Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia płuc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw maja 02, 2024 22:05 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:Przemyśl. Miasto ładne, ale ciężko tu sie żyje.
Nie jestesmy pod opieką nefrologa. Bylismy u dwoch lepszy wetow. Nie wiem czy bym Bene targała gdzies dalej.

Przy nastepnym zamówieniu wezme pod uwage Cosme. Dzieki.


Czy ci weci to z Ady ???

edit: Anna Klimaczak - nefrolog, która kilka lat temu konsultowała online mojego Misiaczka. To dobry nefrolog, uciekła ze Specvetu A. Neski - Suszyńskiej. Neska była kiedyś najlepszym nefrologiem w Polsce, dopóki przyjmowała pod Warszawą, teraz niestety już tylko rutyna i kasa .... :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5587
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 03, 2024 0:01 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Dziewczyny poradzicie coś, nie przywieźli mi tego Royala liqide, nie wiem co zrobię, Tosia w nocy ciągle nas budzi i chce by jej go wlać. Skąd można go wziąć? Na allegro 45 zł najtaniej, że dwie kupię, ale dłuższą metę to spory koszt, u weterynarza za 18 zł kupowałam. Gdzie można go zdobyć w dobrej cenie?


Skąd jesteś? Została mi jedna butelka po Havanie. Taniej już raczej nigdzie nie kupisz ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5587
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 03, 2024 0:21 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Royal Canin Veterinary Diet Renal Feline Liquid 3x200ml
(11 opinie)
98,50 zł
zoona.pl
Nie wiem czy to to

anka1515

 
Posty: 4132
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt maja 03, 2024 0:26 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:Przemyśl. Miasto ładne, ale ciężko tu sie żyje.
Nie jestesmy pod opieką nefrologa. Bylismy u dwoch lepszy wetow. Nie wiem czy bym Bene targała gdzies dalej.

Przy nastepnym zamówieniu wezme pod uwage Cosme. Dzieki.


Czy ci weci to z Ady ???

edit: Anna Klimaczak - nefrolog, która kilka lat temu konsultowała online mojego Misiaczka. To dobry nefrolog, uciekła ze Specvetu A. Neski - Suszyńskiej. Neska była kiedyś najlepszym nefrologiem w Polsce, dopóki przyjmowała pod Warszawą, teraz niestety już tylko rutyna i kasa .... :(

Na poczatku chodzilismy do Ady. Teraz jestesmy u innego weta.

Dziękuję za polecenie.. Sama nie wiem. Trochę juz nie mam sily na rozkminianie tego. Troche juz tez wyszlismy z kasy, a jeszcze musimy ogarnac te podstawy typu jedzenie czyli liquidy wlasnie i suplementacja. Trochę nie mam już sily naciagac sie z wetami. Nie wiem. Moze odpuszczam. Moze juz nie mam sily.

Benek dzisiaj zniknal na 3h nam z oczu. Bylismy pewni, ze tak jak przyszedl do nas, tak odszedl, gdy juz stwierdzil, ze czas. Oczywiscie ryczałam i zalowalam, ze tak go pożegnałam. Kolejnym zastrzykiem. Karmieniem, tabletka, karmieniem i nawet w tym wszystkim nie ma czasu na to by on po prostu byl i zeby sie tym jeszcze nacieszyć. Zalowalam, ze odszedł gdzies w kat, bo juz mial nas dosc. Caly obolaly, a tu znowu coś.

Ryczę tak, przeszukane wszystkie krzaki, wszystkie katy, pola i Benek nagle wychodzi. I jest Benek.

Postaram sie mu odpuscic. Wiele czasu juz mu tym nie doloze. Postaram sie, aby mial komfort. Postaram sie odpuszczac nowe leki i wybierac co jest teraz wazniejsze. Nefrolog mysle juz tu niewiele zmieni. Nie poleci mi super karmy, bo on w ogole nie je. Czy nie dostanie kolejnego leku, ktory de facto i tak go nie wyleczy. Mamy co mamy. Wiem co wiem. Za chwile Benka moze nie byc. Moze to bedzie jutro, albo za tydzien. Jakkolwiek to nie bedzie chciałabym wypelnic jeszcze inaczej ten czas.

Bena się nie bawi. Nie je. Trzesie. Slini. Ucieka w kąty. Warczy przy każdym spotkaniu. Dostaje tabletki co chwilę . Strzykawke co chwilę. To wszystko oczywiście bedzie dostawal, ale to nie tak.. Mysle, ze nie tędy droga, aby z kolei go nadal tylko męczyć. Nowa tabletka. Nowym pomysłem. Nowym wetem.

Nie wiem czy to ma sens, ale gdy zniknal, a my sie juz z tym pogodzilismy zrozumialam, ze nie tak chcialam, aby to sie skończyło.

Dziekuje Wam wszystkim.
Ostatnio edytowano Pt maja 03, 2024 6:58 przez Na Kocią Łapę, łącznie edytowano 1 raz
Zbiórka dla Benka: https://pomagam.pl/Benkowi

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 154
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt maja 03, 2024 0:28 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

anka1515 pisze:Royal Canin Veterinary Diet Renal Feline Liquid 3x200ml
(11 opinie)
98,50 zł
zoona.pl
Nie wiem czy to to


To, tylko, ze na stronie pisza, ze Brak w magazynie.. https://zoona.pl/renal-cat-liquid-3x02l/ Juz to sprawdzalam wczesniej.
Zbiórka dla Benka: https://pomagam.pl/Benkowi

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 154
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt maja 03, 2024 0:41 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Nie zauważyłam
Mam w domu z katowit spezial -cream morenę renal kurczak
Jedne koty jedzą drugie nie
Było ogłoszenie ze ktoś ma leki dla nerkowców na miau to zajrzyjcie jak potrzeba

anka1515

 
Posty: 4132
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt maja 03, 2024 8:16 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:
katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:Przemyśl. Miasto ładne, ale ciężko tu sie żyje.
Nie jestesmy pod opieką nefrologa. Bylismy u dwoch lepszy wetow. Nie wiem czy bym Bene targała gdzies dalej.

Przy nastepnym zamówieniu wezme pod uwage Cosme. Dzieki.


Czy ci weci to z Ady ???

edit: Anna Klimaczak - nefrolog, która kilka lat temu konsultowała online mojego Misiaczka. To dobry nefrolog, uciekła ze Specvetu A. Neski - Suszyńskiej. Neska była kiedyś najlepszym nefrologiem w Polsce, dopóki przyjmowała pod Warszawą, teraz niestety już tylko rutyna i kasa .... :(

Na poczatku chodzilismy do Ady. Teraz jestesmy u innego weta.

Dziękuję za polecenie.. Sama nie wiem. Trochę juz nie mam sily na rozkminianie tego. Troche juz tez wyszlismy z kasy, a jeszcze musimy ogarnac te podstawy typu jedzenie czyli liquidy wlasnie i suplementacja. Trochę nie mam już sily naciagac sie z wetami. Nie wiem. Moze odpuszczam. Moze juz nie mam sily.

Benek dzisiaj zniknal na 3h nam z oczu. Bylismy pewni, ze tak jak przyszedl do nas, tak odszedl, gdy juz stwierdzil, ze czas. Oczywiscie ryczałam i zalowalam, ze tak go pożegnałam. Kolejnym zastrzykiem. Karmieniem, tabletka, karmieniem i nawet w tym wszystkim nie ma czasu na to by on po prostu byl i zeby sie tym jeszcze nacieszyć. Zalowalam, ze odszedł gdzies w kat, bo juz mial nas dosc. Caly obolaly, a tu znowu coś.

Ryczę tak, przeszukane wszystkie krzaki, wszystkie katy, pola i Benek nagle wychodzi. I jest Benek.

Postaram sie mu odpuscic. Wiele czasu juz mu tym nie doloze. Postaram sie, aby mial komfort. Postaram sie odpuszczac nowe leki i wybierac co jest teraz wazniejsze. Nefrolog mysle juz tu niewiele zmieni. Nie poleci mi super karmy, bo on w ogole nie je. Czy nie dostanie kolejnego leku, ktory de facto i tak go nie wyleczy. Mamy co mamy. Wiem co wiem. Za chwile Benka moze nie byc. Moze to bedzie jutro, albo za tydzien. Jakkolwiek to nie bedzie chciałabym wypelnic jeszcze inaczej ten czas.

Bena się nie bawi. Nie je. Trzesie. Slini. Ucieka w kąty. Warczy przy każdym spotkaniu. Dostaje tabletki co chwilę . Strzykawke co chwilę. To wszystko oczywiście bedzie dostawal, ale to nie tak.. Mysle, ze nie tędy droga, aby z kolei go nadal tylko męczyć. Nowa tabletka. Nowym pomysłem. Nowym wetem.

Nie wiem czy to ma sens, ale gdy zniknal, a my sie juz z tym pogodzilismy zrozumialam, ze nie tak chcialam, aby to sie skończyło.

Dziekuje Wam wszystkim.

Ja cały czas w pracy,. Pracuje w "kulturze" i mam przez majowke dużo pracy i nie miałam jak doczytać co u Benka i u Was. Tak mi przykro, ja dokładnie wiem co czujesz, tydzień temu byłam dokładnie w takiej sytuacji. Teraz Tosia jest naprawdę w niezłej formie, nawet sama wczoraj domagała się ryby uparowanej z małą ilością oliwy, sama troszkę zjada. Jest chuda, ale nie chce jej meczyc co chwilę strzykawka z jedzeniem. Troszkę się bawi, zagaduje. Przyjechała córka, miała żegnać się z Tosia, odwołała plany majowkowe by pobyć z Nią kiedy ja będę w pracy. Powiedziała że gdyby nie była na bieżąco informowana o stanie Tosi, to by nie zauważyła ze Tosia jest chora. No oczywiście jest trochę inaczej, choćby ze względu na leki, kroplówki i karmienie strzykawka, ale jest nieźle. Ja wiem że to stan na jakiś czas, ale daje trochę oddechu w piekle tej choroby. Ja wierzę że Benio się pozbiera, może właśnie tak jak piszesz dać mu oddech z lekami i jedzeniem, psychika może zadziałać lepiej niż lekarstwa. Tak mi przykro że macie pogorszenie, żal mi Was i Benia. Wiem jak kończące się finanse potrafią przygnębiać. Bardzo mocno przytulam Ciebie i Benia, trzymajcie się, ja wierzę że to tylko kryzys.

tosiatosia1

 
Posty: 394
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pt maja 03, 2024 10:32 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:
katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:Przemyśl. Miasto ładne, ale ciężko tu sie żyje.
Nie jestesmy pod opieką nefrologa. Bylismy u dwoch lepszy wetow. Nie wiem czy bym Bene targała gdzies dalej.

Przy nastepnym zamówieniu wezme pod uwage Cosme. Dzieki.


Czy ci weci to z Ady ???

edit: Anna Klimaczak - nefrolog, która kilka lat temu konsultowała online mojego Misiaczka. To dobry nefrolog, uciekła ze Specvetu A. Neski - Suszyńskiej. Neska była kiedyś najlepszym nefrologiem w Polsce, dopóki przyjmowała pod Warszawą, teraz niestety już tylko rutyna i kasa .... :(

Na poczatku chodzilismy do Ady. Teraz jestesmy u innego weta.

Dziękuję za polecenie.. Sama nie wiem. Trochę juz nie mam sily na rozkminianie tego. Troche juz tez wyszlismy z kasy, a jeszcze musimy ogarnac te podstawy typu jedzenie czyli liquidy wlasnie i suplementacja. Trochę nie mam już sily naciagac sie z wetami. Nie wiem. Moze odpuszczam. Moze juz nie mam sily.

Benek dzisiaj zniknal na 3h nam z oczu. Bylismy pewni, ze tak jak przyszedl do nas, tak odszedl, gdy juz stwierdzil, ze czas. Oczywiscie ryczałam i zalowalam, ze tak go pożegnałam. Kolejnym zastrzykiem. Karmieniem, tabletka, karmieniem i nawet w tym wszystkim nie ma czasu na to by on po prostu byl i zeby sie tym jeszcze nacieszyć. Zalowalam, ze odszedł gdzies w kat, bo juz mial nas dosc. Caly obolaly, a tu znowu coś.

Ryczę tak, przeszukane wszystkie krzaki, wszystkie katy, pola i Benek nagle wychodzi. I jest Benek.

Postaram sie mu odpuscic. Wiele czasu juz mu tym nie doloze. Postaram sie, aby mial komfort. Postaram sie odpuszczac nowe leki i wybierac co jest teraz wazniejsze. Nefrolog mysle juz tu niewiele zmieni. Nie poleci mi super karmy, bo on w ogole nie je. Czy nie dostanie kolejnego leku, ktory de facto i tak go nie wyleczy. Mamy co mamy. Wiem co wiem. Za chwile Benka moze nie byc. Moze to bedzie jutro, albo za tydzien. Jakkolwiek to nie bedzie chciałabym wypelnic jeszcze inaczej ten czas.

Bena się nie bawi. Nie je. Trzesie. Slini. Ucieka w kąty. Warczy przy każdym spotkaniu. Dostaje tabletki co chwilę . Strzykawke co chwilę. To wszystko oczywiście bedzie dostawal, ale to nie tak.. Mysle, ze nie tędy droga, aby z kolei go nadal tylko męczyć. Nowa tabletka. Nowym pomysłem. Nowym wetem.

Nie wiem czy to ma sens, ale gdy zniknal, a my sie juz z tym pogodzilismy zrozumialam, ze nie tak chcialam, aby to sie skończyło.

Dziekuje Wam wszystkim.

Nie powinnaś go wypuszczać, bo w końcu zaszyje się gdzieś jak to ma w zwyczaju wiele kotów.

Co do reszty... nie wiem. Niestety, jak wielokrotnie pisałam, w końcu każdy sam zostaje z decyzją co robić dalej i co będzie najlepsze dla kota
Ściskam i mocno trzymam za Was kciuki, a przede wszystkim za Benka
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 4691
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt maja 03, 2024 10:58 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Kasiu, mysle, ze wlasnie powinnam. Powinien wychodzic i powinnam go wypuszczac. Nie zamyka sie kotow, ktore cale zycie mialy kontakt z byciem na zewnatrz. On takiego zycia nie chce. I ja nie bede egoistka zamykajac go dla świętego spokoju. Jeśli jego wola bedzie taka, aby sie zaszyc gdzies i nie wyjsc to to tez nalezy uszanowac. Tak. Wlasnie tak koty robia. A najwiekszym wyrazem milosci jest szanowac ich wybor i ich odejscie w tej formie czy innej. Nie zmienia to faktu, ze to ciezkie i ze to boli.

Dziewczyny wiem, ze chcecie dobrze, ale mysle, ze ja znam go najlepiej. I wiem, ze na pewno kierujecie sie swoimi wlasnymi doswiadczeniami i opiniami za co jestem niezmiernie wdzieczna, ale tez myślę, ze to tyle co moglam stad wynieść. To jest zbyt bolesne w tym momencie, aby czytac co powinnam, a co nie. To juz jest wystarczajaco trudne jak jest.

Dziekuje raz jeszcze kazdej z Was, ale na razie chce poswiecic maksymalnie czas Benkowi, a nie przesiadywaniu tu i zastanawianiu sie ciagle czy robie dobrze czy źle. To juz nie pomaga.

Sciskam. Dziękuję. Pewnie za jakiś czas sie odezwe, a moze nie. Nie wiem. Mam nadzieje, ze Tosia bedzie jak najdluzej trzymac sie w jak najlepszej formie. Bardzo sie z Wami zżyłam.
Zbiórka dla Benka: https://pomagam.pl/Benkowi

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 154
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt maja 03, 2024 18:10 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Jedne koty się zaszywają inne nie, myślę że gdy poczuje się gorzej sam nie będzie chciał wyjść, tak zadziała instynkt.
Mnie dzięki zmianie weterynarza udało odratować się kota z fatalnych wyników i padaczki ( porażenie od zbyt wysokiego fosforu).
Jadł zupy mielone z kurczaka, marchewki i ryżu oraz z wątróbki, marchewki i ryżu.
Karma sucha concept for life renal. Początkowo zupy wstrzykiwał strzykawką, suche ziarenka wściekałam do pyszczka, gdy mocznik spadł sam zaczął jeść chętnie i z radością.
Po posiłku nefroloxan rano a Renalvet wieczorem.
Kroplówka na początku 2 razy dziennie po 50-70ml potem raz dziennie.
Wróciła jakość życia i radość.

Antiquabellator

 
Posty: 7
Od: Sob wrz 02, 2023 21:10

Post » Sob maja 04, 2024 19:26 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Niezaleznie od tego, ile czasu przed Wami, sily, spokoju i dobrych dni tak duzo, jak to mozliwe.
Trzymajcie sie i nie znikajcie tak zupelnie z forum :201461

FuterNiemyty

 
Posty: 3754
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob maja 04, 2024 22:19 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Chciałam dobrze ... wyszło jak zwykle :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5587
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 06, 2024 12:30 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Dziewczyny, ja teraz przeżywam też bardzo ciężki okres z samą sobą. Wiem, że chcecie dobrze, a ja pewnie mogę odbierać coś inaczej. Zmieniam leki na trzecie z kolei i jestem w fatalnym stanie.

Stworzyłam zbiórkę dla Benka. Nie wiem jak to jest z zasadami, ale najwyżej proszę usunąć ten post w trybie natychmiastowym. Link:

https://pomagam.pl/43hgt8
(Nasz profil na FB: https://www.facebook.com/nakocialape)

Pokazała się górka, bo faktycznie renal liquid zniknął ze sklepów i u weterynarzy. Benek od paru dni pluje papkami, więc lipa na maksa. Dobrze, że recovery chociaż jest, choć to też niewiadomo jak będzie jutro.

Poniekąd konsultowałam sie z trzecim wetem. Powiedział, że robimy wszystko co możemy. Co więcej zaproponował to lek przeciwbólowy z Meloksykamem, bo według niego Benek może odczuwać jednak ból od nerek. Jeśli macie doświadczenia z tym lekiem w PNN, a chciałybyście się tym podzielić to będę wdzięczna.

W dalszym ciągu Tosia trzymam kciuki mocno.
Ostatnio edytowano Pon maja 06, 2024 13:11 przez Na Kocią Łapę, łącznie edytowano 1 raz
Zbiórka dla Benka: https://pomagam.pl/Benkowi

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 154
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pon maja 06, 2024 12:47 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Nie przejmuj się. Wszystkie niewątpliwie rozumiemy co przeżywasz i nawet jeśli cokolwiek odbierasz niezgodnie z intencją piszącego, też to rozumiemy.
Nieustannie trzymam kciuki za Ciebie i Benka.
Po prostu się trzymaj :ok:

Dołożyłam się do zrzutki, a jeśli udostępniasz ją na fb, podaj link, też chętnie udostępnię
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 4691
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon maja 06, 2024 13:05 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Katarzynka01 pisze:Nie przejmuj się. Wszystkie niewątpliwie rozumiemy co przeżywasz i nawet jeśli cokolwiek odbierasz niezgodnie z intencją piszącego, też to rozumiemy.
Nieustannie trzymam kciuki za Ciebie i Benka.
Po prostu się trzymaj :ok:

Dołożyłam się do zrzutki, a jeśli udostępniasz ją na fb, podaj link, też chętnie udostępnię

Bardzo się cieszę że się odezwałaś. Wszystkie emocje w takiej sytuacji są uzasadnione. Często o Was myślę i zaglądam licząc na dobre wieści i przełomie w leczeniu. Pamiętaj, robisz ile w Twojej mocy, a pewnie i więcej, czasem jednak można już tylko kochać, my ciągle w strachu przed kolejnym dniem, taka to pieprz.na choroba. Ja to mleczko kupiłam na zoo clik jeszcze mieli, bo tak to ponoć nawet hurtownie puste.

tosiatosia1

 
Posty: 394
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości