agal pisze:Błąd popełnił Zarząd zatwierdzając DCC wystawę w Katowicach, bez konsultacji z klubami śląskimi. Błąd popełnił DCC nie pytając klubów śląskich o zgodę na organizacjaę wystawy na ich terenie. A może wystarczyłaby po prostu informacja? Nie wiem.
Nasz post w tym miejscu jest bardzo ryzykowny - dobrze o tym wiemy. Pewnie po tym co napisze rozpeta sie kolejna nagonka na DCC, ale wierze gleboko w to, że moze jednak nie.
Szczerze mówiąc jest troche racji w tym co pisze Agal - moglismy zapytac o opinie Sląski Klub, tak mogismy... Wydaje nam sie jednak, że tylko o opinie, a nie o zgode. Dlaczego?
Dlatego ze DCC ma takie samo prawo zrobic wystawe na Śląsku jak kazdy inny klub w tym kraju. NIE MA W FIFE I FPL REJONIZACJI. Śląsk jako region nie jest przeciez wlasnoscia ŚKRMK tylko dlatego, ze ma tam swoja siedzibe. My jako klub mamy takze duze prawo do Śląska poniewaz ponad 50 z nich wlasnie tam mieszka. Czy te osoby nie maja prawa do tego terenu?
Odpowiedzcie tak calkiem szczerze.
Dlaczego padlo na ten nieszczesny Ślask? Z kilku powodow. Na pewno nie dlatego aby komus utrudnic zycie, wchodzic w droge lub cos w tym rodzaju. Wrecz odwrotnie - chcielismy zrobic cos milego dla osob wlasnie ze Slaska - niezaleznie od tego czy sa naszymi czlonkami czy tez czlonkami innych klubow - takze SKMKR.
Zanim wybralismy Ślask przygladalismy sie calemu naszemu pieknemu krajowi i uwierzcie ze znalezienie odpowiedniego miejsca na wystawe nie jest latwe gdy na obecny rok zaplanowano ich 22. Trudno poruszac sie w tym gąszczu wystaw zarowno w terenie jak i w czasie. Nasz klub jednak dojrzal do zorganizowania wystawy i podjelismy wysilek. Pierwszym zalozeniem bylo wlasnie nie wchodzenie nikomu w droge - tzn innym klubom. W zwiazku z tym wykluczono organizowanie wystaw w:
- Warszawie
- Łodzi
- Poznaniu,
- Trojmieście
- Szczecinie (choc stad jest nasz klub)
- Krakowie
- Bydgoszczy
- Wrocławiu
- Elblągu
- Olsztynie
- Opolu
- Legnicy itp...
Co pozostalo sensownego? Co Wy wybralibyscie?
Dla nas pozostal Slask - przez nikogo nie "wziety" od istnienia FPL.
Slask dla nas to dobre miejsce ze wzgledu na to, ze mamy tutaj silna ekipe naszych czlonkow - a zeby zrobic dobra wystawe potrzebni sa ludzie do pracy - dobrze o tym wiecie. Jako prezes DCC mieszkajacy w Szczecinie nie jestem w stanie wszystkiego sprawdzic osobiscie gdy to cos jest 500km ode mnie. W DCC dzielimy sie wiec obowiazkami, a na Slasku jest je komu powierzyc. Mozna smialo powiedziec, że DCC to mocno ślaski klub...
Tej wystawy nie planowalismy w Spodku... Nie planowalismy nawet w Katowicach... Katowice to tylko haslo, ktore jest bardziej znane niz np. Gliwice, Tychy, czy tez Dabrowa Gornicza... Czy wszystkie te miasta sa czyjas wlasnoscia abysmy musieli pytac kogolwiek o zdanie? Naprawde?
Dlaczego do tej pory Klub ze Slaska nie wyrazil checi zorganizowania wystawy na "swoim terenie"? W 2003 roku, czyli 4 lata temu, byla ostatnia wystawa na Śląsku.
Czy naprawde uprawnione jest twierdzenie, że weszlismy komus w parade? Ja rozumiem, że wroclawski klub moze nie chcec bliskiej konkurencji... Rozumiem, ale komu sluzy ten sprzeciw? Bo ten sprzeciw byl wlasnie wroclawia, a nie Slaska. Smutne to, bo nie SKMKR czul sie pokrzywdzony - on zostal wykorzystany przez Wroclaw, aby zlikwidowac konkurencje ze strony DCC. Jak inaczej nazwac takie wspoldzialanie jak nie kolesiostwo? Dla Ślaska nasza wystawa nie miala znaczenia. Mysle ze nawet mogliby sie z niej ucieszyc, bo nie ruszajac w podroz mogliby wystawic swoje koty na milej imprezie blisko domu.
Czy ten sprzeciw sluzy kotom? Czy on sluzy hodowcom? W zamierzeniu pomyslodawcy ma sluzyc jedynie klubowi z Wroclawia. Nie wiem czy klubowi w calosci - moze tylko Zarzadowi tego Klubu? Nie wiem.
Jak rozumiecie te slowa prezesa FPL? :
wolność i zdrowa konkurencja pomiędzy klubami może jedynie przyczynić się do coraz większego propagowania hodowli kotów rasowych, a przede wszystkim szacunku dla kotów
DCC rozumie je jako chec wspolpracy i wolnosci w podejmowaniu decyzji dla dobra kotow i hodowcow. Rozumiem je takze jako chec rozumienia mlodszych osob (w tym klubow) ktore z trudnoscia przebijaja sie przez starsze struktury... Nie przypuszczalismy, ze nie chcac nikomu wchodzic w parade i tak weszlismy... Nie zapytalismy nikogo o zgode ani o opinie poniewaz nie wiedzielismy ze jest to konieczne. Wiedzielismy natomiast dobrze ze mielismy prawo zrobic nasza wystawe dokladnie wszedzie - na to pozwalaja przepisy FIFe i FPL. Nie zrobilismy tej wystawy jednak w zadnym "uzywanym" miejsu przez inne kluby. Zrobilismy ja tam gdzie jej brakowalo. Chcielismy dodac cegielke tam gdzie jej brakowalo...
Jak zostalismy potraktowani?
Nie oczekujemy wspolczucia tylko zrozumienia i szacunku jaki nalezy sie kazdemu klubowi - kazdej spolecznosci milosnikow kotow.
Wierzymy gleboko, ze cala sytuacje da sie pozytywnie rozwiazac, tak aby wszyscy doszli wspolnie do porozumienia.