Decyzja sędziego jest niepodważalna...
Jeżeli sędzia uzna, że żaden z jego kocurów "dzisiaj" nie zasługuje nawet na 97 punktów (o ile się nie mylę to tyle trzeba mieć minimalnie, żeby dostać nominację) to może jej nie przyznać i nie nominować żadnego kota.
Nominowany kot jako tako reprezentuje sędziego w BIS, więc sędzia ma prawo nie nominować kotów które w porównaniu z standardem uzyskały poniżej 97 punktów.
Co do certyfikatów... Jedynie danie certyfikatu na Supreme'a obliguje sędziego do wybrania danego kota do nominacji, ponieważ na niego też jest wymagane 97 punktów i skoro go przyznał to znaczy, że kot na nominację też się nadaje.
Może się mylę, ale sama zaczęłam rozbierać koty na punkty i czasami to cienko by było z tymi bivami, nominacjami, certyfikatami na wysokie tytuły i tak dalej, oj cienko.

(...) powiedział kiedyś do mnie: „Nie wiem, czy uda ci się poprawić rasę, ale zrób wszystko, żeby przynajmniej jej nie zepsuć". Zrozumiałam wtedy, jak wielka odpowiedzialność ciąży na hodowcach i jak ważne są podstawowe zasady, którym powinni oni pozostać wierni przez całe życie. (...)