Witajcie.
Nie chciałbym poruszać nowego wątku ale nie mam chyba odpowiedniej wiedzy by pojąć co ludzie piszą w poszczególnych wątkach + rozchwianie emocjonalne mocno wpływa na racjonalne myślenie, składanie wątków czy samo przyswajanie informacji.... Więc przepraszam moderatorów, adminów oraz innych użytkowników jeśli wątek był już przytaczany ale no chcąc, nie chcąc trafiłem na taki wątek który by mi coś wytłumaczył.... ale na pewno dały do myślenia...
Zacznijmy.
Irma to kotka która ma około 15,5 roku, rasy europejskiej krótkowłosej i nie była sterylizowana ani nigdy nie miała styczności z innym kotem.
Z powodu zaniedbania właścicieli gabinet weterynaryjny w ciągu życia odwiedziła raz, może dwa.
Aktualnie ja zacząłem nad nią sprawować opiekę gdyż pierwotni właściciele (rodzice) albo nie mieli pieniędzy, albo ochoty, albo nie wiedzieli problemu w zachowaniu kota.
Wróciłem z zagranicy po latach i pierwsze co się rzuciło w oczy to że jest wychudzona (ok. 2.8kg - waga ze wskazówką) ... Myślałem że to kwestia nieregularnych posiłków (bo puszek whiskasa to nigdy jej nie brakowało) ale z moich obserwacji jaki relacji domowników wynika że kotek po prostu czasami lubi podjeść, czasami nie co było bagatelizowane przez nich jaki częściowo przeze mnie (nie było mnie na miejscu żeby to zaobserwować).
W pewnym momencie zauważyłem że kotka faktycznie nie ma apetytu ale nie to wzbudziło większy niepokój we mnie jak to że kotka próbowała załatwić się do kuwetki i mimo napięcia nie mogła się załatwić...
Następnego dnia zgłosiłem się z nią do weterynarza, oczywiście kotki osoby za nią odpowiedzialne posiały gdzieś jej starą książeczkę zaś wet u którego pamiętam że była (tak z 5 lat temu) nie miał jej w bazie danych przychodni.
Na pierwszy rzut oka stwierdził że kotka jest wychudzona, dostała dwa zastrzyki (nie wiadomo co w nich było ale prawdopodobnie elektrolity i być może jakiś przecibólowy) po czym poinformował mnie bym zgłosił się następnego dnia z kotką na czczo by przeprowadzić badanie krwi... Zgłosiliśmy się, krewka została pobrana, po pobraniu dostała kolejne dwa zastrzyki i kazali wrócić następnego dnia (był piątek).
W sobote wyników nie było ale dostała znów zastrzyki, w niedziele też mnie zaprosili, przyszedłem, zastrzyki, wyszedłem....
W poniedziałek były wyniki krwi i Pani powiedziała że rokowania są bardzo małe na podstawie tych wyników...
Badanie przesiewowe duże bez morfologii:
Albuminy - 31,9 - g/l -(26,0-46,0)
a-amylaza - 2032,7 - U/l -(10,0-1850,0)
ALT - 67,2 - U/l - (1,00-91,0)
AP - 40,3 - U/l - (1,00-140,0)
AST - 39,9 - U/l - (1,00-59,0)
Białko Całkowite - 73,3 (7,33) - g/l (g/dl) - 57,0 - 94,0 (5,70-9,40)
Bilirubina całkowita - 2,89 (0,17) - umol/l (mg/dl) - 0,010-5,50 (0,001-0,324)
Chlorki - 113,2 (400,73) - mmol/l (mg/dl) - 110,0-130,0 (389,4-460,2)
Cholesterol - 4,76 (183,78) - mmol/l (mg/dl) - 1,80-6,50 (69,5-251,0)
CK - 357 - U/l - 50,0 - 690,0 - (69,5-251,0)
Fosfor Nieorganiczny - 2,02 (6,26) - mmol/l (mg/dl) - 0,800 - 1,90 (2,48-5,89)
GLDH - 2,50 - U/l - 0,100 - 6,00
y-GT - 0,600 - U/l - 0,100-5,00
Kreatynina - 330,5 (3,73) - umol/l (mg/dl) - 1,00-168,0 (0,011-1,90)
LDH - 113,4 - U/l - 0,10-606,0
Magnez - 1,20 (2,93) - mmol/; (mg/dl) 0,600-1,30 (1,46-3,17)
Mocznik - 31,6 (190,55) - mmol/l (mg/dl) - 5,00-11,3 (30,2-68,1)
Potas - 5,49 (21,47) - mmol/l (mg/dl) - 3,00-4,80 (11,7-18,8)
Sód - 155,2 (356,96) - mmol/l (mg/dl) - 145,0-158,0 (333,5-363,4)
Trójgicerydy - 0,400 (35,09) mmol/l (mg/dl) 0,060-1,14 (5,26-100,0)
Wapń - 2,66 (10,64) mmol/l (mg/dl) - 2,30-3,00 (9,20-12,0)
Globuliny - 41,4 g/l - 19,0-66,0
Stosunek albuminy / globuminy - 0,771 - 0,500-1,10
Glukoza - 5,43 (97,74) - mmol/l (mg/dl) 3,05-6,10 (54,9-109,8)
Fruktozamina - 283,1 - umol/l - 160,0-335,0
Lipaza - 22,7 - U/l - 0,000-26,0
Profil Tarczycowy (T4, fT4)
T4 Całkowita - 4,30 - ug/dl - 1,00-2,50)
T4 Wolna - 3,55 - ng/dl - 0,500-2,60
Wysokie stężenie wskazuje na hipertyreozę.
Nie zalecono innych badań typu USG czy badanie moczu.
Na podstawie w/w wyników postawiono diagnozę i zalecono leczenie Apelką 2x 2,5mg oraz Nefroloxan - 1 kapsułka do jedzenia dziennie oraz "mogą pojawić się kroplówki" nie objaśniając kiedy się na nie zgłosić, jakie itp itd.
Jestem trochę zdegustowany ponieważ czytając fora + inne artykuły nie jestem w stanie określić czy faktycznie badanie krwi wystarczyło by postawić diagnozę i zacząć leczyć czy jednak powinniśmy wykonać badania USG oraz moczu.
Wspomnę że przy odbiorze leków gdy próbowałem dopytać doktora (Po prostu zapomniałem z racji że emocje brały górę) dokładnie na jakiej podstawie jest ta diagnoza, odpowiedział "Przecież koleżanka panu mówiła".
Wątek samej diagnozy się urwał, uprzedzał mnie tylko że kotek może nie reagować za dobrze na Leki, przede wszystkim na Apelke i lepiej bym ulotki nie czytał bo się wystraszyć mogę...
Co do karmienia też musiałem się dopytać o rodzaj karmy to podpowiedział że karmy pod dietę "Renal" np. Royal Canin ale mimo wszystko o większość rzeczy sam musiałem się dopytywać, bez wskazania kierunku który by mógł sprawić że kotek chociaż troszkę poczuje się lepiej.... I mam do takiego podejścia lekki żal.
Aktualnie jesteśmy zgodnie z zaleceniami na Apelce jaki Nefroloxanie od poniedziałku i kotek jest ospały, mało je, mało pije, od wczoraj czasami potrafi trząść się jej główka i nie wiem czy czasami aż nie za mało bo dziennie zje może z 140-150g karmy.
Pociesza mnie fakt że kotka nie ma wymiotów, ani luźnego stolca..
Tylko to zachowanie kotki mnie nie pokoi bo nie wiem czy to ma związek z Nefroloxanem czy Apelką (obstawiam to drugie) ale mimo wszystko planuje iść do innego wet tylko w sumie sam już nie wiem czy moje wątpliwości pojawiają się z powodu paniki czy może faktycznie diagnoza została wystawiona zbyt pochopnie i teraz kotka cierpi tylko po ty by wet się $$.
Podpowiedzcie mi coś proszę z racji że macie większe doświadczenie.
Naprawdę nie jestem ani przekonany do tych leków przez zbyt dużo wątpliwości względem diagnozy, ani do podejścia wet. gdyż sugerowanie by nie czytać ulotki bo się przerazisz oraz brak informacji na temat profilaktyki troszkę mnie zniesmacza ale portfela też nie mam bez dna i jestem rozdarty czy szukać nowego wet. czy trzymać się zaleceń od tego i wyjść z założenia że to normalnie.