febe44 pisze:Weterynarz zalecił karmę urinary so, leczniczą...dodaję do tego troszkę saszetki i czasami mieszam z wodą. Podobno ta karma do końca życia..
Jakiś czas temu robiliśmy krew i było ok, a kot posikiwał..usg pęcherza też nic nie wykazało.
Obecnie od kilku dni nie sika. Wymiotów też nie ma, furaginy nie podaję. Ja już nie ogarniam...;D
To jest moje zdanie, ale sucha lecznicza karma urinary to największa ściema, jaką weterynarze wciskają nieświadomym właścicielom. Dlaczego tak uważam?
1) Kot przy problemach z pęcherzem powinien być przede wszystkim dobrze nawodniony. Dobrze nawodniony kot więcej sika, a więc pęcherz jest lepiej przepłukiwany. Sucha karma nie nawadnia, a wręcz odwadnia i tu mamy paradoks. Dla dobrego nawodnienia powinno się podawać karmę mokrą.
2) Do karmy urinary dodany jest zakwaszacz moczu. Taki sam zakwaszacz w postaci suplementy diety można bardzo tanio kupić na Allego (np UrinaryMet mini za ok 20 zł, zapas na 2 miesiące), a więc wysoka cena karmy nie jest nijak wytłumaczalna.
3) Karmy lecznicze urinary mają bardzo kiepski skład i sporo zbóż. Spożycie węglowodanów zwiększa pH moczu, które my przecież chcemy obniżyć, a więc trzeba dać jeszcze więcej zakwaszacza.
Podsumowując, najlepszą opcją jest karmienie kota dobrej jakości wysokomięsną karmą mokrą bytową i do tego dodawanie zakwaszacza. Efekt będzie lepszy.