Psikutka odeszla w wieku 20 lat i 7 miesięcy

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lis 17, 2021 14:59 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

zaznaczam, bo u mojej pnn-owej Minuszki stwierdzono nadczynnosc tarczycy

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Czw lis 25, 2021 23:03 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Sosemigo gdzie kupiłaś Porus 1?

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Pt lis 26, 2021 16:00 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

margoth82 pisze:Sosemigo gdzie kupiłaś Porus 1?

Zamawiam tutaj:
https://www.drhoelter.de/porus-one-fuer ... atzen.html
Na początek zamówiłam jedno - bo nie wiedziałam, czy dojdzie (i wtedy to się słabo opłaca bo 10E za wysyłkę) - ale doszło ekspresowo chyba drugi dzień (!!!) i teraz zamówiłam 3 opakowania i wysyłka za darmo. Kot chętnie to zjada z niewielką ilością masła (bo z karmą jakoś nie chciał, a że w ogóle ma niechęć do jedzenia to nie chciałam mu obrzydzać karmy do reszty).
Wciąż nie mam wyników i nie wiem czy to działa - ale kicia jest w znacznie lepszej formie niż kilka moich postów temu, więc liczę, że Porus One ma w tym jakiś swój udział.
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Pon lis 29, 2021 12:36 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Dziewczyny, czy ktoś może powiedzieć, z doświadczenia, jakie jest dalsze postępowanie w przypadku, gdy ciężar właściwy moczu jest znacznie poniżej normy (1,003 - vet mówi że to oznacza kompletną niewydolność nerek) a reszta wyników też bez szału?
Mocznik 165,4 (norma 25-70); kreatynina 3,17 (norma 0,6 - 1,8) pomimo podawania Porus One (na obniżenie mocznika). Mocznik i krea skoczyły (z poziomu mocznik 121 a krea 2,49) po zastosowaniu leczenia Apelką na tarczycę.
Kot dostaje jeszcze Renalvet i poziom fosforu ma cały czas w dolnej granicy normy (3,4 lub 3,6 - przy normie 3 -6,8).
Kot ogólnie na razie czuje się (w miarę) dobrze, jest umiarkowanie aktywny, zainteresowany światem, dalej nie przejawia żadnych zachowań bólowych. Trochę chilluje, trochę nawet się bawi.
Od dziś zaczynamy tez leczenie nadciśnienia.

Jak to ma dalej działać? bo wydaje mi się, że jakoś nie ma specjalnie batalii leków w tej sytuacji. Co się robi? czekamy, póki kot czuje się spoko? a jak ma się gorzej to kroplówki/płukanie nerek i trzymanie kciuków, że to znów na jakich czas pomoże? i tak aż do końca?
Musze się jakoś nastawić psychicznie
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Śro gru 01, 2021 21:14 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Mocz był pobrany po kroplówce?
Kotka sama pije dużo?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 09, 2021 14:32 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

fili pisze:Mocz był pobrany po kroplówce?
Kotka sama pije dużo?

Mocz był pobrany normalnie, przy wizycie, bez podawania kroplówek. Była na czczo i nie sikała przed badaniem ok 2-3 godziny.
Kicia pije bardzo dużo wody - nie trzeba jej w ogóle zmuszać. Non stop pije z miski (i to tak każdorazowo z 40 sekund ciągiem), do tego pije wodę z kranu ze dwa razy dziennie i popija z kubków, które ma rozstawione po całym domu (bo tak lubi ludziom ze szklanek podpijać).

Dziś dodatkowo byłyśmy na kontroli ciśnienia i się załamałam.
Przy poprzednich pomiarach miała 200-220 cały czas (kilkanaście pomiarów pod rząd). Po prawie 1,5 tygodnia podawania Amodipu codziennie, dziś pomiar początkowy był poza skalą - tzn coś w okolicach 300. Po 25 minutach zeszło do 180/200. Wet był zszkowany, że taki wysoki wynik po lekach.
Zalecono nam teraz zwiększenie dawki Amodip do całej tabletki (1,25 mg), ale strasznie się boję, że to za dużo na tak drobnego kota (waży 2500g). Czy to jest dobra dawka? w sensie - czy sie takie stosuje przy takiej wadze?

Mam szukac kogos kto przyjedzie na wizytę domową do badania ciśnienia, bo Psikuty stres związny z podróżą i wizytą zaciemnia cały obraz (pomimo, że jest na Gabapentynie)
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Śro cze 15, 2022 9:55 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Hej, jak się ma Psikuta? Mam kotkę w podobnym wieku i z podobnym zestawem chorób. Chętnie powymieniam się doświadczeniem. My leczymy się na nadczynność tarczycy już prawie 5 lat, od ok roku doszło PNN i nadciśnienie. Tarczyca nam się ostatnio trochę rozjeżdża niestety, dodatkowo kotka schudła i ma problemy z apetytem. Pani doctor zwiększyła dawkę Apelki, co spowodowało codzienne wymioty. Musieliśmy wrócić do starej dawki. Jaka konkretnie karmą karmisz? Bo Kajka jest bardzo wybrednym kotem i trudno przestawić ją na zalecana przez weta karmę dla seniorów. Pozdrawiam serdecznie

temeko

 
Posty: 35
Od: Śro cze 27, 2012 11:17

Post » Śro paź 19, 2022 14:16 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

temeko pisze:Hej, jak się ma Psikuta? Mam kotkę w podobnym wieku i z podobnym zestawem chorób. Chętnie powymieniam się doświadczeniem. My leczymy się na nadczynność tarczycy już prawie 5 lat, od ok roku doszło PNN i nadciśnienie. Tarczyca nam się ostatnio trochę rozjeżdża niestety, dodatkowo kotka schudła i ma problemy z apetytem. Pani doctor zwiększyła dawkę Apelki, co spowodowało codzienne wymioty. Musieliśmy wrócić do starej dawki. Jaka konkretnie karmą karmisz? Bo Kajka jest bardzo wybrednym kotem i trudno przestawić ją na zalecana przez weta karmę dla seniorów. Pozdrawiam serdecznie


Wybacz, przegapiłam wiadomość.

U nas tarczyca cały czas hula góra dół. Psikuta jest na nawiększej dawce Apelki (3mg) i TSH zeszło z 6 tylko na 4 więc nadal szału nie ma...

Karmię ją już teraz czym popadnie... niestety z jedzeniem jest coraz gorzej (tez chudnie - w krytycznym momencie ważyła 2,1 kg). Przedtem trzymałam się wysokomięsnych (mokrych) polecanych na grupie - Mac's, GranataPet, Katz Finefood - wybierałam te z najmniejszą ilością fosforu (co przy podawaniu Renalvetu daje taki efekt, że od 2 lat kot ma fosfor cały czas w normie - to tak a propos karm dla nerkowców o składzie jak dla kur, które są zalecene niby przez niektórych wetów).
To było przedtem - teraz jest walka, żeby zjadła cokolwiek - więc czasem wjeżdża Felix czy nawet Whiskas, bo one smakowo jakoś jednak na te koty działają. MIeszam z dobrą karmą, a czasem jak jest dramat to karmie samym syfem - żeby tylko coś zjadła. Do tego łażę za nią z jedzeniem, a to żółtko jajka, a to trochę masełka z lekami, a to jogurt (bez laktozy jej nie szkodzi).

Aktulanie jest bardzo kiepsko. Zaczęło się kilka dni temu zatwardzeniem, a wciągu 2 dni pojawił się problem z oddawaniem moczu. Najpierw kicia łaziła po domu i bezskutecznie póbowała się załatwić gdziekolwiek. Bierze kroplówki, leki rozkurczowe i przeciwbólowe i nie bardzo jest efekt - oprócz takiego, że teraz posikuje. Wczoraj w nocy wielokrotnie pokropiła kanapę, łóżko, kołdrę, pranie w łaziece. Od razu pojechałysmy do weta - znów kroplówka i leki ale nie dało się pobrać moczu z pęcherza, bo pęcherz pusty...I teraz nie wiem co dalej.

Kicia leży w kuwecie, jest już cała poklejona żwirkiem, bo cały czas posikuje i przysiada w tym mokrym żwirku. Jutro mam przyjechac z pełnym pęcherzem, ale ona albo wszystko wysikuje, albo w drodze do weta wysika się w kontenerku i znów będzie pusto.
Jakie jest dalsze postępowanie gdy nie da się złapać moczu, a obecne leki nie bardzo działają? Ktoś wie?

Wyniki nie wskazują jeszcze na mocznicę - tzn są poza normą, ale na poziomie podobnym od 2 lat:
Mocznik - 128 (n.70)
Kreatynina - 2,8 (n. 1,8)
Podwyższone:
- glukoza
- Cholesterol
- Wapń
- Białko całkowite

Obniżone:
- Albuminy
- Limfocyty
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Czw paź 20, 2022 0:56 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Jak ma wapń podwyższony to może coś innego zamiast renalvet - on chyba jest z wapniem
A wapnia ciężko obniżyć
Może uda Ci się jakąś pokryweczke podłożyć ,żeby chociaż troszke sprawdzić
Nie wiem czy masz możliwość dostania shinington
On jest dobry naprawdę
Ja ostatnio kilka próbek zawiozłam
Jutro tez na dalsze badania z dwoma chorymi
Przydałoby się jakiś wynalazek do zbierania tego moczu
Wczoraj narznęła na poduszkę , dziś przy remoncie na taka gąbkę na podłodze , teraz do kartonu z książkami ,któregoś dnia na świeża ścianę
Capi ..

anka1515

 
Posty: 4069
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw paź 20, 2022 14:04 Re: PNN i nadczynność tarczycy - A jednak się leczymy

Dziś udało mi się dowieźć ją z pełnym pęcherzem i pobrano jej mocz. Zobaczymy.
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Pt paź 21, 2022 12:53 Re: Kiedy decyzja o uśpieniu?

Podzielcie się proszę przemyśleniami
Wracam włąsnie od weta - pomimo moich nadziei, że z moczu wyjdzie jakaś dająca się leczyć infekcja, niestety nic nie wyszło. NIestety bo to oznacza, że nie wiadomo dlaczego Psikutka sika po całym domu i jesteśmy 5 dzień bez konkretnego leczenia - tylko kroplówki i leki przeciwbólowe co 4 godziny(dziś kazali włączyć nospę).
Zrobiono jej usg, nie mam jeszcze pełnego opisu, ale lekarka na szybko wskazała, że nerki w stanie jak w ostatniej fazie PNN, powiększona śledziona, niejasna zmiana/cień na wątrobie, pęcherz bez zmian, serce bez zmian. Mocznik, kreatynina dalej ponad normę, czyli jak od ok 3 lat. Lekarka powiedziała że jeszcze się będzie konsultować z koleżanką i będzie dzwonić z dalszym planem, ale moim zdaniem planu nie ma, bo nie ma jasnej przyczyny. A kicia piąty dzień sika po całym domu, na miękkim, co kilka godzin przyjmuje pozycje z podkulonym zadkiem, potem na chwile ożywa. Marnie je, liźnie troche sosiku, troche żółtka. Dużo pije. Poleguje w kuwecie, cała jest oblepiona żwirkiem, tworzą jej się takie duże kule mokrego żwirku przyklejone w okolicy ogona, bo bardzo często sika i siedzi w kuwecie. Nie umie się umyć. Pyszczek i łapki jeszcze troche myje.
Jak dostanie bupaq (przeciwbólowo) to troche chodzi albo zapada w spokojny sen - bo jest wykończona tym ciągłym łażeniem do kuwety.
Wiem, że decyzja o uśpieniu musi brać pod uwagę dobrostan zwierzęcia, ale ja mam mętlik w głowie. Jesli lekarka jedyne co ma do zaoferowania to codzienne kroplówki i przeciwbólowe, a kot w tym czasie ma dogorywać oklejony żwirem i śmmierdzący moczem - to dla mnie tutaj granica komfortu Psikutki się kończy. Z drugiej strony wciąż każdej doby są momenty, gdy troche się lepiej poczuje, przejedzie się pod domu, podrapie pazurkami o drapak, posiedzi na słoncu. I serce mi pęka, bo to nie jest dla mnie kot niechcący żyć. ALe godzinę później leży umoczony sikami na posłaniu pełnym żwiru i wygląda jak ostatnie nieszczęście.

Podzielcie się przemyśleniami bo zwariuje - jak i kiedy podjąć taką decyzję. Czasem wydaje mi się, że ten brak higieny, smród i oklejenie żwirem, stan, który dla czystego kotka musi być dramatem plus ból który cały czas trzeba uśmierzać to wystarczające argumenty za. A potem on wstaje, pije, je i moje serce znów się rozpada na milion kawałków. Nie wiem co mam robic, co myśleć. Ratunku...
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Pt paź 21, 2022 18:32 Re: Kiedy decyzja o uśpieniu?

Spróbuj z shiningtonem
On jest rozkurczowy
My trzeci dzień na badaniach , dopiero wróciliśmy
Różnie jest z tymi badaniami
Oprócz kręgosłupa chyba mamy demencję albo coś w główce
Dostaliśmy jakieś leki muszę to przetrawić

anka1515

 
Posty: 4069
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt paź 21, 2022 18:42 Re: Kiedy decyzja o uśpieniu?

anka1515 pisze:Spróbuj z shiningtonem
On jest rozkurczowy
My trzeci dzień na badaniach , dopiero wróciliśmy
Różnie jest z tymi badaniami
Oprócz kręgosłupa chyba mamy demencję albo coś w główce
Dostaliśmy jakieś leki muszę to przetrawić

Póki macie leki jest szansa że uda sie kitku postawic na nogi. Życzę żeby się wam poprawiło!
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Wto paź 25, 2022 23:20 Re: Kiedy decyzja o uśpieniu?

Psikucie po jakichś ponownych badaniach wyszły jakieś "rzeczy" w moczu - a potem doszedł jeszcze posiew z bakteriami coli. Dostałam antybiotyk i odżyła trochę. Teraz idziemy na ponowny mocz (i posiew) i jak będzie OK to odstawimy antybiotyk. Niestety z całą resztą jest jak jest. Krea, mocznik rosną. Kicia bardzo słabo je i co drugi dzień praktycznie smaruję jej ucho Miratazem. Do tego dosypuję jej do masła BB Recovery - wierzę, że to ją trochę wzmacnia.
Mamy zlecenie na dodatkowe USG nerek, dodatkowe ciśnienie krwi i badania pod kątem anemii.

Dziś kupiłam Porus one (na mocznik) i czaję się na Biopron lub Vivomixx - co będzie szybciej. Zobaczymy czy to coś da (jakiś czas temu brała Porus One i jakichś spektakularnych efektów nie było - ale w sumie kto wie co by bylo, gdyby wtedy NIE brała tego Porus One ;) Te kocie przypadki to lepsze niż w Doktorze House'ie...
Psikutka po 20 latach i 7 miesiącach juz tylko w moim sercu

Jeżyk in heaven...

Sosemigo

 
Posty: 111
Od: Nie lis 27, 2011 19:43

Post » Sob lis 12, 2022 16:17 Re: Kiedy decyzja o uśpieniu?

Jak się czuję kotka?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości