znowu nie mogłam znaleźć sobie odpowiedniego działu, przepraszam.
mam cztery koty wychodzące, mieszkam z dała od miasta, mam duże podwórko, więc samochody nie stanowią bardzo dużego zagrożenia. kilka dni temu nocą miał miejsce dość nieprzyjemny incydent - otóż jeden z moich mruczków się z kimś pobił; nie wiem, z kim, najpewniej z jakimś bezpańskim nieszczęśnikiem. nie ma ran poza niedużym rozcięciem na nodze, które już się goi, i odrobiną wyrwanego futra.
tego samego dnia jego siostra wróciła bardzo osowiała, dziś jedziemy do weta, bo ma na plecach guz, dziwną wypukłość, który mnie mocno niepokoi...
ale do rzeczy, to nie o niej ten post. od tego czasu stacjonuje w mieszkaniu wraz z kuwetą(której w okresie, który koty spędzają głównie na zewnątrz, nie ma). zaobserwowałam, że Elf(pobity, roczny kocur), kiedy tylko jest w domu, załatwia się w kuwecie. wpędziło mnie to w pewną irytację, bo ma cały dzień i całe podwórze do dyspozycji, a robi do kuwety przeznaczonej dla siostry. zaniepokoił mnie dopiero fakt, że robi to bardzo często. jakieś pół godziny temu podeszłam do kuwety w chwili, gdy oddawał mocz; co gorsza, mocz czerwony od krwi.
nie pozostaje mi nic innego, jak jechać z dwoma kotami, chociaż może być z tym problem. chciałam jednak zapytać, co to może być? czy mogę coś dla kota zrobić przed weterynarzem?