Miau.PL

Cześć,
chciałabym poznać Wasze zdanie na temat badań w laboratorium IDEXX, w tym wskaźnika nerkowego SDMA. Widziałam w wątkach sprzed kilkunastu miesięcy czy kilku lat, że zdania są podzielone.
Zastanawiam się nas zasadnością robienia tam badań u kota, który ma stwierdzoną niewydolność nerek. Weterynarz poleciła, że to pomaga diagnozować problemy z nerkami, ale myślałam, że to będą badania jednorazowe, a jednak, zamiast wykonać zwykłe podstawowe badania + jonogram w ramach kontroli, wczoraj znowu próbki leciały do Niemiec...
Badania są okropnie drogie, wskaźniki trudne dla mnie do porównywania z poprzednimi badaniami, bo są w innych jednostkach i innych normach.
Kto z Was wykonuje kotu te badania?
Czy to nie jest jakiś bezsensowny system do naciągania na pieniądze?

Mój Hugo ma problemy z nerkami i między innymi robiłam mu badania SDMA (symetryczna DIMETYLARGININA)
Badanie robiłam w Warszawie VETLAB nie płaciłam bardzo drogo tak konkretnie nie pamiętam ceny ale nie były to koszty bardzo wysokie. U nas wyszło podwyższone 1,64 przy normie 0.001 - 0.750
Pozdrawiam

Ale czy może mi ktoś wytłumaczyć, co to badanie tak naprawdę daje, w sytuacji w której zarówno mocznik, jak i kreatynina są podwyższone, czyli jest jasne wskazanie, że jest problem z nerkami? I czy jest sens powtarzać je w ramach kontrolnych badań?

Ja tego nie robię ,raz ze nie widzę sensu
Brak kasy ,uważam ze to nic nie daje
Ważniejsze są inne badania
Morfologia biochemia elektrolity usg badanie moczu
Te badania pomogą w leczeniu

vacerrosa pisze:Ale czy może mi ktoś wytłumaczyć, co to badanie tak naprawdę daje, w sytuacji w której zarówno mocznik, jak i kreatynina są podwyższone, czyli jest jasne wskazanie, że jest problem z nerkami? I czy jest sens powtarzać je w ramach kontrolnych badań?

W zasadzie po stwierdzeniu niewydolności nerek to niedużo-nic.
Na uboczu: sam podwyższony mocznik i kreatynina jeszcze nie świadczą o problemie z nerkami.

vacerrosa pisze:Ale czy może mi ktoś wytłumaczyć, co to badanie tak naprawdę daje, w sytuacji w której zarówno mocznik, jak i kreatynina są podwyższone, czyli jest jasne wskazanie, że jest problem z nerkami? I czy jest sens powtarzać je w ramach kontrolnych badań?

Ja zrobiłam raz i lekarz weterynarii nie kazał mi już powtarzać stwierdził w jakim stopniu uszkodzone są nerki.A warto je chociaż raz zrobić bo :
SDMA jest bardziej wiarygodnym markerem niż kreatynia w roli wskaźnika czynności nerek, ponieważ na jego poziom nie wpływają czynniki pozanerkowe, jest wczesnym wskaźnikiem postępującej utraty czynności nerek często podnosi się zanim inne parametry zaczną rosnąć.
Podwyższony poziom SDMA może także wskazywać na współistniejące choroby pozanerkowe, ale wtórnie upośledzające czynność nerek

Gosiagosia pisze:=
SDMA jest bardziej wiarygodnym markerem niż kreatynia w roli wskaźnika czynności nerek, ponieważ na jego poziom nie wpływają czynniki pozanerkowe

Gosiagosia pisze:=
Podwyższony poziom SDMA może także wskazywać na współistniejące choroby pozanerkowe

?

SDMA ma swoje konkretne wskazania, można o nich poczytać np. w przewodniku IDEXX - bardzo obszernie wydane FAQ.

A co mysleć o tym, że SDMA w normie tzn. w górnej granicy (jest 13, norma od 0-14), a wyniki moczu i krwi wskazują na nerki? Kotka po miesiącu leczenia antybiotykami w kierunku zapalenia dróg moczowych (celem wyeliminowania) oraz podawaniu Nefrokrillu nadal ma złe wyniki. Czy SDMA w normie sugeruje, że to jednak nie nerki?

Nie. Jeśli wyniki krwi i moczu wskazują na chorobę nerek, to są one nadrzędne w stosunku do badania sdma.

Yocia pisze:Nie. Jeśli wyniki krwi i moczu wskazują na chorobę nerek, to są one nadrzędne w stosunku do badania sdma.

No to mnie pocieszyłaś a mialam jeszcze resztki nadziei....

Swoją drogą SDMA nie jest parametrem swoistym dla nerek i także może być podwyższone przy chorobach nie związanych z nerkami.