» Wto paź 02, 2012 17:07
Re: Wystawa Uelzen 29.30-2012. Niemcy
Juz troche ochłonęłam i moge spróbować opisac wrażenia. W nocy o 1.00 razem ze znajomym wyruszyłyśmy do Uelzen, na miejsce dotarłysmy ok 7.30. Na miejscu okazało się ze wystawa bedzie mała i kameralna, cos ok 170 kotów. Dalszą niespodzianka okazały się braki w kaltalogu, pomimo ze zgłosiłysmy koty na czas ,naszych kotów z nr 12 i 13 nie było w katalogu, do tego nie było dodatku. Na nasze pytanie czy koty będą ocenione dostałyśmy pozytywną odpowiedź. Maciek miał podobna sytuację, tz nie tylko nie było go w katalogu ,ale i nie miał klatki , co okazało się pozytywem tej sytuacji , bo w efekcie końcowym siedziliśmy razem. Razem z nami byli Madzia z devonem i Marlena z łysolami. W drugim końcu przyjaciele od maine coonów, chodziliśmy odwiedzać się dośc czesto, nie zabrakło pysznego domowego ciasta o które zadbała babcia Krzyska. Podczas wystawy mieliśmy czas na gre w monopol , co i zauwazyli sędziowie i zwiedzajacy obserwując co my tam robimy. Sukcesy wystawowe zostały osiągnięte, my tz persy BIS kat I kl 6-10 w sobote i skonczony Junior Winner, BIS kat I kl 3-6 w sobote i niedzielę, to moje, a Madzia Mazur BIS kat III kl 3-6 devonem w niedzielę , Marlena BIS kat III kl 6-10 w sobote i niedzielę, Nom Bis dla kocura w niedziele i Best of Best I dla koteczki,ta kobieta umie się cieszyc ze swoich sukcesów. Maćkowi towarzyszyła żona i razem wystawiali "głodną " Cynthię ,ta koteczka cudnie prosiła na dwóch nózkach . W sobote wszyscy wynienieni powyzej nocowliśmy w ośrodku oddalonym 45 km od wystawy, warunki były super, mieliśmy mieszkania z aneksem kuchennym, cieplutkie. No cóz wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, który nas dosłowie powalił - po spoędzonej nocy przyszła Pani która odebrała pokoje tz ze nie zostały zdewastowane, po czym kazała naqm zabrac swoje śmieci. Mam tylko nadzieję ze Maciej wzbogaci te moje wypowiedzi fotami