
Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
jagienka pisze:Zeniunoo chyba jestem, ale wlasnie takie spojrzenie jak u Donny mnie urzeka. Nie tylko spojrzenie, ma cudownie dlugie futro, piekna kryze, jest niesamowicie umaszczona, niby to tylko n22 ale jakie piekne n
![]()
Jednym slowem, bardzo mi sie Twoja kicia podoba
Martaaa pisze:Większość zdjęć to (...) kat IV widzę -szczegółnie długowłose:)
Aga1 pisze:Moje wrażenia z wystawy…
Plusy:
- względna cisza
- bardzo duży ring
- skład sędziowski - w zdecydowanej większości
- punktualność
Minusy:
- brak krzeseł …
- nieumiejętność wywołania do porównania właściwego kota, przez co kot stracił szansę na nominację
- próba wmówienia mi podczas sobotniego BISu, że Aton nie może być wykastrowany, bo Pani ma na kartce, ze on jest w adultach - no ja rozumiem, ze papier wszystko zniesie ale bez przesady …
Największym KOSZMAREM tej wystawy było dla mnie jednak dwóch stewardów, którzy pokazywali moje koty w sobotę w BISie…
Koszmar numer jeden - ta sama osoba, która próbowała mi wmówić, ze Aton nie jest kastratem - z uporem maniaka próbowała rozciągnąć Atona. Moje zwrócenie uwagi, ze Aton nie daje się rozciągać, zostało skwitowane ze złością słowami: "Przecież go nie rozciągam tylko próbuję utrzymać!". Po czym Aton wyrwał się i uciekł. Na szczęście udało się go złapać na ringu. Oddałam go pani steward, która wzięla kota i ze złością wrzuciła go do klatki, a do pokazania go wysłała kilkunastoletnią dziewczynkę …. Na szczęście ta dziewczynka okaząła się dużo rozsądniejsza, bo zamiast próbować go rozciągać, przytuliła go do siebie i poszła pokazać sędziom. Aton był już jednak tak zdenerwowany, ze próbował się wyrywać. Na szczęście prejął go sędzia Rejers, który się nim zaopiekował do końca BISu. Na tym samym BISie koszmar numer dwa usilnie nie pozwalał Szyszce podwinąć sobie 1 !!!! przedniej łapki wyciągając mu ją bez przerwy. Kot po 10 razie zaczał się denerwować i gdy już podchodzilam do stewarda, żeby zwrócić mu uwagę Szyszka wyrwał się i uciekł w panicePo krótkiej szamotaninie udało się go złapać… Był tak przerażony, ze ział jak pies a serce chciało mu wyskoczyć z klatki piersiowej … Nawet wygrany BIS już mnie nie cieszył …
W niedzielę, mając w pamięci sobotnie wydarzenia, sędziowie którzy oceniali chłopaków robili wszystko, żeby ocena była jak najmniej stresująca …. Niezmieniło to jednak faktu, ze koty trzęsły się ze strachu jak galaretka…
Niniejszym "dziękuję" tym stewardom za to, ze od ostatniego weekendu wystawy kojarzą się moim kotom tylko z panicznym strachem i stresem… I za to, ze teraz czeka nas dłuższa przerwa w wystawach, aby koty mogły zapomnieć … O ile to jest w ogóle możliwe ...
d_anek pisze:Aga1 - gwoli ścisłości: stewardów do kotów przydziela szef stewardów biorąc pod uwagę ich własne preferencje.
Jeśli twierdzisz, że to steward wysłała dzieczynkę do pokazania Twojego kota to nadinterpretujesz to co widziałaś.
Według mojej wiedzy, dziewczynka sama zgłosiła się do pokazania Atona.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości