Hej, mam problem z podawaniem leków u mojej kotki.
Historia zaczęła się tak, że od 11 grudnia do 15 grudnia moja kotka wymiotowała raz na dobę żółcią. Innych objawów nie zauważyłam - miała apetyt, dużo spała (kot ma 13,5 lat) ale w przerwach też chętnie się bawiła i nie wyglądała na apatyczną. W związku z tym 15 grudnia pojechałyśmy do weta, gdzie zdiagnozowano u niej triaditis - zastój żółci w pęcherzyku oraz nieprawidłowy fPL.
Wkleiłabym tu jej wyniki badań, ale nie wiem jak To co w morfologii jest nieprawidłowe to:
Analizator ProCyte DX -> MONO - 0,73 K/µl (prawidłowe: 0,05 - 0,67)
Analizator Catalyst One -> GLOB - 5,4 g/dL (prawidłowe: 2,5 - 5,1) oraz ALKP 319U/L (prawidłowe 14 - 111)
Analizator SNAP Pro -> fPL - nieprawidłowe.
Pozostałe rzeczy mieszczą się w normie.
Od 15 grudnia dostaje:
1) Floxabactin 50mg raz dziennie ranno
2) Kaminox 1ml raz dziennie ranno
3) Oralade RF Support ok. 5-6ml raz dziennie wieczorem
Kotka nie chce przyjmować sama żadnych leków (nawet wymieszanych z karmą), więc początkowo wszystko odbywało się za pomocą strzykawki.... co ją dodatkowo stresowało. W związku z tym (bardzo inteligentna ja.... ) wymyśliłam, że chociaż Oralade 6ml będę jej mieszała z 3ml rozpuszczonego masła, co chętnie wylizywała. I tak o to po tygodniu dziś rano zwymiotowała mi żółcią, która wyglądała jak niestrawione rozpuszczone masło...
Dzwoniłam do weta, ale on rzadko odbiera telefony ze względu na dużą ilość pacjentów, więc czekam na @ od niego.
Czy znacie jakieś inne - prawidłowe - pomysły jak podawać powyższe leki kotu? A może znacie jakieś zamienniki, które mogłabym skonsultować z wetem, które bardziej by kotu smakowały i sama by je chętnie zjadała?