Moje bardzo późne niestety odkrycie.
Kota przy PNN, tarczycy i nadciśnieniu ma duże problemy gastryczne. Codzienne Wymioty od wysokiego mocznika, ciągle zaparcia (dwa razy interwencja weta bo dostawała drgawek gdy nie mogła się wypróżnić), a na co dzień słaby apetyt i bardzo głośne przelewanie w brzuchu, piszczenie w jelitach.
Weta zalecił (do wszystkich innych leków) podawać korę wiązu. Robi się z niej glutek jak przy siemieniu lnianym. Dawkowanie dla chudego kota jest 10ml zawiesiny, ale mi udawało się raczej podać 2 razy po 1ml (jedna mililitrowa strzykawka). Mimo to efekty były spektakularne, szczególnie jeśli chodzi o wymioty. Kot też ciutke lepiej jadł, może to łagodziło jakiś dyskomfort w układzie pokarmowym.
Tak, że jeśli macie tego typu problemy współistniejące z głównymi chorobami to bardzo polecam spróbować.
Jedynie ważne żeby robić 2 godzinny odstęp od jakichkolwiek innych preparartow bo kora będzie blokować wchłanianie.