Zaświadczenia weterynaryjne na wystawe

[De'TrojanS*pl]

...ja znam takich co zaświadczenia z e-maila drukują
system bez sensu (jak dla mnie)
co cwańsi jakoś sobie załatwią a inni becelują :/

[zenia]

Jak dla mnie to po co świstek od weta jak kot przechodzi kontrolę weterynaryjną przy wejściu

Kontrola weterynaryjna przy wejsciu na wystawe , nigdy nie będzie taka wnikliwa jak przy badamou kota przed wystawieniem zaswiadczeniu o satnie zdrowia / wpis w paszport.

to jak to się dzieje ze wchodza koty zasmarkane,co nieraz widac na zdjeciach nawet
lub młodsze kocięta ,lub z innymi "defektami"

przecież waidomo i bez świstka ze normalny hodowca nie zabierze kota na wystawe z sraczką sensacja byłaby,lub "zasmarkanego"
lub inne
to zaśw na wystawe to jakis anachronizm
powielenie udokumentowania wykonanaia wścieklizny i ze kot zdrowy
a jak ktos pisał tylko targanie kotów do lecznicy(gdzie tam dopiero może cos złapac,potem stres wyjazdu i bycia na wystawie dwa dni w klatce)
co zobaczy wet ,czego nie widziałaby hodowca w domu przed wyjazdem?

[a_kostyra]

1.
mnie przez pół roku wet kasował 40zł za te zaświadczenie
(w rok zrobiłam SC więc kasa poszła spora )
teraz chodzę bez kota płacę mniej i też uważam to za bzdurę!!!!
(...)

i takie zachowanie trzeba tępić a weta podać do izby lekarsko-weterynaryjne za wirtualne badanie i wystawianie zaświadczeń

przepis bzdurny ale jak wymagają to kota pod pachę ... trzeba po prostu uświadomić FPL, że owszem kontrola ale z sensem na wystawie

to chyba kwestia że korzystasz cały czas z tej kliniki, Wet widuje Cię przynajmniej raz w miesiącu, jak nie raz na tydzień i wie co u Ciebie piszczy.

Ja osobiście spotkałam się z wypowiedziom. " po co Pani ja targała ? Przecież wiem że ma Pani zdrowe koty, bo jak któryś był by chory to już by Pani była u nas"

To my hodowcy powinniśmy o to dbać bardziej niż wecji i nie roznosić sobie nawzajem chorób.

[klauduska]

Dla mnie zaświadczenia weterynaryjne są do niczego nie potrzebne. Wydawanie kasy bez sensu tylko i wyłącznie
A chipa nie miały sprawdzanego moje kotki.

[Go!Go!]

W ostatnich 15 miesiącach byłam na ponad 20 wystawach (polskich i zagranicznych) i ZAWSZE moje koty miały sprawdzane czipy.

a możesz napisać na których wystawach miałaś sprawdzony chip w kocie i ten sam numer co odczytał czytnik był wpisany do np.karty oceny ?!?

bo to nie chodzi o to, czy kotkowi ''dźwięknie'' jak czytnikiem po nim pojadą ... tylko o to, czy kotek zgłoszony formalnie do katalogu - to kotek poddany ocenie sędziego ...

osobiście byłam świadkiem, jak kotkowi //importowi, co z zagramanicy przybył - chip w sobie się nie zgadzał z paszportem ... a i tak wszedł i do oceny był poniesion !!! // widać - sprawdzenie sprowadzono do obecności chipa ... no i miał przekonywującego wystawiacza ... //

[Avian]

Chipy tylko były sprawdzane "na wejsciu" i nr porównywany z tym w książeczce/paszporcie. Bo pewnie bardziej chodzi o to, żeby wszedł kot ze swoimi szczepieniami, a nie jakiego kota zanosisz do oceny niestety ...
Sama sie zresztą raz pomyliłam i wpisałam przy zgłoszeniach kotom odwrotnie numery czipów

Weci nie sprawdzają, czy badany przez nich kot w ogóle jest zgłoszony na wystawę. Dla nich ważne jest, zeby kot miał szczepienia i "wyglądał" na zdrowego.
Masz rację Go!Go! - nie sądzę, żeby był problem z wniesieniem na wystawę i zaniesieniem do oceny innego kota (ten sam kolor i płeć) zamiast zgłoszonego.

[Siasia]

A ja byłam świadkiem sprawdzania czipów kotom podchodzącym do oceny niestety nie u nas a w Kownie
Co do zaświadczeń też mam swoje zdanie - na nasze wystawy można wnieść praktycznie wszystko i w każdym stanie mając aktualne ZAŚWIADCZENIE Z PIECZĄTKĄ . Niewielu organizatorów jest zainteresowanych tym , aby usuwać z organizowanej przez siebie wystawy , za małe kociaki lub budzące poważne zastrzeżenia zdrowotne koty. Po moich osobistych doświadczeniach na wystawach w Starogardzie ( kilka lat temu) czy ostatnio w Warszawie , więcej takich sytuacji zgłaszać nie będę

[Natka]

Każdy organizator wystawy kotów jest zobowiązany najpóźniej na 30 dni przed terminem jej organizacji złożyć zawiadomienie do powiatowego lekarza weterynarii.
Powiatowy wydaje zgodę i określa w niej warunki na jakich wystawa ma być przeprowadzona. To powiatowy zwykle wymaga takich zaświadczeń i może bezpośrednio na wystawie ich sobie zażyczyć.

[sunshain]

Z powiatom lekarzem weterynarii się po prostu rozmawia .... ba nawet wojewódzki też człowiek
tylko trzeba po prostu wyjaśnić

[Natka]

Z powiatom lekarzem weterynarii się po prostu rozmawia .... ba nawet wojewódzki też człowiek
tylko trzeba po prostu wyjaśnić

Powiatowy ma jakieś wymogi określone ustawą i bez względu na to w jakim regionie prosiliśmy o decyzję zapis o zaświadczeniach najpóźniej na 3 dni przed plus kot pochodzi z regionu wolnego od wścieklizny zawsze jest obowiązkowy.

[aza]

Jeszcze raz ja
Rozpoczynając tą dyskusje zadałem właśnie pytanie czy zna ktoś może jakąkolwiek podstawę prawną żądania takiego zaświadczenia od wystawcy szczególnie w sytuacji gdy zaświadczenia obowiązują tylko hodowców z Polski a nie obowiązują z innych krajów zagranicznych.
Czy wymóg takiego zaświadczenia nie wynika przypadkiem z tego że organizator sam określa w piśmie do Powiatowego Lekarza Weterynarii jakie warunki będą spełniać zwierzęta uczestniczące w wystawie a skoro wpisał tam z przyzwyczajenia zaświadczenie to mamy wymóg zaświadczenia
W rozporządzeniu Ministra Rolnictwa z 2007 r. dotyczącego warunków organizacji takich wystaw jest tylko stwierdzanie w
§7.1 że osoby wprowadzające zwierzęta muszą przedstawić organizatorowi zaświadczenie o szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Może się mylę nie jestem weterynarzem

[sunshain]

Z powiatom lekarzem weterynarii się po prostu rozmawia .... ba nawet wojewódzki też człowiek
tylko trzeba po prostu wyjaśnić

Powiatowy ma jakieś wymogi określone ustawą i bez względu na to w jakim regionie prosiliśmy o decyzję zapis o zaświadczeniach najpóźniej na 3 dni przed plus kot pochodzi z regionu wolnego od wścieklizny zawsze jest obowiązkowy.

nie tylko mam kontakt z weterynarzami z lecznicy