ano, też miałam poniewczasie pomysł, powiedzieć,ze zgubiłam certyfikat
zdarzyło mi się to w zeszłym roku, pół roku, najpierw przewalanie papierzysk w domu, potem pisma o duplikaty , najpierw zgoda FPL, potem klub organizujący wystawę, który POTWORNIE na to narzekał...w międzyczasie zmarła sędzia Alva Udin, więc juz mowy nie ma o nowym dyplomie, musi być podpisany...i przyznam sie szczerze, że myslałam może lepiej pójść jeszcze raz na wystawę???
dla mnie niestety ta sytuacja , która mnie spotkała , była upokarzająca, sposób jej przeprowadzenia, przecież oczywiste jest,że ów CENZOR wiedział o mojej pomyłce duuuzo wcześniej, wzywanie przez megafony na full i to wszystko jeszcze przed rozpoczeciem wystawy...naprawdę nie mozliwe jest sprawdzenie w katalogu i potem co, żarówa, podliczenie wszystkich moich wystaw ot tak, w ciągu 5 minut?? A gdzie internet?fotograficzna pamięć? jakos w sobotę nie widziałam na kolanach hodowców, którzy się rozpakowywują o 9 rano biegających paluchów po klawiaturze..
jeżeli naprawdę zależalo CENZOROWI na przestrzeganiu przepisów, to trzeba było to zrobić parę dni wczesniej..
no i jeżeli się jest wybitnie zblatowanym w klubie organizatora, to doskonale zna się koty, które mają być wystawiane...
chodziło o dopieprzenie mi..NO COMMENTS
zwazywszy na paszkwilanckie maile rozsyłane prywatnie