Ja mam wybitnie agresywnego (do zabiegów) kota, a Apelkę udaje mi się podać ze strzykawki - biorę kota z zaskoczenia na kolana sprawnym ruchem, podnoszę mu lekko brodę/pyszczek do góry i delikatnie wciskam końcówkę strzykawki Z BOKU pysia, w okolicy tylnich zębów. ZAWSZE wtedy ciutkę uchyli paszczę, a wtedy jednym ruchem wciskam całą zawartość strzykawki na język. Dzięki takiemu ułożeniu (strzykawka od boku), nie celuję strzykawką w stronę gardła, tylko jakby w przeciwległy staw żuchwowy i przeciwny policzek - i kiedy wciskam lek, to leci przez język i na drugi policzek, a nie prosto do gardła - bo to mogłoby spowodować zachłyśnięcie. Tego leku jest tak mało, że trwa to ułamek sekundy.
Korzystałam z tego filmiku, żeby się nauczyć:
https://www.youtube.com/watch?v=cJh_zLpFF88Co do karmy, to suchą odpuść i w zasadzie ciesz się, że kot sam ją odstawił - bo zazwyczaj to problem. A kotu suche niepotrzebne - a mieszanie z mokrą - jeszcze gorsze! (różne czasy trawienia = problemy z żołądkiem)
Na pobudzenie apetytu to coś od weta (Mirtor, Peritol) - ale ja osobiście unikam jak mogę (chyba że jest głodówka i chudniecie) bo moja kota bardzo kiepsko reaguje na te leki - tzn ma skutki uboczne (stan psychozy, lęk, chowanie się, ciągly przestrach). Możesz spróbowac dosmaczać karmę dodatkami, które zachęcają do jedzenia.
Ja korzystam naprzemiennie z:
- sosiki wszelkiego rodzaju (Miamore, rossmanowy Winston itp.)
- pasta multiwitaminowa lub jakaś smakowa - łososiowa itp.
- masło (odrobina roztopionego na karmę)
- smalec gęsi
- posypka ze smaczków liofilizowanych typu Cosma
- posypka z pokruszonej karmy suchej (o ile kto szaleje za jakąś)
- olej z łososia (na karmę)
- żółtko jajka na karmę
- sos z gównianych karm typu Felix czy Whiskas (mają coś w sobie takiego, że kot odmawiający wszelkiego jedzenia, to dziadostwo przynajmniej liźnie)
- i moje ostatnie odkrycie: kolostrum kozie, czyli suszona siara kozia w kapsułkach (posypuję nią jedzenie mokre)
Moja kicia bierze też Renalvet jako wyłapywacz fosforu i zawartość kapsułki jest na tyle smaczna, że polewam nią karmę i zjada to i wylizuje wszystko (czasem
zależy jaki ma dzień).