Choć wg wetów to wręcz niemożliwe, jednak Znikot dalej walczy.
Niestety jakby walka z nerkami to za mało, dodatkowo przyplątał się nowy problem. Tydzień temu ponad 40 gorączki i dzika furia przy dotyku Pierwszym pomysłem był ból paszczy, jednak po oględzinach okazało się, ze pychol wygląda idealnie. Bolał kręgosłup - pierwsze wskazanie było, że coś poszło nie tak przy kroplówkach Po zbiciu gorączki było ok przez tydzień - wczoraj w ciągu paru godzin zrobiła sie wielka gula za łopatkami. Miękka i przelewająca sie w srodku - pierwsza myśl - ropień! I znów na sygnale do weta Na USG wyszło, że to jednak nie płyn, a tkanka, jakby galaretowata Idealnie między łopatkami, wiec już niekoniecznie po kroplówkach, bo przecież daję po bokach. Możliwe, że zastrzyk po zabiegu, choć trochę późno ta reakcja. Smaruję i licze na to, że arnika przyniesie mu ulgę (choć nie wydaje się, żeby go bolało).
Czekam na wyniki z wczoraj, na pewno będą kosmiczne ...