» Wto sty 23, 2024 12:25
Re: Kot niewydolnośc nerek
Kuźwa. Bardzo mi przykro. Dziś rozmawiałam z mężem na temat leczenia zwierząt w Polsce. Jestem zdania, że akurat leczenie niewydolności czy ostrej czy przewlekłej nerek chyba jest bardzo słabo u wetow ogarnięte. A tego jest coraz więcej i przynajmniej ten pierwszy krok polegający na podaniu leków i płynów powinien być prawidłowo wdrożony. A jak się nie zna to niech lepiej odeśle gdzieś indziej. Kitka dostała za dużo płynów, nie dostała osłonowych leków, kazano ja karmić odżywkami białkowymi dla ludzi. 3 dni leczenia kosztowały 500 złotych. Zarobione? Zarobione . Jak tak można męczyć zwierzę i doprowadzać do jego powolnej smierci. Przecież gdyby nie to, że wenflon się zablokował i była to niedziela to bym w życiu nie poszła do tej kliniki. Tam lekarze zdziwili się że kot dostaje tyle kroplówek. Kotka słabła i dlatego w poniedziałek o swicie zadecydowałam o tym aby leczyć ja już gdzieś indziej czyli w tej klinice. W tym stanie gdybym pojechała w poniedziałek do tej wet pierwszej to Kitka byłaby uspiona. Żyje dzięki przypadkowi i temu że zmieniłam weta. Jest strasznie przykro, że twojego kotka nie udało się uratować. Ja też pisałam na forum szukając jakiś informacji i tu jest skarbnica wiedzy. Co mi ktoś doradził to okazywało się, że Kitka ma wdrożone już to leczenie, więc dobrze trafiła.