Witam wszystkich. Przejdę od razu do rzeczy, potrzebuję pomocy dla ojej ukochanej koteczki Żabki. Ma 12 lat, jest kotem wychodzącym. Zaczęło się od tego, że w nocy zaczęła wokalizować, od jakiegoś czasu, dodatkowo piła znaczne ilości wody, chciała nawet próbować herbat domowników. Poza tym, zamiast spać jak zwykle na fotelu, albo przy komputerze, chowała się na półce, przy szafie, poza okiem domowników. Postanowiliśmy zabrać ją do weta, aby ją zbadał, bo naczytałam się, że może to być cukrzyca, skoro kot dużo pije. Wet przeprowadził badanie krwi i okazało się, że kreatynina 5,6, mocznik 79. Waga kotki 3,3 kg. Wet stwierdził przewlekłą niewydolność nerek i zalecił żywienie karmą renal - suchą i mokrą (tylko i wyłącznie, nic innego nie miała jeść). Niestety, kotka początkowo jadła ze smakiem, potem już nie chciała, ale mimo to podawaliśmy jej to, rozdrabniając i miksując, w sumie jadła ok 60 g. Chodziliśmy również co 2 dni na kroplówki podskórne, jak pamiętam Optilyte (miała również robione dożylne), po 2 tygodniach okazało się, że wyniki zamiast się poprawić, jeszcze się pogorszyły - kreatynina 7, mocznik 96 - przesyłam wyniki w załączniku. Wet stwierdził, że choroba postępuje, ale dalej mamy ją żywic renalem. Niestety, kotka mimo starań, nie chciała już jeść tej karmy, odmówiła kompletnie. Nie dam kota zagłodzić, wiec zaczęliśmy podawać jej surową pierś z kurczaka, wątróbkę, dodatkowo kupiliśmy Ipakitine i mieszamy razem z karmą, także saszetkową i gourmet goldem, jej ulubionym w sosie pomidorowym, kotka zaczęła jeść. Zważyliśmy ją u weta i miała 3,6 kg. Niestety, w poniedziałek byliśmy u weta póki co po raz ostatni na kolejną kroplówkę podskórną (niestety, sama nie potrafię jej podać kroplówki, kotka za mocno się stresuje) i Żabka ważyła 3,2 kg,
Dodatkowo wet zrobił Żabce USG i nerki są praktycznie niewidoczne, zdjęcia również przesyłam w załączniku (wet powiedział, że tego się spodziewaliśmy). Dodam jeszcze, że po kroplówkach kotka jest bardzo osowiała, nie chce jeść, ani pić, śpi na półce, koło szafy, w swoim legowisku, ukryta przez naszym wzrokiem,
Niestety, najbliższy koci nefrolog jest w Gdańsku, kotka nie zniesie tak długiej podróży, mam problem, aby zanieść ją do weta, ok. 10 minut drogi od domu. Ta droga by ją wykończyła. Od czasu, jak wet postawił jej diagnozę, przeszukuję różne fora, szukając pomocy, zaopatrzyłam się również w kilka kapsułek Nefrokrill dzięki uprzejmemu znajomemu - jednak dopiero dzisiaj to otrzymaliśmy. Nie wiem już, co robić, czytałam też, że poleca się dietę BARF, coraz bardziej popularna i polecaną przez wetów w USA, z drugiej strony podobno jest to gwóźdź do trumny dla zwierzaka nerkowego. Dzisiaj wypiła łącznie ok. 3/4 szkl. wody, zjadła trochę wątróbki, piersi kurczaka i trochę z saszetki, wymieszane z Nefroactiv, jednak kotka jest osowiała, tylko jak wyjdzie na dwór, jakby "odżywa", łasi się i dostaje apetyt (tylko dzięki temu jeszcze je), ale po powrocie dalej jest osowiała i tylko "podziubie",
Nie wiem, co robić, każda noc jest przeze mnie przepłakana, chciałabym jej pomóc, wszystko bym dla niej oddała,
Czy jest ktoś na tym forum, kto byłby w stanie pomóc, doradzić mi, jak postępować? Z góry bardzo dziękuję,
P.S. Załączniki dodam, jak uda mi się je zgrać