» Śro maja 08, 2024 12:37
Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia
Przykro mi to czytać, że z Tosią gorzej. Rozumiem Cie doskonale. Jest to wszystko trudne do ogarniecia. Mnie ciesza w tym momencie drobne rzeczy. Jak nie wypluty liquid. Czy brak wymiotowania, choc drugi dzien wymiotowal. Mam nadzieje, ze to przez zelazo, ktore dalam mu nowe. Strzykawka karmimy Bene praktycznie od poczatku diagnozy. Takze pare dobrych tygodni. Wiem juz, ze strzykawki nie nadaja sie do mycia, ani sparzania. Raz uzyte niestety nie nadaja sie do niczego. Wiem, ze nie ma sensu kupowac i robic mu juz pap, bo i tak to wypluwa. Szkoda jego nerwow, czasu i pieniedzy.
Wiem jakie to trudne i meczace.. Kazdy miesien mnie boli przy naciaganiu sie do Biny, a moja druga połówka jest cala podrapana z walecznosci Biny. Ale to tez znaczy, ze ma sile jeszcze z nami walczyc.
Cieszy mnie, ze jednak sprobowalam z tym lekiem przeciwbolowym, bo trzeci dzień sie nie slini i wydaje sie bardziej odprezony. Czyli jednak wynika, ze prawdopodobnie odczuwał silny bol, choc mówili, ze bólu jako takiego nie czuje.
Ciesze sie kazdym momentem z nim i wiem, ze tyle moge mu pomoc. Nie umierają same. Staramy sie zapewnic im jak najlepszy komfort. Nic wiecej nie mozemy... Ale tez wiem doskonale, ze przychodzi moment, ze moze on znow nadejść, gdzie one czują sie do dupy, a my razem z nimi, bo jaki sens...
Niedawno u nas bylo gorzej, jest ciut lepiej. Niedlugo bedzie i u Was. Jestesmy z Wami.
PS
Dla pocieszenia wejdz na wrzute. Zamiescilam tam zdjecia naszej kociej rodziny. Dla nich własnie warto.
Wlasnie z powodu braku kasy założyłam zbiórkę. Moze tez sprobujcie.. Ja mam mało znajomych, wiec zasiegi mam slabe. Ale niech wisi. Dziwnie prosic o pomoc, bo nigdy tego nie robilam, nawet gdy sama nie mialam gdzie spac i za co zyc. A potrzebujacych jest naprawdę wiele. Ale wszystko dla Beny. Nie moglibysmy sobie pozwolić na zakup tego wszystkiego w tym momencie i kontynuacje jego leczenia. A brak srodkow dobija dodatkowo stan psychiczny. Zapętlenie koła. A trzeba byc silnym. Tak przynajmniej mam pewnosc, że teraz mamy na jedzenie dla Biny. O ile bedzie w sklepach. Mam nadzieję.
Utworzenie takiej zbiorki jak sie okazuje nie jest wcale technicznie trudne. Mogę pomóc. Troche już wiecej wiem. No i udostepnie u swoich, 24 znajomych ☺️
Ściskam.
Ostatnio edytowano Śro maja 08, 2024 13:00 przez
Na Kocią Łapę, łącznie edytowano 3 razy