Mój kocurro, lat 17 (dziś świętujemy urodziny ), od listopada ubiegłego roku jest oficjalnie kotem „nerkowym”. Za poradą lekarza podajemy: kroplówki Optilyte – co dwa dni ok. 166 ml, Pronefrę i Renalvet. Początkowo karmiliśmy go karmą dla nerkowców – niestety nie chciał jeść żadnej z tych lepszych (próbowaliśmy renali z Gussto, Cat’s Plate itp.), a gdybym go trzymała na Royalu (który mu wprawdzie smakuje, ale składowo to przecież jak jakaś podła pasza dla kur), to chyba by już dawno odszedł . Dostaje więc saszetki z możliwie najniższym fosforem – obecnie jest faza na Select Gold Pure. Je, ma apetyt, czasami kaprysi – ale nic niepokojącego, nie traci na wadze.
Wyniki nerkowe stopniowo się pogarszają. Obecnie: kreatynina 241,5 μmol/l (1,00-168,0), mocznik 16,8 mmol/l (5,00-11,3).
A teraz zmiana tematu – Leon od kilku lat ma problem z palcem w tylnej łapce. Ranka, wysięk, stan zapalny tuż przy pazurze. Konsultowaliśmy to u wielu weterynarzy i u specjalistów dermatologów (łącznie z profesorem na klinikach uniwersytetu przyrodniczego). Badań było mnóstwo, jeszcze więcej leków, maści i innych cudów, były też próby pozbycia się problemu koagulacją laserową. Nic nie pomogło, a przyczyna również pozostaje nieznana. Usłyszałam nawet, że kot chyba miał spotkanie z meteorytem, bo dolegliwość jest nie z tej ziemi… Problem nie „przenosi się” na inne palce, nie zwiększa swojego obszaru. Ale boli – co jakiś czas zapalenie się zaognia, kot kuleje, nie pozwala dotknąć łapki, cotygodniowe czyszczenie rany u weterynarza go stresuje (co wcale nie pomaga nerkom). Przestał już używać tej nóżki np. do drapania się, stara się ją oszczędzać. Czasem widać, że nie może sobie znaleźć miejsca, nie wie jak się ułożyć, żeby nie bolało.
Pomysły się skoczyły. Lekarze zaczęli sugerować operację - amputację palca.
No ale co z nerkami? Byłam na konsultacji u kociego nefrologa, pytał tylko czy ta operacja jest naprawdę konieczna. A ja nie wiem. Kot mi nie powie, jak bardzo cierpi. I czy woli żyć krócej, ale bez tego bólu, czy też mam zostawić go w spokoju i nie męczyć operacją, lekami przeciwbólowymi itp.
Zrobiliśmy badanie krwi i echo serca. Z powodu podwyższonej lipazy – powtórzyliśmy badanie + lipaza swoista + amylaza (lekarz powiedział, że te wyniki, choć przekraczają normę, to nie są alarmujące - ja nie wiem co o tym myśleć ) Badanie ciśnienia to był jakiś cyrk (badanie przeprowadzone już po echu serca i długim oczekiwaniu w lecznicy, czterokrotna próba zamocowania rękawa na ogonie, później wymiana rękawa i kolejne próby), kot był strasznie zdenerwowany – jakoś mnie nie dziwi wynik…
Badanie krwi
Lipaza swoista + amylaza + lipaza DGGR
Echo serca
Pomiar ciśnienia
Czy ktoś z Was poddawał nerkowca narkozie w tym wieku i z takimi wynikami? Oczywiście narkoza byłaby wziewna. Jeśli zdecydujemy się na zabieg – jak najlepiej go przygotować? Zwiększyć częstotliwość kroplówek przed i po? Podawać mu coś jeszcze? Czytam tu na forum o Azodylu, chyba chciałabym spróbować. Pytałam już kilku lekarzy, opinie były różne . Co z jego trzustką? Nie ma typowych "trzustkowych" objawów, czy to może być jakoś związane z nerkami?
Nie wiem co robić, powoli się załamuję. On mi tak ufa, a ja nie wiem co będzie dla niego najlepsze. Poradźcie coś, proszę, bo osiwieję