» Nie lip 30, 2023 16:32
Re: Lolek
Miałam dwa nerkowce. Dracul miewał kryzysy i wówczas dostawał kroplówki, zawsze dożylne. Po opanowaniu kryzysu wszystko wracało do normy na jakiś czas i poza lekami nie dostawał nic innego.
Gorzej było z Putitą, ona niestety miała zniszczone nerki przez pęknięty ropień. Nieprzerwanie, przez 3 lata codziennie robiłam jej kroplówki i wtedy koniecznie chciałam zastosować polecany płyn Ringera z mleczanami. Wet mi odradził, zakazał. Tłumaczył mi z jakiego powodu, ale teraz nie powtórzę tego wywodu bo nie chcę wprowadzać Cię w błąd. Jednak zapamiętałam, że płyn z mleczanami stosuje się wyłącznie w bardzo określonych przypadkach, przy standardowym nawadnianiu może szkodzić. Po prostu dopytaj weta czemu mają koniecznie być mleczany. Ringer z mleczanami nie jest lepszy ani gorszy od zwykłego, po prostu zależy od tego na co się go stosuje.
Masz rację, przy nerkach nie należy podawać glukozy.
Co do picia zaś i siusiania. Kot nerkowy dużo pije bo chce zniwelować paskudne działanie mocznika na przewód pokarmowy. Jednak nawet duże ilości spożywanych płynów nie nawadniają nerkowca, dlatego wspomaga się to kroplówkami Chodzi o mocznik, kroplówki nie powodują spadku kreatyniny, ta spada wolniej i po prostu wymaga ogólnej stabilizacji organizmu żeby jej poziom spadł.
Kot nerkowy dużo pije i dużo siusia, to zupełnie normalne. W ten sposób pozbywa się z jelit mocznika i kreatyniny, z którymi chore nerki sobie nie radzą. Ale to samodzielne picie i wysikiwanie nie załatwią problemu.
Dlatego przy intensywnym nawadnianiu podaje się środki moczopędne. Jednak z nimi trzeba bardzo uważać (dlatego pisałam o lespevecie jako bardzo łagodnym diuretyku) i pod żadnym pozorem nie podawać diuretyków bez kroplówek - choćby wet zaklinał się na własne dzieci, że to nie zaszkodzi. Zaszkodzi niewątpliwie. No ale to nie jest Twój przypadek, tak piszę na wszelki wypadek, żebyś o tym pamietała bo to ważne.
Prevomax jest przeciwwymiotnym środkiem. Przy wysokim moczniku podaje się środki osłaniające przewód pokarmowy. Mocznik jest powodem nadżerek i to dlatego m.in. kot w kryzysie nerkowym nie chce jeść - bo go boli.
Karm! Jeśli chce jeść to super. Bardziej mu zaszkodzi niejedzenie niż zawartość białka czy fosforu w karmie. Kot po kryzysie musi się odbudować. I ja bym się upierała, że gotowany kurczak/indyk to dobry pomysł.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/