szukam porady osób doświadczonych w temacie kociej niewydolności nerek lub innych chorób, wymagających podawania kroplówek.
U mojego siedmioletniego Desmonda wykryto poważną niewydolność nerek. W czwartek wykonane zostało rozszerzone badanie krwi i badanie moczu. Od czwartku do soboty (11.04 - 13.04) dostawał dożylne kroplówki, w poniedziałek i wtorek (15.04 -16.04) kroplówki podskórne (płyn Ringera z mleczanami), w środę nie udało mi się podać kroplówki (kot wyrwał się zaraz po wkłuciu i już nie dał do siebie podejść). W ostatni czwartek Desmond miał zrobione kolejne badania krwi i moczu, w gabinecie podano mu kroplówkę. Wczoraj przyszły wyniki i poprawa jest niewielka, o ile w ogóle można mówić o poprawie


Wetka zaleciła zmniejszenie częstotliwości wlewów przy jednoczesnym zwiększeniu ilości płynu. Jutro powinnam podać kotu kroplówkę - chyba ostatnią w domu, bo Des o wiele lepiej znosi jazdę do kliniki niż nakłuwanie przeze mnie. Mam w domu worek z płynem Ringera, ale nie wiem, czy mogę go użyć, bo niestety po środowym wkłuciu się w kota, nie wymieniłam od razu igły - dopiero potem doczytałam, że trzeba to zrobić. Druga rzecz: w środę przed próbą zrobienia kroplówki na chwilę włożyłam ten worek do ciepłej wody - czy mogłabym teraz ponownie go podgrzać? Czy takie zmiany temperatury nie szkodzą płynowi? Wiem, że te pytania muszą wydawać się głupie tym, którzy mają doświadczenie w tej kwestii, ale ja, mimo że mam do czynienia z kotami od wielu lat, nigdy wcześniej nie musiałam podawać kroplówek i czuję się jak dziecko we mgle

Wetka wspomniała, że powinno się wdrożyć Semintrę, ale ponieważ nie jest dostępna w Polsce, a ludzki odpowiednik jest trudny do dawkowania, poprzestajemy na jednej kapsułce Nefrokrillu dziennie, podskórnych kroplówkach co trzeci dzień i na karmie renal (zamówiłam parę różnych na próbę). Za dwa tygodnie mamy zrobić kolejne badania krwi i moczu.
Z tego co zrozumiałam, Semintra jest dostępna w Niemczech - czy myślicie, że apteka w Niemczech mogłaby zrealizować receptę na ten lek, wystawioną w Polsce? Albo czy weterynarz w Niemczech mógłby wystawić taką receptę, nie widząc kota. Nie wiem, czy udźwignęłabym to finansowo, ale chciałabym znać wszystkie dostępne opcje.
Mój brat znalazł Desmonda, kiedy ten był jeszcze ślepym, piszczącym kociakiem, być może zgubionym albo porzuconym przez matkę. Wspólnie wykarmiliśmy go butelką - zawsze był bardzo dzielny i miał wielką wolę życia. Teraz też mimo złych wyników nadal ma apetyt (choć czasem wybrzydza) i lubi się bawić, tylko śpi nieco więcej niż zwykle i jest chudy (waży teraz 3,5 kg). Wiem, że nie dożyje późnej starości, ale chciałabym zyskać dla niego choć trochę czasu.
Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i sugestie.