Kochani blagam o wskazowke, 15 letni wykastrowany niewychodzacy main coon, ( sporadycznie kiedys na dzialke) kocurek, u ludzi juz w podeszlym wieku, ktorzy z dystansem podchoda do zwierzat, ( kotek zostal im juz dawno na sile oddany, bo wlascicielka wyjechala za granice) owszem opieka ,zywienie, ale karma sredniej jakosci, dbaja by mial cieplo, czysta kuweta, w razie czego weterynarz, ale bez ekscesow w postaci specjalistycznych badan - emeryci.
W pazdzienriku zaczal czesto sikac, oznacza teren.byly badania we wrzesniu, bo chudnie, w ciaglu roku schudl 3 kg, mimo ze jadla tyle samo, choc nie wiem na pewno, bo ja widuje go sporadycznie. Wyniki w normie oprocz amylazy trzustkowej - (widzieli na usg jakies na trzustce cysty- do obserwacji niby) inne wyniki ok, koncem pazdziernika juz obsikiwanie wszytskiego i ciagle. antybiotyk podano, nie dalo sie zlapac moczu, zero poprawy, mocz w koncu zlapany, zero struwitow, krwi - tylko ciezar wlasciwy zbyt duzy, 1021 , kotek nerwowy, przestali go wypuszczac na korytarz bo obsikiwal drzwi sasiadom, co jeszcze go dobilo bo cioagle miauczy, chce wyjsc, dziadki maja 78 i 85 lat wiec nie daja rady ciagle myc, a w domu juz jest tragedia. Kot mieszka tam 13 lat , nie ma opcji wziecia go, ogolnie patowa sytuacja.
Jest rozpacz, niechec do szukania diagnozy, rozwiazan, dramat. Weterynarz kazala podawac lek na depresje celem uspokojenia, w domu jest nerwowa atmosfera, takze nie mozna wykluczyc ze to tez sie dolozylo do problemu. Kot nie chce przyjmowac tego za cholere, slini sie, jeszcze b.sie nakreca. Po ciezkich trudach zmusilam pare miesieacy temu bo juz wtedy uznalam ze jest niespokojny, by podawali `kalmvet, ale nie jest to systematyczne. W czoraj znow mocz zbadano- ciezar sie zwiekszyl, ale nieznacznie. Kregoslup na rtg w bdb kondycji jak na wiek kotka. Cukier niby w normie byl we wrzesniu. Nie mam dostepu do tych badan. Moczowke wyczytalam ze raczej mozna wykluczyc, bo ciezar jest zbyt niski jednak, ale jak trzeba to zrobie- bedzie trzeba ich zprzekonac albo pokryc koszty, co tez bedzie dla mnie obciazeniem, mam swojego kota. Przepraszam za chaos, ale dokladnie taki sam jest w calej tej sytuiacji. Nie wiem czy w tych wynikach byl oznaczany parathormon - co sugerowaloby zaburzenia nadnerczy. Jesli komus cos przyjdzie do glowy - naprawde bede zobowiazana. Wiem - malo danych, Aha- usg pecherza bylo i jest w normie. pozdrawiam was i podziwiam za ogromna wiedze.