Dzień dobry, chciałbym prosić o poradę poprzez zasięgnięcie innych opinii. Od blisko roku mam adoptowaną z fundacji kotkę 4-letnią z problemami, ale moje zaufanie do jednej opinii weterynaryjnej mocno się nadszarpnęło, bo obskoczyłem w różnych sprawach kilku i każdy miał inne zdanie, a kasy z portfela ubywało.
Wpierw kilka miesięcy leczona sterydowo zastrzykami i antybiotykami, następnie podejrzenie zapalenia plazmocytarnego jamy ustnej. Ostatecznie usunięte jednak tylko kilka zębów ze złym obrazem RTG i zalecenie codziennego smarowania lekiem Dexadent dziąseł - by się lepiej goiło i profilaktycznie. Następnie zmniejszono do co trzy dni, a teraz co tydzień ze względu na naciek, który nie chce zniknąć, poza tym wygląda na wyleczone (teoretycznie).
Moje pytanie dotyczy kwestii laboratoryjnej - badania krwi były wykonywane trzy-czterokrotnie w ciągu ostatnich miesięcy, kreatynina wynosiła 1.6 (na sterydach) oraz 1.2, gdy już zaczęły "schodzić", czyli bardzo ładnie. W tym tygodniu wyniki wskazały 2,0, co wskazuje na kota nerkowego, jednak od zawsze reszta parametrów, w tym mocznik, utrzymuje się w normie, co jest dla mnie zastanawiające. Pani doktor zaleciła dietę (Animonda nerkowa) i to wszystko.
Wszędzie czytam, że mocznik i kreatynina są w tandemie, a nie chciałbym zaszkodzić kotce szkodliwą dla zdrowych kotów dietą, bo nie jestem pewien, czy silny stres podczas ostatniego pobierania i przede wszystkim miejscowo stosowany steryd nie miały wpływu na tak wysoki wynik, pani doktor od początku twierdzi, że miejscowo stosowany wpływu nie ma, ale szczerze mówiąc - wynik kreatyniny pogorszył się od kiedy jest stosowany. Kotka czuje się dobrze, od początku jest skłaniania do picia wody w trosce o nerki właśnie, sika odpowiednio do podaży, nie ma żadnych objawów, apetyt nieziemski jak zawsze. Ma też podawany suplement Pronefra, wcześniej całą dawkę, potem według zalecenia pani doktor - połowę, profilaktycznie, teraz znów całość. Czy są jakieś alternatywy, na które lekarz by przystał? Rozmowa była telefoniczna, w biegu. Niepokoi mnie choćby brak tauryny, w bądź co bądź, markowej karmie Animonda. I czy Pronefra, skoro wyniki są tak złe, ma jeszcze rację bytu czy to zbędny wydatek, jeśli dieta nerkowa byłaby zachowana? Na wszystkie suplementy czy leki naraz pieniędzy nie mam, chciałbym wybrać jeden optymalny i działający zestaw. Dexadent chyba niestety jednak będzie konieczny, póki naciek na dziąśle nie zniknie, choć czy to nie może być powiązane z nerkami właśnie? Nie wiem, jak smarowanie raz w tygodniu wpływa na organizm, wydaje się, że znikomo, ale boję się wprowadzić dietę nerkową, potem sprawdzić - będzie poprawa, by potem się dowiedzieć, że powodował to steryd i wystarczy go odstawić... Gdy wprowadzę dietę, mogę się już prawdy nie dowiedzieć i będę musiał ją ciągnąć bardzo długo. Mam nadzieję, że zrozumiale wytłumaczyłem wątpliwości
Ps. Animonda jest najlepszą z nerkowych karm suchych? Mokre zabijają cenowo.Wybór nie jest wielki, ale widziałem też Hillsa, Joserę i Pet Balance Medica. Suchość nie jest problemem, dolewam do chrupek wody i robię zupkę - kicia daje się nabrać i wypija.