zinka pisze:Dziękuję w imieniu swoim i pozostałych stewardów. Było naprawdą ciężko, złaszcza pierwszego dnia. Wystawcy nie bardzo wiedzieli, kiedy przynieść kota do oceny, a stewardzi mieli problem z odnajdywaniem poszczególnych numerów na hali. Drugiego dnia było ciut lepiej. Praca na ringu bez mikrofonu nie jest łatwa a bez współpracy steward- wystawca praktycznie niemożliwa.
Lilu, Tobie też bardzo dziękuję,dobrym stewardem można być mimo młodego wieku. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy na ringu.
No pewnie że sie spotkamy












