Izabela pisze:ifokry pisze:A mi było głupio, że tak milczę... Bo jak problem to wiedziałam, gdzie uderzyć... Ale niestety, czasu brak, nerwówka w pracy, bo zmiana kierownictwa i wszystko może się zdarzyć... Do domu wpadalam w charakterze zombi, zszedł stres, pozostało zmęczenie. Najważniejsze jednak jest to, że łaciata maupa odżyła Czy będziesz dziś w pracy, czy już jesteś "wyjechana" na wypoczynek?
Niestety jestem w domu. Kenzo dostał nowy lek, wyjazd przesunięty.
Jest źle, załamanie choroby u niego ale mam nadzieję, że damy radę.
Trzymam z psinkę. I wierzę, że będzie dobrze