Minojami pisze:u nas sie chipow nie sprawdza (czasami ale nie jest regula). Za to na KAZDEJ wystawie, kot mial obejrzane uszy, przeczesany byl grzebieniem czy nie ma pchel, zagladniete w pycho, nochal...
Zaswiadczen od weta u nas nie trzeba....bo po co? ZADEN kot nie wejdzie na wystawe bez kontroli....
Ale co kraj to obyczaj
to mi sie podoba

Zaswiadczenia czesto slysze w jaki sposob sa zalatwiane...
Kontrola powinna byc i to dokladna.
W Lodzi bylo dlugo ale dokladnie.
Wole stac w kolejce godzine ale wiedziec ze ryzyko wpuszczenia chorych kotow jest mniejsze....