danunka pisze:Ależ OloK ma rację
Każdy wystawca musi mieć oznaczone klatki dla swoich kotów (numeracja wg katalogu)
Jak znaleźć ma steward kota pomiędzy nieoznaczonymi klatkami ?
Jeżdżę od ponad 10 lat na wystawy (różne) i nie spotkałam się z brakiem numerków na klatce.
regulamin wystaw FIFe/ FPL - nie nakłada na organizatora numerowania klatek - to jest jedynie kwestia rozwiązania organizacyjnego ...
... organizator ma zapewnić wystarczającą ilość klatek dla zgłoszonych kotów ...
... kot w czasie wystawy ma obowiązek przebywać w oznaczonej klatce ...
bo numerek na klatkę - można dać wystawcy w kopercie - razem z innymi gażdżetami ... i sam sobie go założy na wybranej klatce
od chwili zamknięcia bramki (czasu przyjmowania kotów) , przez czas zasiedlania klatek, ustalenia kolorów do chwili rozpoczęcia wystawy - stewardzi idą w sektory i spisują, jak zajęto klatki ... i taka rozpiska jest na ringu ...
/ bywałam stewardem - robiłam to osobiście, ganiałam po sektorach za kotami ...
a teraz jest tablica świetlna i 99% wystawców dokładnie ją śledzi ... /
kiedy organizator ma ''na styk'' klatek - bo przyjmował koty do ostatniej chwili - do dodatku z dodatku, po dodatku - to faktycznie - ponumerowanie klatek jest konieczne
np. 200podwójnych klatek przy przyjęciu 375kotów ... / w tym muszą się zmieścić mioty i koty ''dwuklatkowe'' /
ale - przy wystawieniu 150podwójnych klatek przy 220kotach - daje duże luzy ...
pamiętam jedną wystawę w Łodzi, gdzie ... mimo prośby przy zgłoszeniu - miałam dwa koty obok siebie, a trzeciego ... pietro niżej
podejście i zgłoszenie tego u organizatora sprawiło, że dostawiono mi cała klatkę do już posiadanej ... / i nie piszę tego w ramach utyskiwania /
a takich wystaw z nienumerowanymi klatkami / kiedy wystawiałam po 3-5 koty w tym miot / było sporo ... nie tylko zagranicznych, ale w Polsce
i nigdy nie zabrakło klateczki dla żadnego wystawcy ... i zawsze przywiezione kotki były lokowane dogodnie ...
( może ja trafiałam na takich dziwnych wystawców ? co drugiemu nie wyrywali stołka ??? a nawet ze swojego profesjonalnego stołu trymerskiego pozwalali korzystać ... /
problem z klatkami był - kiedy ''dno'' było ze zbyt dużymi otworkami i sprytne koty się przeciskały ... , czasem były ustawione klatki zdezelowane, niesprawne ... z odpadającym zamknięciem, czy niestabilnymi ''nogami'' ...
pamiętam też takie wystawy, gdzie ''wjeżdżała'' ekipa windykacyjna ... i machając papierkami domagała się klatek w których siedziały koty ...
i zawsze mówię - jak się pozna organizację wystawy ''od kuchni'' - patrzy się na to inaczej ...
nic nie stoi na przeszkodzie, aby jakaś forumowa dusza, mieszkająca w pobliżu Jaworzna zgłosiła się do organizatora i zdeklarowała się wykonanie tego ... ( zapewniam, że taki pomagacz - nie musi być zaraz członkiem klubu organizującego wystawę, czy mieć 7-letnie doświadczenie, albo nie być wystawcą na tej wystawie ... )
robiąc to z ''koncertu życzeń'' i z uwzględnieniem kotów sobotnich i niedzielnych ...