Czy ktoś próbował do odmierzania dawki insuliny wykorzystać strzykawkę "mikrolitrową"?
Po pobieżnym przejrzeniu internetu widzę, że są różne modele, z różnymi końcówkami, z igłami stałymi lub z igłami wymiennymi, z igłami tępymi lub z igłami ostrymi,z igłami o różnych długościach, z igłami o różnych grubościach, o różnych pojemnościach.
Przyjmijmy, że stosujemy insulinę o stężeniu U100, czyli 100 jednostek insuliny / 1 ml.
Jeżeli potrzebujemy 1 jednostkę takiej insuliny, to musimy odmierzyć 0,01 ml. Klasyczna strzykawka insulinowa to zapewnia.
Ale jeżeli chcemy odmierzać dawkę z dokładnością do 0,1 jednostki, to musimy odmierzać z dokładnością 0,001 ml, czyli 1 μl. Strzykawki insulinowe takiej podziałki nie mają.
Tymczasem strzykawki "mikrolitrowe" mogą mieć skalę o wiele dokładniejszą. Np. takie dwie o pojemności 25 μl (czyli 2,5 jednostki insuliny U100).
Cała ich skala jest podzielona na 100 części (10 "dużych" przedziałów, z których każdy podzielony jest na 10 części).
Czyli najmniejsza podziałka to 1/100 z 25 μl, a więc 0,25 μl (0,025 jednostki insuliny U100).
Albo inaczej: żeby odmierzyć 0,1 jednostki insuliny U100 trzeba "naciągnąć" 4 kreski.
Bardziej realna dawka 1,1 jednostki insuliny U100 to 44 kreski (4 "duże" odcinki i 4 "małe").
Problemy, które dostrzegam:
- cena (zależnie od pojemności i modelu) 200 - 500 PLN,
- nie są to jednorazówki (choćby ze względu na cenę),
- jak to utrzymać w czystości i sterylności?
- łatwo o pomyłkę przy doborze (mnogość opcji końcówek, materiałów i dopuszczalnych metod sterylizacji).
Ma ktoś z tym jakieś doświadczenie?