temeko pisze:Hej, jak się ma Psikuta? Mam kotkę w podobnym wieku i z podobnym zestawem chorób. Chętnie powymieniam się doświadczeniem. My leczymy się na nadczynność tarczycy już prawie 5 lat, od ok roku doszło PNN i nadciśnienie. Tarczyca nam się ostatnio trochę rozjeżdża niestety, dodatkowo kotka schudła i ma problemy z apetytem. Pani doctor zwiększyła dawkę Apelki, co spowodowało codzienne wymioty. Musieliśmy wrócić do starej dawki. Jaka konkretnie karmą karmisz? Bo Kajka jest bardzo wybrednym kotem i trudno przestawić ją na zalecana przez weta karmę dla seniorów. Pozdrawiam serdecznie
Wybacz, przegapiłam wiadomość.
U nas tarczyca cały czas hula góra dół. Psikuta jest na nawiększej dawce Apelki (3mg) i TSH zeszło z 6 tylko na 4 więc nadal szału nie ma...
Karmię ją już teraz czym popadnie... niestety z jedzeniem jest coraz gorzej (tez chudnie - w krytycznym momencie ważyła 2,1 kg). Przedtem trzymałam się wysokomięsnych (mokrych) polecanych na grupie - Mac's, GranataPet, Katz Finefood - wybierałam te z najmniejszą ilością fosforu (co przy podawaniu Renalvetu daje taki efekt, że od 2 lat kot ma fosfor cały czas w normie - to tak a propos karm dla nerkowców o składzie jak dla kur, które są zalecene niby przez niektórych wetów).
To było przedtem - teraz jest walka, żeby zjadła cokolwiek - więc czasem wjeżdża Felix czy nawet Whiskas, bo one smakowo jakoś jednak na te koty działają. MIeszam z dobrą karmą, a czasem jak jest dramat to karmie samym syfem - żeby tylko coś zjadła. Do tego łażę za nią z jedzeniem, a to żółtko jajka, a to trochę masełka z lekami, a to jogurt (bez laktozy jej nie szkodzi).
Aktulanie jest bardzo kiepsko. Zaczęło się kilka dni temu zatwardzeniem, a wciągu 2 dni pojawił się problem z oddawaniem moczu. Najpierw kicia łaziła po domu i bezskutecznie póbowała się załatwić gdziekolwiek. Bierze kroplówki, leki rozkurczowe i przeciwbólowe i nie bardzo jest efekt - oprócz takiego, że teraz posikuje. Wczoraj w nocy wielokrotnie pokropiła kanapę, łóżko, kołdrę, pranie w łaziece. Od razu pojechałysmy do weta - znów kroplówka i leki ale nie dało się pobrać moczu z pęcherza, bo pęcherz pusty...I teraz nie wiem co dalej.
Kicia leży w kuwecie, jest już cała poklejona żwirkiem, bo cały czas posikuje i przysiada w tym mokrym żwirku. Jutro mam przyjechac z pełnym pęcherzem, ale ona albo wszystko wysikuje, albo w drodze do weta wysika się w kontenerku i znów będzie pusto.
Jakie jest dalsze postępowanie gdy nie da się złapać moczu, a obecne leki nie bardzo działają? Ktoś wie?Wyniki nie wskazują jeszcze na mocznicę - tzn są poza normą, ale na poziomie podobnym od 2 lat:
Mocznik - 128 (n.70)
Kreatynina - 2,8 (n. 1,8)
Podwyższone:
- glukoza
- Cholesterol
- Wapń
- Białko całkowite
Obniżone:
- Albuminy
- Limfocyty