No to tak: antybiotyk od razu zmieniono (zgodnie z pierwotnym posiewem), po 3 tygodniach powtórka posiewu - żadnej bakterii. Odstawiliśmy antybiotyk, probiotyk zostawiony, bo kitek miał już też podrażnienie śluzówki objawiające się odruchem wymiotnym. Po dwóch dniach od odstawienia był pojedynczy epizod kropelkowania.
Odruch wymiotny po kilku dniach minął.
Dalej dostaje Cystaid + olejek cbd
Niestety dzisiaj znowu kropelkowanie po całym domu... Tym razem w pakiecie z delikatnym rozwolnieniem (podejrzewam że to może być jeszcze skutek antybiotyku).
Podczas brania antybiotyku nie było absolutnie żadnego kropelkowania. Jakim cudem to tak szybko wraca?
Posiew nie wykazał bakterii, więc pewnie znowu idiopatyczne, cystaid mam wrażenie, że nic nie daje. To będzie wracać, więc znowu ryzyko zakażenia bakteryjnego.
Zaczynam już ręce rozkładać, bo kręcimy się w kółko.