Pozwolę sobie założyć wątek Rufusowi, i przekopiować posta z wątku zbiorczego, z uzupełnieniami.
11 lutego w wynikach badań krwi, które miał robione kontrolnie przed sanacją, wyszedł podwyższony mocznik i kreatynina, i zaczęło się diagnozowanie kota.
Po przestawieniu kota na "renalowe" karmy - je Animondę i Concept for life, które chętenie jadł tydzień - już mu się przejadły. Sprawdzam teraz kattvit (czy jakoś tak), kupiłam też feringę kurczak z dynią i królik z pasternakiem - widziałam, że takie karmy ludzie podają kotom z pnn.
Kupiłam fintannę(z której nie korzysta, ale zaczął zamiast tego pić z postawionego obok niej kubka
), płynoterapii - 9 kroplówkach rozbitych na 14 dni, suplementacją RenalVetem, cyklu antybiotyku po sanacji i dodaniu Benacepu (pół tabletki dziennie), Fus miał kontrolne badania krwi i moczu:
Krew:
Mocz:
Wynika z nich tyle, że od ostatniego badania spadło białko całkowite i albuminy, natomiast kreatynina i mocznik, jak były podwyższone, tak dalej są (a właściwie - kreatynina z 3,4 wzrosła do 3,6, a mocznik spadł z 133 na 110, ale nadal wysoko poza normą).
W jonogramie natomiast poza lekko obniżonym magnezem - wszystko jest ok.
Pani weterynarz zaleciła mi zrobić ponowne USG doppler - żeby mieć pełen obraz tego, co jest w środku. Po poprzednim USG wet powiedziała, że nerki nie wyglądają do końca dobrze, ale nie jest w stanie stwierdzić jednoznacznie - i po wynikach, i po usg - czy to niewydolność, czy kłębuszkowe zapalenie nerek. Dostał Marfloxin na kolejne 10 dni, jesteśmy za połową. Taizu pisała, że
wszystko wskazuje na niewydolność, ale czy to może być zapalenie? - boję się trochę ładować z kota leki, wozić co rusz na wizyty i niepotrzebnie go stresować. A moja wet chciała mu też podać lek sterydowy, ale póki co powiedzialam, że nie chcę mu nic więcej podawać.
Czy to dobrze? Dzisiaj miał to USG, wyniki z opisem będą w przeciągu kilku dni. Niestety, ale pani od usg, specjalizująca się w tym, mówiła, że nerki nie wyglądają źle, ale faktycznie zatarte są granice między czymśtam a czymśtam, ale że to nie wygląda na ostre zapalenie ani na zaawansowaną niewydolność. Powtórzyła to, co mówiła moja wet - że to albo zapalenie, albo
Miał też powtórzone badania krwi, i kreatynina wzniosła do 4,0, a mocznik - 112. Więc niestety kreatynina stale, z tygodnia na tydzień, się podnosi.
Kot przestał niestety zupełnie tolerować kroplówki - o ile pierwsze kilka razy przebiegło bez problemu, to teraz weterynarza ma już dość i się bardzo wyrywa, a podjęte w domu próby - po walkach, fuczeniach i gryzieniach - kończyły się u weterynarza. Więc póki co, już od ponad tygodnia, kroplówek nie dostaje. Trochę nie wiem, co robić, bo
czy jest sens na siłę się z kotem szarpać, zawijać w koc i walczyć, jak ewidentnie sobie nie pozwala? - ciężko mi wyważyć, czy stres nie będzie dla niego większym obciążeniem.
Proszę o rady, bo nie wiem, co mam robić.
Jak mam kota karmić, jak go leczyć? Kreatynina rośnie szybko
Kot ma tą fontannę, ale mało z niej pije (na pewno za mało), dopajanie go strzykawką kończy się walką, wyrywaniem, i walącym strasznie sercem - więc też się z nim nie siłuję
Jestem w Krakowa, nie ma tu nefrologa, ale zbieram się do umówienia się gdzieś dalej.
Pisałam o konsultację nternetową do nefrologa i czekam na odpowiedź.