Strona 1 z 1

Chore nerki mojej Molly, martwię się

PostNapisane: Wto paź 29, 2019 12:11
przez sentimenti
Dzień dobry.
Proszę Was o pomoc w sprawie mojej około 10letniej kotki, u której lekarz stwierdził PNN. Zgłosiliśmy się z nią do lekarza żeby zrobić badania krwi i przegląd pyszczka, bo mimo że ma usunięte zęby czasami wracają stany zapalne i wtedy wymiotuje i nie je, a tak właśnie działo się ostatnio, kotka wymiotowała często i straciła na wadze ale poza tym nie miała żadnych objawów. Ma apetyt, zachowuje się jak zawsze. Mam trzy koty, karmione są karmami, które widnieją tu na forum na listach oceniane jako średnie i dobre. Jedzą karmę mokrą, suchą (ostatnio Purizone) i surowe mięso.
Lekarz nie stwierdził w pyszczku żadnych zmian natomiast badanie krwi wyszło źle :(
Na drugi dzień zrobiliśmy też badanie moczu, załączam wszystkie wyniki.
Kotka niestety jest niewspółpracująca, u lekarza wpada w furię i wszyscy wychodzą podrapni, a ona zestresowana, dlatego nie zostało wykonane USG :(
W piątek kot dostał w lecznicy lek przeciwwymiotny i pomógł, wymioty ustąpiły. Raz na tydzień mamy przychodzić z nią na zastrzyk z witaminą B12, a po dwóch tygodniach zrobić ponowne badanie krwi. Lekarz zalecił karmę weterynaryjną ( Purina Renal Function) i Renalvet jedną kapsułkę dziennie. Kotka dużo pije i na razie je tę karmę, zamówiłam też karmę mokrą polecaną na fejsbukowej grupie o kotach nerkowych.
Moje wątpliwości budzi to, że wszędzie czytam o kroplówkach u kotów z PNN, a w naszym przypadku lekarz na razie tego nie zaproponował, być może nie jest to konieczne? No i nie wiem czy byłoby to możliwe u kota, który dostaje szału w takich sytuacjach.
Martwię się o nią i dlatego proszę Was o ocenę jej wyników i wdrożonego leczenia.
Z góry dziękuję za pomoc :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Chore nerki mojej Molly, martwię się

PostNapisane: Wto paź 29, 2019 12:51
przez paranoiczna_paranoja
Skąd jesteś? Jeśli z większego miasta, to warto by było skonsultować się z nefrologiem - ta kreatynina faktycznie jest już dość wysoka. Niestety bez USG to nefrolog zbyt dużo nie pocznie...

Mam też jednego takiego nieobsługiwalnego u weterynarza kota i jedyną rzeczą, która działa jest gabapentyna. Podajemy 1,5-2h przed wizytą i kot jest aniołkiem. Długo wzbranialiśmy się przed podawaniem kotu środków uspokajających, ale gdy raz spróbowaliśmy, już nie mamy oporów. Nasza pani doktor nefrolog mówi, że ten lek nie obciąża nerek (a to też nerkowiec), a kot jest w rezultacie w dużo lepszej kondycji po powrocie od weta. Gabapentyna nie wpływa też na wyniki badań krwi, więc można ją podać przed pobraniem.

Re: Chore nerki mojej Molly, martwię się

PostNapisane: Wto paź 29, 2019 13:50
przez sentimenti
Bardzo Ci dziękuję :) Dobrze wiedzieć, że można coś podać przed wizytą u lekarza.
Mieszkam w Dąbrowie Górniczej, znalazłam polecany gabinet w Chorzowie, może zajrzy tu ktoś kto zna jakiegoś nefrologa bliżej nas.

Re: Chore nerki mojej Molly, martwię się

PostNapisane: Wto paź 29, 2019 20:30
przez Hanulka
Hej. Napisz może miejscowośc w temacie - jest większa szansa, że pojawią się Forumowicze z Twojej okolicy..

Proponuję zrobić pełne badania krwi, jonogram, w tych nie ma potasu, sodu, wapnia.. białka calkowitego i innych ważnych do określenia stanu kota; przyda sie tez powtórzenie badania moczu z określeniem stosunku białka do kreatyniny..
Dodatkowo usg jamy brzusznej, echo serca, pomiar ciśnienia krwi..
Fosfor jest w dolnej granicy.. podwyższona kreatynina i mocznik może wynikać z innej przyczyny.. Jak stan dziąseł? jest zaplany? A może są problemy z pęcherzem? Warto sprawdzić, jak działają wszystkie narządy wew. :ok:
Polecam Dr Neskę w Warszawie - SpecVet.

Re: Chore nerki mojej Molly, martwię się

PostNapisane: Śro paź 30, 2019 10:17
przez Feliska97
Dwa, trzy dni przed planowanym badaniem usg można zacząć podawać kotu także Zylkene. Preparat jest całkowicie bezpieczny dla nerkowca. Zawiera naturalną alfa-kazozepinę, która - jak zapewnia producent - odpowiedzialna jest za wywoływanie stanu relaksacji ;-) Znam kilka kotów, u których preparat faktycznie doraźnie dobrze się sprawdza.
Jeśli będziesz powtarzać badanie moczu to koniecznie dorób posiew.