Wiek nie jest niestety sprzymierzeńcem Benia
Dopóki w ogóle je, dopóki kontakt z Tobą sprawia mu radość i dopóki go pragnie, po prostu tak bym to rozumiała - "dopóki".
Niech je to co lubi, byle jadł. Niech robi to co lubi, byle w ogóle chciał cokolwiek robić. Choćby przytulać się.
Oczywiście każdy przypadek jest inny bo i każdy organizm różnie reaguje na chorobę i po prostu starość. Ale tak na pocieszenie (jakieś). Zarówno mój Ignaś, jak i Knotek (kot mamy), dożyły pięknego wieku 21 lat. Wielokrotnie wydawało się, że to już, że to ostatni kryzys z którego już się nie podniosą. A jednak.
Może być różnie, na Twoim miejscy, gdyby mój stary kot czekał pod lodówką na przysmak, też by we mnie wstępowała nadzieja.
Szczerze życzę Wam jeszcze sporej ilości wspólnych chwil w komforcie. To może się zdarzyć.
A gdy nadejdzie to ostateczne, po prostu będziesz wiedziała.
Oby ten Wasz czas był jak najdłuższy
