Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 13, 2023 10:35 Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Hej, potrzebuje burzy mózgów.
Nakreślę szybko sytuację:
Psikuta, super senior lat 20,5. Od kilku lat stwierdzone PNN, niedoczynność tarczycy, wysokie ciśnienie. Waga wyjściowa jakieś 3 lata temy to ok. 2500g - obecnie mocno schudła, 1700g.
Obecnie na ostatniej prostej, dwukrotnie rozmawialiśmy z wetem o uśpieniu, ale zaraz potem ożywała niespodziewanie i taki mamy roller coster...
Moje stanowisko jest takie, żeby uniknąć uporczywego leczenia i w odpowiednim momencie dac jej spokój, a przede wszystkim uniknąć tego, żeby swoje ostatnie dni spędziła ciągle w lecznicy lub co gorsza zamknięta w lecznicowej klatce na kilka dni. Kieruje się teraz głównie jej komfortem.

Na codzien dostaje:
- thiamacare (tarczyca)
- semintra (ciśnienie + nawracający białkomocz)
- PorusOne na zbicie mocznika
- mirtor lub mirataz, co drugi dzień, czasem codziennie jak jest dramat z jedzeniem
- na podrażnienie jelit: kora wiązu, Flora Balance, czasem na zmianę Vivomixx/Biopron9/Bioprotect
- na obniżenie fosforu: Renagel i/lub Renalvet
- na wsparcie nerek: Nefroactive/Urovet
- od soboty mam zacząć jej robić w domu wlewy podskórne

W tym momencie co ok 2 tygodnie ma takie załamanie zdrowia. Zaczyna się wymiotami, kompletny brak apetytu, zaczyna sikać po całym domu (podłogi, łóżka) i również kupę robi gdzie popadnie (ma nawracające zaparcia). Robiona jest wtedy każdorazowo pełna diagnostyka:
- usg nerek (prawie ich nie widać)
- pełna morfologia z biochemią (krea - raz 3 raz 9), (mocznik od 200 do 350+), fosfor (raz w normie, raz poza)
- badanie moczu i posiew (mocz pobierany z pęcherza) - zazwyczaj wychodzi infekcja, podajemy antybiotyk i się szybko poprawia (w posiewie nic nie wychodzi).
Dostaje wtedy kroplówki, leki i staje na nogi.

Ostatnia taka akcja była dość nieskuteczna (NIe było ani infekcji moczu ani niczego w posiewie. Krea i mocznik podniosły się nieznacznie, ale nic dramatycznego, więc nie dostała ani antybiotyku ani innych leków) i skończyło się 3 dniowym pobytem w szpitalu (wlewy dożylne i dokarmianie całą dobę). Dochodziła po nim do siebie przez 3-4 dni (stres, unikanie ludzi, osowiałość), potem ożyła na 3-4 dni i potem znów to samo - załamanie zdrowia, wymioty, sikanie.
Teraz jest kolejna taka "sesja" - niecałe 2 tygodnie od poprzedniej. Ustaliliśmy z wetem, że nie bierzemy jej na szpital, bo to w mojej ocenie jest już męczeniem jej, a przynosi skutek ledwie na kilka dni. Więc leczę ją w domu, ale jak wiecie, zbyt wiele opcji leczenia nie zostało. Nie dostała już żadnych nowych leków (to samo co wyżej) i ma dojść kroplówka no i karmienie jej ile wlezie (choć zarówno mirataz jak i mirtor działają bardzo krótko, ledwie kilka godzin)

Ale kot ciągle sika po domu - TU PYTANIE - czy jest coś co powinno być zrobione, a nie zostało? Skoro nie ma infekcji, bakterii, posiew czysty, to same niesprawne nerki nie powinny chyba być powodem bólu, który sprawia że kot sika poza kuwetą? Czy coś przeoczyliśmy? Dlaczego ona sika?
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto cze 13, 2023 14:07 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

A ona dużo pije i sika, jaki mocz ma ciężar?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 13, 2023 14:08 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Bardzo dużo pije i bardzo dużo sika. Cieżar moczu całkowicie poza normą
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto cze 13, 2023 14:12 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Cięzar moczu 1,000
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto cze 13, 2023 14:24 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

W zasadzie to problem jest nie tylko taki że sika, ale często wokalizuje w taki żałosny sposób, i dziś druga doba jak pije tylko sosiki (w poprzednie dni tez szału ni było - zjada nie wiecej niż 30-40g karmy na cały dzień). Mirtor zwymiotowała od razu, a Mirataz na ucho nie dał absolutnie żadnego efektu.

Wet powiedzial kilka dni temu, że dopóki kot je (i jako tako żyje, chodzi) to nie usypiamy.
No ale nie je już drugą dobę.
KIedy czas odpusćić? :(
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto cze 13, 2023 14:54 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Mam nadzieję, że zajrzy tu ktoś z większą wiedzą.
Mi przychodzi na myśl podanie czegoś przeciwwymiotnego np. prevomaxu.
Myślę, że u mojej kotki przy mocnym zaostrzeniu PNN był ból nerek, sikała w kuwecie kilkanaście razy dziennie (często przesikiwała) ale przyjmowała dziwną pozycję, wygięty kręgosłup i głowa w dół, wetka mówiła, że boli ją kręgosłup :( Nie miała wtedy posiewu moczu, mocz nie wykazywał na infekcję.
Ostatnie pytanie to między Tobą i Psikutą, z udziałem weta. Trzymajcie się.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 13, 2023 15:26 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Dzięki Fili...
Psikutka też ma zwyrodnienia w kręgosłupie i między innymi z tego powodu ma też problemy z wypróżnieniem i zaparciami. To faktycznie może być stan, że już wszystko ją na raz boli.
Mogę pewnie poprosić o jakieś leki przeciwbólowe na stałe tylko czy to znów nie jest uporczywy terapia i trzymanie jej na siłę jak już wszystko się kumuluje...
Gadam z wetem ale oni też nigdy nie dają rekomendacji wprost a jak Ci lekarz daje nawet 10% szans na kolejne 2 tygodnie, to tak cholernie trudno jest z tych 2 tygodni zrezygnować
Nie musiałam do tej pory w życiu podejmować równie tragicznie ciężkiej decyzji. Serce pęka na kawałki, mój najlepszy przyjaciel od 20 lat...
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto cze 13, 2023 21:05 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

bardzo mi przykro.. co prawda wszystko wskazuje na zaostrzenie pnn ale warto jeszcze raz sobie wszystko przeanalizowac
czy napewno wsrod tych preparatow/lekow nie ma czegos co zaognia jej stan/ jest jakies moczopedne w skladzie albo ma skutki uboczne po dluzszym stosowaniu?
moze cos ze żwirkiem w kuwecie?
nie zauwazylas jakiejs zaleznosci po czym najczesciej wymiotuje?
nie ma zadnej alergii albo jakis problemow z zaklaczeniem teraz na wiosne?
czy podajesz jej te wszystkie preparaty o oddzielnych porach? moze jeszcze bardziej by je porozdzielac przy tych wymiotach
jesli nie je- sprobuj nalozyc sosik np na łapke, koty najczesciej wtedy zlizuja i zawsze cos tam wiecej zje. niestety nic wiecej mi nie przychodzi do glowy.. trzymajcie sie, duzo zdrowia..

axnxn

 
Posty: 12
Od: Pon paź 31, 2022 11:25

Post » Wto cze 13, 2023 23:34 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Nie bardzo mam sile pisać Ale karmie strzykawka jak nie chce jeść
Przetarte przez sitko , do tego leki
Często karmie po mało
Nie wiem cUm karmisz
Moje dawniej wsuwały mięso
Ten nie jada surowizny
Nakupiłam nerkowej ale ona jest bardzo tłusta i zaraz trzustka się odzywa
Kupuje jeszcze animonde sensitive Huhn pur nie wiem ile teraz ma fosforu ale ja koty chore jadły
Jeszcze animondy nerkowe
Je z talerzyka animonde sensitive resztę do lodówki , następna znów otwieram żeby nie zimna
Później z lodówki na sito jeszcze inne nerkowe przecieram i jakieś posiłki strzykawka razem z lekami
Od bólu kręgosłupa i innych
Zachowań miał leki ale nie pomagały i złe reagował
Zaczęłam podawać nivalin ampułkę mniejsza na pół dwa razy w tyg
Do tego doszła wit b complex
B12 neurovit fast vita wet ( kiepska ma żelazo)
Nie wszystko na raz ale po trochu
Po tym się bardzo poprawiło
Teraz jakiś czas mało podawałam i znów pogorszenie
Już w czwartek dałam jedna porcje a drugiej nie bo coś nie tak się czuł
Daje kroplówki podskórne w domu 20 40 ml na dzień w dwuch porcjach
Tez mamy problem z kupa i sikaniem ( nie mógł zrobić )
Chodzi gada z kuwety do kuwety aż zrobił długo i od stycznia często robił koło kuwety
Po tych lekach się poprawiło
Teraz znów miał epizody chyba przez 3 dni robił na środku
I po leku robi do kuwety albo trafi za kuwetę
Daje cały czas antybiotyk synulox w inj
Wyje bardzo ze prawie nie spie po nasennych
Daje Renagel
Tam wcześniej chyba pisałaś bioprotect flora balance
Tego viwomax ?odpuscilam wymiotował i po nefrokil
Kupiłam jeszcze brainactiv
Tak trochę tego trochę tego
Jeszcze czasami esentiale tauryne wit c
Pisałaś o korze wiązu ona jest dobra przy biegunkach ale przy zaparciach nie wiem
Ale na 100 % podnosi bardzo fosfor
Miałam wcześniej kota z chorymi jelitami był na mięsie ale biegunki fosfor był ok
Pozniej po dodaniu kory fosfor bardzo poszybował
Dawałam do posiłku przy korze alugastrin i fosfor spadł ( nie mógł renagelu )
Próbowałam na ta kupę i lactuloze i przy nacl to kot sikał ze był chudziutki
Teraz daje małe kroplówki jeszcze pastę winstona ale tez fosfor i trzustka sie odzywa
My mamy jeszcze problem z czymś w nosku czy gardle
I ja już powiedziałam ze więcej do weta nie chodzimy bo każda wizyta to wymioty ssikany z kupkany ze później do siebie nie
Może dojść
Ale nie dawno musieliśmy jeszcze podjechać
Ja staram sie robić sama co mogę aby go tam nie ciągnąć

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto cze 13, 2023 23:39 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Muszę podawać często jedzenie bo inaczej zwymiotuje ślina

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro cze 14, 2023 13:16 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Dzięki dziewczyny.
Wiem, mogłabym próbować dokupic jeszcze pare suplementów i liczyć że to przedłuży jej życie o kilka kolejnych tygodni. Jednak już teraz mój własny ukochany kot boi się mnie, unika mnie, ucieka na krótkich nóżkach pod meble, bo ja kojarzę mu się teraz tylko z podawaniem mu czegoś na siłę do paszczy. Niby wiem, że to dla jego dobra ale fakt, że kicia ucieka przede mną dobiją mi tylko serce. Psikuta jest kotem bardzo kiepsko obsługiwałam, ledwie udaje sie jej podać niewielkie ilości leków w w płynie lub tabletki. Karmienie strzykawka nie wchodzi w grę, bo to walka.Chyba musiałabym każdorazowo dawać jej najpierw gabapentyne co nie wchodzi w rachubę.

Wczoraj jak tak dużo płakała cały dzień, wysłałam partnera do weta po środki przeciwbólowe. I jest znaczna poprawa zachowania (ale apetytu niestety nie). To znaczy że coś ją boli ewidentnie. Dalej sika po domu, kupy są wszędzie.
Czuje ze czas to kończyć. Mogę ją ciągnąć jeszcze na przeciwbolowych i zonglowac lekami, i karmić na siłę ale o jej komforcie już chyba nie można mówić.
Nie wiem w sumie czego od was oczekuje.
Tak bardzo bym chciała żeby ktoś mi powiedział że robię dobrze....
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Śro cze 14, 2023 13:47 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

axnxn pisze:bardzo mi przykro.. co prawda wszystko wskazuje na zaostrzenie pnn ale warto jeszcze raz sobie wszystko przeanalizowac
czy napewno wsrod tych preparatow/lekow nie ma czegos co zaognia jej stan/ jest jakies moczopedne w skladzie albo ma skutki uboczne po dluzszym stosowaniu?
moze cos ze żwirkiem w kuwecie?
nie zauwazylas jakiejs zaleznosci po czym najczesciej wymiotuje?
nie ma zadnej alergii albo jakis problemow z zaklaczeniem teraz na wiosne?
czy podajesz jej te wszystkie preparaty o oddzielnych porach? moze jeszcze bardziej by je porozdzielac przy tych wymiotach
jesli nie je- sprobuj nalozyc sosik np na łapke, koty najczesciej wtedy zlizuja i zawsze cos tam wiecej zje. niestety nic wiecej mi nie przychodzi do glowy.. trzymajcie sie, duzo zdrowia..

Kicia wymiotuje przez wysoki mocznik oraz prawdopodobnie przez owrzodzenie jelita. Zaklaczenie raczej nie bo ona od miesięcy się już nie myje. Już nawet pyszczka nawet nie myje. Futro ma wyleniale i skołtunione i cigle jest gdzies oblepiona zwirkiem. Past odklaczajacych nie chce jeść, a na podawanie na siłę już nie mam siły. Leki i suplementy dostaje w odstępach przez cały dzień co oznacza że co chwile ją czymś męczę,, od 8 rano do 24...- a ona mnie unika...Sosiki i wszelkie inne dosmaczacze działają tak, że zjada jeden 2-5g kawalek karmy z puszki. Papek i przecierów nie chce jeść, musiałabym znów pchać strzykawka.Jest odwodniona, sama skóra i kości, waży 1,7 kg... Nie chce jeść Bb recovery ani tego "mleka" dla rekonwalescentów.
Chyba sama sobie racjonalizuje, że obie mamy już chyba dość...
Ta walka trwa od 2015 roku...
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Śro cze 14, 2023 14:56 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Jeśli o apetyt chodzi to jest jeszcze druga opcja - peritol. Wet mi kiedys wspomniał że zazwyczaj działa jedno z dwojga - jak mirtazapina nie działa , to próbuje się z peritolem i na odwrót.
Jest jeszcze Megalia/Megace, ale opakowanie na kota na 2-3 lata by starczylo plus cena zaporowa. Czasem mają w całodobówkach zeby klienci szpitala coś w ogóle jedli.

Co do uciekania, u mnie kot jeden po zabiegu nic nie chcial jesć przez panike, lecznica zaczela mu dawac zylkene i w dawce 150mg pomoglo - zachowywał się trochę jak naćpany, ale przynajmniej aktywnie się nie bronił przy karmieniu BB recovery strzykawką. 3 czy 4 tygodnie mieliśmy takiego szarpania . Do 6 chyba bysmy wytrzymali ale wiecej nie.

Robisz dobrze, natomiast zapytaj sie siebie i weta o perspektywe. Czy da sie ja ustabilizowac zeby jej wszystko nie bolalo i zeby od mocznika nie rzygala? Czy nerki/nerka jakkolwiek jeszcze rokują. Tzn jest szansa ze bedzie mogla funkcjonowac na mniejszej ilosci lekow i cokolwiek jeść dobrowolnie.
Jeśli tak, i masz wolne >500pln, to mozna się pokusic o tydzien-dwa terapi uporczywej. Kroplowki dwa-trzy razy dziennie zeby ten mocznik wyplukac, sonda jelitowa albo zylkene zeby ja podpaść strzykawką do tych 1.9-2kg, onsior zeby nie bolalo (to chyba jedyny nlpz nie obciazajacy nerek), prevomax/cerenie czy cos innego na wymioty, peritol albo megace na apetyt. Taki koci OIOM.
ale jesli nerki nie rokuja, to pomyśl czy warto.

geordi

 
Posty: 14
Od: Pon sty 19, 2015 0:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 14, 2023 16:16 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Kicia ma 20,5 roku. Nerki już raczej wcale nie rokują, zatarta struktura, zanikowe, bardzo liczne cysty, gestosc moczu poniżej normy (1).
Wet proponuje już tylko uporczywą terapię szpitalną, ale raz już to przeszła i poprawa była dosłownie na parę dni, więc się nie zgodziłam.
Zabrałam do domu, dokarmiam, trzymam ją teraz na Bupaq (niepolecqny na dłuższą metę przy nerkach ale wet mówi, że w tej sytuacji to nie ma już większego znaczenia, bo nie czekają ja raczej miesiace a dni).
Mysle, że już dam jej spokój...
Ale dziękuję - te rozważania z Wami pomagają mi poukładać sobie to wszystko w głowie i choć trochę pozbyć się poczucia winy.
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Nie cze 18, 2023 21:30 Re: Psikuta - sika mimo leczenia (ostatnia faza PNN)

Może ktoś czyta...
Mieliśmy umówioną eutanazje na piątek a w czwartek kicia wstała jak gdyby nigdy nic, jadła, piła, przeciągała się na słońcu na balkonie. Gdyby przyjechał wet, prawdopodobnie przyszłaby pod drzwi przywitać gościa. Akcja odwołana, nie uspie kota, który działa sobie cały dzień i przychodzi do kuchni prosić o jedzenie...
Nie wiem skąd ona ma tyle siły.
W sobotę odbyłam więc przyspieszony kurs podawania kroplówek i działamy dalej w domu. Do kolejnego dnia, gdy już nie będzie wątpliwości że to JUZ...

Przy okazji mam pytanie. Kicia mimo kroplówek jest drastycznie odwodnioną. Podniesiona skóra w zasadzie w ogóle nie wraca na miejsce. Wet wspomniał że przy skrajnym odwodnieniu może nastąpić jakiś wstrząs związany z brakiem płynów w organizmie. Nie mogę tego wygooglowac, jak się nazywa taki wstrząs i czy są jakieś znaki przepowiadające? Gdyby nastąpił, co robic?
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 130 gości