dorozd pisze:Mały mankament - miot nevek (w katalogu źle wpisany), neveczki - jak na moje oko - dwumiesięczne, szły jak świeże bułeczki, wynoszone przez szczęśliwych kupców na rękach, donoszone pod pazuchą do klateczki, żeby rachunek się zgadzał. Co robić z takimi "wystawcami"?
Sprawę osobiście zgłaszałam organizatorom. Czipy kociaków w sobotę zostały spisane a sprawę podejrzanego zapisu pani handlarki miały wyjaśnić w niedzielę no i oczywiście miało być sprawdzone, czy przyniosły te same koty. Wiem, że w niedzielę też były więc chyba jakoś się wytłumaczyły. Ja je "znam" z Bydgoszczy. One tak sobie jeżdżą po wystawach, do oceny kotów nie noszą urządzają sobie dwudniowy bazar i nic nie można im zrobić. Miały wokół siebie cały sektor hodowców a my z drugiego końca sali zgłaszałyśmy to organizatorom.