,że sama biegałam wtą i spowrotem , bo nic przez głośniki nie było słychać,
a było bardzo gorąco więc , dość dotkliwe to bieganie po wystawców odzcułam
, :oops:


dlatego chyle czola i przepraszam :ok: , ale niestety wyjatek potwierdza regule
bluecats nie czerwien sie!! to nie wstyd,ze dalas z siebie wszystko:ok: !!
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 20, 2004 18:13

d_anek pisze:niestety wyjatek potwierdza regule


Jest mi przykro, że tak została doceniona praca innych stewardów. Niniejszym zamykam ten wątek i jeśli ktoś ma zamiar jeszcze krytykować pracę stewardów, to niech się dwa razy zastanowi.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: HavaNagila, s.werka.s.s, SMK1 i 3 gości