Kotka 11 lat, zaawansowana niewydolność nerek.
W zeszłym roku zaczęła sikać za kuwetę, bo niewystarczająco dosiadała, więc wszystko leciało na zewnątrz. Jesteśmy przyzwyczajeni, że jest podatna na infekcje, ale dotychczasowe doraźne leczenie okazało się bezskuteczne.
Posiew wykazał escherichia coli, ESBL dodatnie- czyli gnidy odporne na antybiotyki. Kuracja jednym antybiotykiem nie pomogła, podjęto decyzję o leczeniu kolejnym, niestety mało przyjaznym dla nerek. Nie obyło sie to bez wpływu na jej wyniki, ale niestety- na darmo. Wiele konsultacji i prób diagnozy dalej i podjerzenie jest takie, że bakterie rezydują w wielu jej kamieniach nerkowych, gdzie antybiotyk nie daje sobie z nimi rady. Czyli leczenia brak.
Z czasem wystawianie tyłka za kuwetę zaczęło przeradzać się w sikanie w jej okolicach, co szło jeszcze wytrzymać, porozkładaliśmy chłonne podkłady i jazda- ale zakres działania się sukcesywnie powiększa.
Nie wiem, jak to ująć inaczej, ale zwyczajnnie nie stać nas na tak szczającego kota. Samo jej leczenie już jest bardzo kosztowne, ale poza łazienką podłoga wszędzie drewno, kawałek dookoła kuwety już spisaliśmy na straty, ale nie mogę sobie pozwolić na obszczywanie i niszczenie całego mieszkania. Obszczane ładowarki do laptopów, dywanów już dawno nie mamy, komoda wyrzucona, bo wypiła tyle płynu[kot nerkowy jak wiecie wysikuje ogromne ilości] że spuchła, o zapachu nie wspominając. Jeśli dzieciak coś zostawi, ubranie, kocyk, lalkę na podłodze- po zawodach, wszystko obszczane.
Nie mam jak pomóc zwierzęciu, którego poza tym poziom życia jest na tyle wysoki, że bynajmniej nie myślimy o pożegnaniu, ale nie wyleczę go, a nie nie mogę pozwolić na więcej zniszczeń. Na ten moment przychodzi mi do głowy tylko pielucha, ale to tortura dla zwierzęcia[zwłaszcza konieczność częstej kąpieli] albo wydelegowanie na stałe do łazienki, gdzie łatwo po niej posprzątać.
Jesteśmy naprawdę zdesperowani, kochamy swojego kota, dzieciak z kotem są nierozłączni i naprawdę nie uśmiecha mi się takie rozwiązanie, ale serio już nie ogarniamy... Pomocy!!!