Problem z nerkami
Napisane: Czw lut 14, 2019 22:55Moja kotka - 10 lat - jest chora.
Zaczęło się w weekend. Najpierw zaczęła się pokładać wszędzie, przestała jeść, jedynie niewiele piła. W niedzielę posikiwała rożne miejsca i było to razem z krwią.
W poniedziałek byłam z nią u weta, dała jej antybiotyk (z powodu krwi w moczu nie chciała czekać na wyniki), zastrzyk przeciwbólowy i kroplówkę. I antybiotyk w tabletkach, do domu. Kontrola miała być za tydzień. Wieczorem jakby trochę lepiej się poczuła, nie żeby było super, ale jakby ciut lepiej. Dostała wieczorem taki specjalny tonik z witaminami i mikroelementami. We wtorek do południa też jakby ciut lepiej, a wieczorem już ten tonik zwymiotowała. Środa coraz gorzej, zaczęła siusiać pod siebie.
I dziś - nie je od soboty, pije prawie tyle co nic. Tylko leży na posłaniu albo podłodze. Nawet nie chodzi, tylko trochę pełza. Nie siusiała od wczoraj wieczór. Pojechaliśmy do weta. Kotka odwodniona, najprawdopodobniej nerki nie pracują. Wetka próbowała pobrać krew, ale się nie udało. Dostała podwójną porcję kroplówki i jutro rano znów na pobranie krwi. I temperatura poniżej normy.
Po powrocie do domu tylko leży. Zrobiła siku pod siebie i tak w tym leżała. Mam wrażenie, że z godziny na godziny jest gorzej.
Pomóżcie, doradźcie. Już sama nie wiem co robić. Co to może być. Niby lekarz jest dobry, ale być może można coś jeszcze zrobić.
A co jeśli te nerki nie pracują? Co można zrobić?
Zaczęło się w weekend. Najpierw zaczęła się pokładać wszędzie, przestała jeść, jedynie niewiele piła. W niedzielę posikiwała rożne miejsca i było to razem z krwią.
W poniedziałek byłam z nią u weta, dała jej antybiotyk (z powodu krwi w moczu nie chciała czekać na wyniki), zastrzyk przeciwbólowy i kroplówkę. I antybiotyk w tabletkach, do domu. Kontrola miała być za tydzień. Wieczorem jakby trochę lepiej się poczuła, nie żeby było super, ale jakby ciut lepiej. Dostała wieczorem taki specjalny tonik z witaminami i mikroelementami. We wtorek do południa też jakby ciut lepiej, a wieczorem już ten tonik zwymiotowała. Środa coraz gorzej, zaczęła siusiać pod siebie.
I dziś - nie je od soboty, pije prawie tyle co nic. Tylko leży na posłaniu albo podłodze. Nawet nie chodzi, tylko trochę pełza. Nie siusiała od wczoraj wieczór. Pojechaliśmy do weta. Kotka odwodniona, najprawdopodobniej nerki nie pracują. Wetka próbowała pobrać krew, ale się nie udało. Dostała podwójną porcję kroplówki i jutro rano znów na pobranie krwi. I temperatura poniżej normy.
Po powrocie do domu tylko leży. Zrobiła siku pod siebie i tak w tym leżała. Mam wrażenie, że z godziny na godziny jest gorzej.
Pomóżcie, doradźcie. Już sama nie wiem co robić. Co to może być. Niby lekarz jest dobry, ale być może można coś jeszcze zrobić.
A co jeśli te nerki nie pracują? Co można zrobić?